Mimo emocji widocznych na rynkach rozwiniętych związanych z wynikami posiedzeń Fed i Europejskiego Banku Centralnego, a także z publikowanymi wczoraj danymi z amerykańskiej gospodarki złoty zachowywał spokój. Niezmiennie od dwóch miesięcy kurs EUR/PLN tkwi w przedziale 4,40 – 4,48, a wczoraj przesunął się w okolice 4,42. Umocnienie złotego nie było co prawda spójne z czwartkowym solidnym umocnieniem dolara na międzynarodowych rynkach, ale było tożsame z ruchami obserwowanymi wśród walut tej części Europy. Jak wspomnieliśmy zmienność złotego pozostaje ograniczona i na horyzoncie brakuje obecnie argumentów za jej podbiciem. Tej nieco więcej pojawia się w przypadku pozostałych par złotowych.
Na krajowym rynku długu dochodowość 10-latki zniżkowała wczoraj o 4 pkt. baz. do 5,43%, lecz w szerszym układzie (choćby trwającego tygodnia) pozostaje względnie stabilna. Pokazuje to, iż jak w przypadku złotego, tak i na polskim rynku długu doszło do wycenienia wielu potencjalnych impulsów a obecnie jesteśmy świadkami prób stabilizacji.
Rynki zagraniczne
Zgodne z naszymi oczekiwaniami złagodzenie narracji przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego do spółki z lepszymi od konsensusu danymi z USA (wstępny PKB za 2Q oraz czerwcowe zamówienia na dobra trwałego użytku) doprowadziły do około centowego spadku notowań eurodolara w dniu wczorajszym. Kurs EUR/USD obniżył się poniżej poziomu 1,10 i osiągnął ponad 2-tygodniowe minimum. Mimo wyraźnie mniejszej zmienności ciekawie było wczoraj również w notowaniach pary EUR/CHF, która obniżyła się do poziomu 0,9520, tj. najnizszego od końca września ubiegłego roku (apogeum obaw recesyjnych w Europie, czy kryzysu energetycznego). Na bazowych rynkach długu doszło do niewielkiego, bo wynoszącego 2 pkt. baz. spadku dochodowosći Bunda (do 2,43%) i wzrostu o 6 pkt. baz. do 3,94% rentowności 10-latki amerykańskiej.
Zobacz także: Wystrzał kursu dolara (USD) po zaskakujących danych z amerykańskiej gospodarki. Jerome Powell wiedział wcześniej?