Za nami kolejna senna sesja w wykonaniu kursu EUR/PLN. Notowania zachowując niewielką zmienność oscylowały wokół poziomu 4,3250. Warto jednak zauważyć, iż w ciut szerszej, tj. kilkudniowej perspektywie złoty w swojej stabilizacji do euro pozytywnie wyróżnia się na tle walut tej części Europy. Węgierski forint, czy czeska korona niewielkim osłabieniem zareagowały bowiem na obserwowane od ubiegłego tygodnia globalne umocnienie dolara. Historycznie aprecjacja amerykańskiej waluty zwiększała presję sprzedających wśród walut rynków wschodzących. Tymczasem złoty nie ulega tej presji stabilizując się w okolicy najniższego poziomu od marca 2020 roku. W naszej ocenie świadczy to o wciąż niewyczerpanym potencjale do umocnienia złotego.
Na krajowym rynku długu wtorek był dniem zniżki dochodowości – ze szczególnym nasileniem na jej środku tj. w notowaniach 5-latki. To tu spadki rentowności były dwucyfrowe (-11 pkt. baz. do 5,15%). Zmiany krajowego długu wpisywały się zaś w trendy obserwowane na rynkach globalnych.
Rynki zagraniczne
Eurodolar kontynuował wczoraj spadki, lecz czynił to w dość anemicznym tempie. Mimo, to pięć ostatni sesji zakończyło się umocnieniem dolara, co nie zdarzyło się od lipca tego roku. Co więcej, choć wtorkowe spadki były niewielkie to w perspektywie tygodniowej ułożyły się już w ponad 2 centy zniżki. Wczorajszy spadek kursu EUR/USD byłby bardziej okazały, gdyby nie słabsze od oczekiwań dane z rynku pracy USA (JOLTs), które skutkowały osłabieniem amerykańskiej waluty. Na bazowych rynkach długu dochodowość obligacji zniżkowała w ślad za rosnącym przekonaniem inwestorów co do szybkich cięć stóp procentowych w USA, ale i strefie euro.
Zobacz także: Sektor bankowy króluje na GPW za sprawą głównej stopy procentowej NBP