Sytuacja na rynku walutowym we wtorek może być dość spokojna, o ile do głosu nie dojdą czynniki polityczne i geopolityczne. Takie warunki w godzinach porannych sprzyjają złotemu. A czego można spodziewać się w dalszej części dnia?
Czytaj również: Kurs dolara do funta, złotego i euro - jakie perspektywy na kolejne dni?
Kursy walut
Wczoraj w pierwszej połowie dnia złoty umacniał się w stosunku do innych walut, ale w drugiej nie tylko oddał te zyski, ale jeszcze mocniej osłabił się. Dziś polska waluta niweluje część strat w stosunku do euro i przede wszystkim słabego funta. Po godzinie 8:30 tanieć zaczął również frank i drożejący od rana dolar.
Kurs dolara do złotego przekroczył dziś poziom 3,7950, by później potanieć o 1 grosz. Kurs euro do złotego zszedł poniżej 4,2920, a kurs funta do złotego spadł do okolic wczorajszych minimów przy poziomie 4,8360. Kurs franka przetestował kolei poziom 3,7900.
We wtorek złoty może w dalszym ciągu reagować przede wszystkim na ryzyko polityczne i geopolityczne na świecie. W kalendarzu makroekonomicznym nie mamy dziś zaplanowanych ważniejszych wydarzeń, które mogłyby wpływać na notowania ważniejszych walut (wyjątkiem jest mniej istotny dla złotego dolar nowozelandzki). Sam złoty będzie miał do zdyskontowania dane na temat bezrobocia, ale nie spodziewamy się by miały one większy wpływ na jego kurs.
Oczekiwana zmienność kursów walut
Dane z rynku opcji wskazują dziś, że na rynku walutowym zmienność kursu powinna być umiarkowana. Jak wyżej wspomniano, kalendarz makroekonomiczny na dziś jest praktycznie pusty, a więc publikacje danych z gospodarki nie powinny wywoływać wahań kursów głównych walut. Na godziny popołudniowe zaplanowana jest publikacja wskaźnika zaufania konsumentów w Stanach Zjednoczonych (opracowywanego przez Conference Board), ale nie powinna ona znacząco wpłynąć na notowania dolara. Ciekawsze, z perspektywy tym razem dolara nowozelandzkiego, mogą być godziny wieczorne i nocne. Dziś czeka nas bowiem publikacja Raportu Stabilności Finansowej, a także przemówienia prezesa banku centralnego – Adriena Orra. Biorąc pod uwagę dość gołębią postawę decydentów w RBNZ od kiedy Orr objął funkcję prezesa, rynek może uważnie wsłuchiwać się w jego słowa, by ocenić w którą stronę będzie zmierzać polityka pieniężna nowozelandzkiego banku centralnego. Sygnały w tym temacie mogą wyraźnie wpłynąć na notowania NZD.
Dane na temat oczekiwanej zmienności wskazują, że najsilniejszych ruchów kursowych w dalszym ciągu można spodziewać się po parach z funtem brytyjskim, za co odpowiada ryzyko polityczne związane z Brexitem. Podwyższona oczekiwana zmienność widoczna jest dziś także w przypadku walut z Antypodów – dolara australijskiego i opisywanego wyżej dolara nowozelandzkiego. Pary walutowe z najwyższą oczekiwaną zmiennością w perspektywie overnight to dziś:
- GBP/CHF (funt brytyjski frank szwajcarski) – 0,91%
- GBP/AUD (funt brytyjski dolar australijski) – 0,88%
- GBP/USD (funt brytyjski dolar amerykański) – 0,85%
Słabsze ruchy kursowe mogą dziś występować na pojedynczych parach z euro, dolarem amerykańskim i dolarem kanadyjskim. Mowa tutaj przede wszystkim o rynkach: USD/JPY (dolar amerykański jen japoński), EUR/CHF (euro frank szwajcarski), czy USD/CAD (dolar amerykański dolar kanadyjski).
Euro zyskuje przewagę nad funtem
Para EUR/GBP w ostatnich tygodniach jest jedną z ciekawszych. Łączy ona waluty stron zaangażowanych w Brexitowe informacje. Choć te oddziałują przede wszystkim na notowania funta, to dla euro ryzyko polityczne wynikające z Brexitu nie jest bez znaczenia, zwłaszcza w obliczu włoskich problemów.
Z perspektywy technicznej cały czas scenariuszem podstawowym dla kursu euro do funta pozostają spadki. Jak na razie tendencja coraz niższych lokalnych dołków nie została przerwana, choć druga połowa listopada należy zdecydowanie do euro w przypadku tej pary walutowej. W ubiegłym tygodniu widzieliśmy korektę spadkową wcześniejszych wzrostów, ale dziś obserwujemy jak na razie wyraźne odbicie od wsparcia przy poziomie 0,8830. Przy obecnej dynamice wzrostów ponowny test oporu przy poziomie 0,8930 wydaje się bardzo realnym scenariuszem. Jego pokonanie zupełnie odwróciłoby z kolei perspektywy tego rynku i na pierwszy plan wyszłyby dalsze wzrosty z celem w okolicy sierpniowych szczytów.
Kurs euro do funta próbuje zakończyć tendencję spadkową
Realizacji scenariusza wzrostowego mogą pomóc czynniki fundamentalne, związane z ryzykiem polityczno-gospodarczym. Jak wyżej wspomniano, kluczowym czynnikiem ryzyka dla funta jest Brexit. Zespół analityków prowadzony przez ekonomistę Jonathana Portesa wskazał, że wyjście z Unii Europejskiej na warunkach wynegocjowanych przez Theresę May obniży w ciągu najbliższej dekady PKB na osobę w Wielkiej Brytanii o 1,9-5,5% (to i tak mniej niż w przypadku twardego Brexitu (-8,7%). Warto odnotować, że przed funtem 2 nerwowe tygodnie, związane z przygotowaniem do przyjęcia przez Parlament wynegocjowanych warunków Brexitu. Na mniej nerwowe tygodnie może liczyć z kolei euro. Pojawiła się szansa złagodzenia stanowiska włoskiego w związku z planowanym budżetem na 2019 rok, do którego zastrzeżenia ma UE. Chodzi o zbyt wysoki planowany deficyt w stosunku do ograniczeń, które zobligował się wprowadzić poprzedni rząd. Na razie włoscy liderzy wskazali, że zamierzają podtrzymać swoje cele budżetowe, ale czekają na analizę kosztów związanych z wydatkami budżetowymi, zostawiając sobie możliwość ograniczenia deficytu.