Materiał z serii: "Piotr Kuczyński dla iWealth"
W Polsce rynek akcji zachował się w piątek 13. sierpnia dokładnie tak jak zachowały się inne giełdy europejskie i Wall Street. Śmieszne było zachowanie WIG20. Przez całą sesję indeks trzymał się tuż pod poziomem neutralnym, ale dosłownie ostatnie minuty sesji pozwoliły na podbicie indeksu o 10 pkt., dzięki czemu zyskał 0,19% i teoretycznie umocnił swoje wybicie z 2,5 miesięcznego trendu bocznego oraz powrót do poziomów z 2019 roku.
Dlaczego „teoretycznie”?
Dlatego, że obrót był śmiesznie mały, a takie wybicie nie ma znaczenia prognostycznego. Widzieliśmy to już w poniedziałek, kiedy WIG20 stracił 0,87% (też na bardzo małym obrocie) naśladując zachowanie innych indeksów europejskich i pokornie wrócił do kanału trendu bocznego. We wtorek znowu jednak ostatnie minuty sesji zostały wykorzystane do podciągnięcia WIG20 o 9 punktów (zyskał 0,79%), dzięki czemu znowu wychylił się z kanału trendu bocznego. Widać było, że są siły, które chcą (przez wymuszenie wyłamanie z trendu bocznego) sprowokować graczy generując sygnał techniczny kupna do zwiększenia popytu na akcje.
To mogło się udać, bo w środę reakcja rynków europejskich na znaczne zmniejszenie strat przez Wall Street
była umiarkowanie pozytywna, jeśli spojrzało się na niemiecki indeks XETRA DAX (wzrósł), bo francuski CAC-40 jednak tracił. Okazało się jednak, że obóz byków był za słaby. WIG20 stracił 0,66% i pokornie wrócił do kanału trendu bocznego (nadal na małym obrocie). W czwartek nastroje globalne nie pozostawiały GPW wyboru. WIG20 tracił ponad półtora procent, ale zakończył dzień wtedy, kiedy Wall Street już kupowała spadki, więc stracił tylko 1,09%i zdecydowanie wrócił do kanału trendu bocznego.
Polski rynek walutowy
Interesujące było zachowanie polskiego rynku walutowego
W piątek 13.08 wzrost kursu EUR/USD powinien był pomagać złotemu, ale przez długi czas spadał jedynie kurs USD/PLN, EUR/PLN trzymał się blisko poziomu neutralnego, a CHF/PLN nawet lekko rósł. Inaczej mówiąc złoty był bardzo słaby. Dopiero po godzinie 16:00, kiedy kurs EUR/USD zaczął mocniej zyskiwać, a polski rynek był już płytki, EUR/PLN się osunął, ale CHF/PLN kosmetycznie wzrósł.
Na rynku ewidentnie odbijała się sytuacja polityczna i tylko,
dzięki temu, że lex-TVN ma jeszcze długą drogę do tego, żeby stał się prawem nie doszło do przeceny naszej waluty. Z pewnością nie pomagało uchwalenie noweli KPA (po 30 latach nie można już wzruszyć decyzji administracyjnej – było to wypełnienie dawnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego), która doprowadziła do nieproporcjonalnej reakcji Izraela.
I nawet nie chodzi o tę reakcję
tylko o to, że lobby izraelskie w USA jest bardzo silne, a jeśli doda się ten problem do lex-TVN to opinia USA o rządzie polskim staje się dramatycznie zła. Kłócimy się już teraz tak wieloma krajami, że niejeden obserwator może uznać polski rząd za enfant terrible na scenie geopolitycznej. To zaś przekłada się na komentarze w prasie fachowej i wzrost nieufności inwestorów i może osłabiać złotego.
W poniedziałek mogło trochę pomagać złotemu to,
że podczas weekendu prezydent Duda powiedział coś, co przez niektórych analityków politycznych potraktowano jako zapowiedź weta lex-TVN. Dość mocno wzrósł kurs CHF/PLN, ale wynikało to wyłącznie z tego, że frank umocnił się do głównych walut. Powrót do relatywnej mocy naszej waluty widać było również we wtorek, kiedy to duży spadek kursu EUR/USD nie zaszkodził EUR/PLN.
Równie dziwnie wyglądał rynek w środę,
kiedy to słabe nastroje na rynkach akcji i surowcowym nie zaszkodziły złotemu, który się umocnił. Warto jednak zwrócić uwagę, że zarówno we wtorek jak i w środę złoty umacniał się po godzinie 16:00, kiedy rynek był już mało płynny. Mocno pachnie to jakimiś interwencjami (NBP lub BGK).
W czwartek to „rumakowanie” przed rozpoczęciem sesji w USA się zakończyło
Mimo niewielkiego spadku kursu EUR/USD nastroje panujące na rynkach globalnych doprowadzały do przeceniania złotego w stosunku do głównych walut. Pozostawało czekać na to, czy obrońcy naszej waluty znowu wejdą do gry po godzinie 16:00. Nie dało się tego zaobserwować mimo tego, że na Wall Street zaczęli gościć łapacze dołków.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję