Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Donald Trump zmienny jak rynki

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Donald Trump jest zmienny jak azjatycki monsun. To nieprzypadkowe porównanie, bo chodzi znów o kwestię relacji amerykańsko-chińskich. Jeszcze do niedawna Trump przy każdej możliwej okazji powtarzał, że Chiny są największym na świecie manipulatorem walutowym. Dziś niespodziewanie wycofuje się z tego.

 

To już nieaktualne

Czyżby Donald Trump poczuł powiew azjatyckiego monsunu? Jeszcze do niedawna zagorzały oskarżyciel chińskiej gospodarki, wymiany handlowej i polityki pieniężnej, zmienia całkowicie zdanie. Pełne bulwersu tweety publikowane przez Trumpa w ciągu ostatnich miesięcy nie świadczyły o pozytywnym nastawieniem do Chin. Co więcej,  jakieś 10 dni temu Trump naciskał na Sekretarza Skarbu, aby ten nadał miano „mistrza świata w manipulacji walutą” właśnie chińskiemu partnerowi. Na tle tych zarzutów ostatni wywiad Donalda Trumpa dla Wall Street Journal jest jak niespodziewany zwrot akcji.

„One [Chiny] nie są już manipulatorem” – mówi Trump dla WSJ.

Co więcej w wywiadzie Trump stwierdza, że Chiny nie są już wspomnianym manipulatorem od kilku miesięcy. Skąd ta nagła zmiana? Zarzuty, które kierował w stronę Chin narażają amerykańsko-chińskie relacje na niebezpieczeństwo. Takie stwierdzenie można również znaleźć w wywiadzie. Być może nagła zmiana zdania jest spowodowana rosnącym zagrożeniem nuklearnym ze strony Korei Północnej. Dla przypomnienia, Donald Trump spotkał się w zeszłym tygodniu na Florydzie z Prezydentem ChRL. Już dziś wiemy, że obaj prezydenci rozmawiali o zneutralizowaniu zagrożenia z Pjongjangu.

Reklama

Jak podaje CNBC, w najbliższą sobotę (tj. 15 kwietnia) obchodzone są urodziny Kim Ir Sena – ojca założyciela KRLD. Przywódcy północnokoreańskiego totalitaryzmu dosyć hucznie obchodzą tę rocznicę. Niektórym w prezencie przygotuwuje się pokaz fajerwerków, Kim Dzong Un preferuje nieco mocniejszy arsenał dla upamiętnienia dyktatora. Nie jest to wcale przenośnia, chodzi o prawdziwy arsenał w postaci pocisków rakietowych. W ciągu ostatnich lat Korea Północna dokonała dwóch testów rakietowych właśnie 15 kwietnia 2012 i 2016 roku.

Zważywszy na powyższe fakty i uzasadnione zagrożenie, być może prezydenci dwóch największych, światowych gospodarek zechcą zjednać siły i zneutralizować ryzyko wybuchu wojny w okolicach Półwyspu Koreańskiego. Dlatego sam Trump rezygnuje z nazywania Chin manipulatorem walutowym. Czyżby na rzecz światowego pokoju?

 

Manipulator Trump?

Kto pod kim dołki kopie ten sam w nie wpada. To przysłowie idealnie ilustruje obecną sytuację na rynku walut i manipulacji nimi. W tym samym wywiadzie dla WSJ, Donald Trump ponownie stwierdził, że „dolar jest za silny” (czytaj więcej w artykule). Znów te same słowa spowodowały, że kurs dolara około godz. 21:00, wczorajszego dnia osłabiał się. Kto więc jest wspomnianym manipulatorem  - Xi Jinping, czy może Donald Trump?

Co więcej, żeby jakieś państwo w świetle amerykańskiego prawo zyskało miano walutowego manipulatora, musi spełnić kilka warunków:

  • Duża nadwyżka w handlu z USA (przekraczająca 20mld USD)
  • Nadwyżka w rachunku obrotów bieżących (3% PKB)
  • Regularne interwencje w sterowaniu kursem w celu osłabienia waluty.
Reklama

Kolejno, kraj musi zostać wpisany do Raportu Departamentu Stanu dotyczącego walut partnerów handlowych. Od 1994 roku Departament nie nadał tego miana Chinom. Spełnianie dwóch z trzech kryteriów, powoduje, że dane państwo znajduje się na liście obserwacyjnej. Gdy Departament Stanu uzna, że zostały spełnione wszystkie warunki, to dane państwo określane jest manipulatorem walutowym. Na amerykańskiej liście kandydatów do tego niechlubnego miana znajdują się: Chiny, Japonia, Korea Południowa, Tajwan, a nawet Niemcy.  

 

Donald Trump idealnie dopasowuje się do sytuacji rynkowej. Sam jest jak zmienność na światowych rynkach, sam też jest jej przyczyną. O tym, co dzieje się na parach z USD, odkąd prezydenturę objął Donald Trump, w dużej mierze nie decydują już tylko dane makro, teraz istotne dla dolara stały się także słowa prezydenta. Oczywiście polityka zawsze miała wpływ na notowania walut, obecnie możemy zauważyć, jak to znaczenie wzrasta.

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Estera Włodarczyk

Estera Włodarczyk

Absolwentka dziennikarstwa Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Interesuje się stosunkami gospodarczo-politycznymi oraz ich wpływem na światową ekonomię.


Tematy

Reklama
Reklama