Po tym jak w piątek Bank Japonii zapowiedział większą "elastyczność" w temacie programu kontroli krzywej rentowności obligacji (YCC), która oznaczać będzie więcej tolerancji co do wahań cen tych papierów, japońska waluta nadal przyciąga uwagę w kontekście rynkowej zmienności.
W poniedziałek JPY był najsłabszy w zestawieniach walut z dolarem, co tłumaczono niespodziewaną interwencją BOJ na wspomnianym rynku długu po tym, jak rentowności 10-letnich obligacji osiągnęły 9-letnie maksima. Wydaje się jednak, że bardziej mamy efekt rozczarowania po tym, jak część inwestorów spodziewała się, że działania BOJ pozwolą na wyraźniejsze umocnienie się JPY. Zwłaszcza, że USD jest znów słaby, na co wpływ miały piątkowe dane PCE Core, które wskazały na mniejszą od spodziewanej presję inflacyjną. W weekend agencje zacytowały słowa Neela Kashkari z FED, którego zdaniem szanse na podwyżkę stóp we wrześniu nie są duże. Model CME FED Watch nie zakłada już więcej podwyżek w tym roku.
W przestrzeni G-1- słabo wobec USD poza JPY wypada jeszcze CHF. Stabilne pozostaje EUR czekające na dzisiejsze szacunki inflacji CPI w strefie euro (dane poznamy o godz. 11:00), a reszta walut nieco zyskuje. Najlepiej radzą sobie waluty Antypodów, co można wiązać z lepszymi nastrojami wokół Chin (opublikowane indeksy PMI wypadły w zasadzie zgodnie z szacunkami, ale inwestorzy większą uwagę przywiązują do działań stymulacyjnych ze strony chińskich władz), oraz poprawiającymi się perspektywami wokół głównych surowców (ropa, miedź). Czy ten ostatni wątek będzie pretekstem do utrzymania wysokich stóp procentowych przez największe banki centralne przez znacznie dłuższy czas, niż to się obecnie sądzi? Zobaczymy. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na weekendowy komentarz Christine Lagarde z ECB, która przyznała, że decyzje w sprawie stóp będą podejmowane z posiedzenia na posiedzenie i ewentualna pauza nie musi oznaczać, że cykl podwyżek został zakończony.
Dzisiaj w kalendarzu poza lipcowymi szacunkami inflacji i danymi PKB za II kwartał w strefie euro o godz. 11:00, po południu poznamy jeszcze regionalne dane z USA dotyczące regionów Chicago i Dallas (odpowiednio o godz. 15:45 i 16:30).
EURUSD - dane z Eurolandu ustawią rynek
Po piątkowych danych PCE Core dolar ma pretekst do dalszego osłabienia, gdyż rynki nie oczekują już dalszych podwyżek stóp ze strony FED. Teoretycznie podobnie jest w temacie ECB, ale tu rynki będą jeszcze zwracać większą uwagę na dane makro i komentarze oficjeli. Christine Lagarde dała do zrozumienia, że proces zacieśniania polityki nie został zakończony, a dzisiaj o godz. 11:00 poznamy ważne dane. To szacunki dotyczące lipcowej inflacji CPI (ta publikowana w piątek dla kilku krajów wypadła w zasadzie zgodnie z szacunkami, a zaskoczenie w górę mieliśmy tylko w Hiszpanii), oraz dane o PKB w II kwartale.
Wykres dzienny EURUSD
Na wykresie EURUSD dzienne wskaźniki dalej kwestionują to, czy rzeczywiście uda się obronić linię trendu wzrostowego, ale rynek zdaje się, że chce dalej grać utartym schematem. To oznaczałoby, że mogą być sprawdzane opory przy 1,1070-80. Wiele będzie jednak zależeć od interpretacji dzisiejszych danych przez rynek po godz. 11:00.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję