Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Chiny kontratakują

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Wiadomością poranka jest z pewnością powrót chińskich trejderów po urlopie związanym z obchodami rocznicy zwycięstwa nad Japonią w czasie II Wojny Światowej. Chińskie giełdy rozpoczynają nowy tydzień powrotem do silnej zmienności. Shanghai Composite zyskiwał zdecydowanie ponad 1%, w krótkim czasie po otwarciu notowań, jednak sentyment szybko odmienił się w stronę niedźwiedziego dochodząc do spadków w okolicach 3,5%.

Niewiele pomogły słowa prezesa Ludowego Banku Chin Zhou Xianchou, który podczas szczytu grupy G20 – w ramach którego odbywały się spotkania ministrów finansów oraz bankierów centralnych – stwierdził, że zamieszanie na rynku akcji zmierza ku końcowi. Zdaniem Zhou kupno akcji prowadzone przez agencje rządowe pomogło w uniknięciu powstania ryzyka systematycznego, a także ograniczeniu potencjalnych potężnych spadków na cenach akcji chińskich spółek. Ponadto odnosząc się do kursu yuana, prezes PBoC stwierdził, że kurs CNY stabilizuje się względem USD, a reformy wprowadzane przez władze mają na celu dostosowanie do aktualnej sytuacji makroekonomicznej, a nie deprecjację waluty w celu poprawy konkurencyjności eksportu.

Podczas spotkania G20 poruszano również kwestię przykuwającą najwięcej uwagi inwestorów, czyli potencjalna podwyżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. W trakcie spotkania wiceprezes FED Stanley Fischer skomentował także ostatni raport z amerykańskiego rynku pracy. Jego zdaniem stopa bezrobocia na poziomie 5,1% to fantastyczny wynik, a sama wielkość zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym nie powinna być zbyt mocno brana pod uwagę, gdyż sierpniowe raporty nie są zbyt wiarygodne. Koniec końców G20 miała poprzeć podwyżkę stóp i dać Rezerwie swoje "błogosławieństwo". Jednak jak stwierdziła szefowa MFW, FED musi być w 100% pewien, że podwyżka powinna mieć miejsce, dając przy tym do zrozumienia, iż w jej opinii na taki krok jest jeszcze zbyt wcześnie.

W piątek para USDTRY po raz pierwszy zamknęła swoje dzienne notowania powyżej poziomu 3,0 (który wcześniej był osiągany jedynie w notowaniach w trakcie sesji). Deprecjacja tureckiej liry jest spowodowana napięciami wewnętrznymi, gdzie toczone są walki z Kurdami oraz Państwem Islamskim. Pojawiające się ciągle doniesienia o walkach i odniesieniu ran lub śmierci przez tureckich żołnierzy nie pozwala na uspokojenie sytuacji. Ponadto TRY ciąży również brak stabilnego rządu, po tym jak po ostatnich wyborach partia AKP nie uzyskała większości w parlamencie, a na 1 listopada zaplanowane jest powtórne głosowanie.

Dzisiaj w kalendarzu makroekonomicznym  brak istotnych wydarzeń, zwłaszcza biorąc pod uwagę brak sesji giełdowej w Stanach Zjednoczonych w związku z Świętem Pracy. Słabe dane o produkcji przemysłowej pokazała dzisiaj Norwegia. Jednak dalsza część tygodnia zapowiada się bardzo ciekawie, zwłaszcza decyzje banków centralnych w Nowej Zelandii, Szwecji oraz Anglii będą przykuwać uwagę inwestorów. Po godzinie 10:30 dolar kosztował 3,7901 złotego, euro 4,2304 złotego, funt 5,7801 złotego, zaś frank 3,8982 złotego.

Reklama

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Arkadiusz Trzciołek

Arkadiusz Trzciołek

Analityk rynków finansowych w XTB. Specjalizuje się w analizie rynków walutowych z szczególnym naciskiem na pary z grupy G10 oraz Europy środkowo-wschodniej. Ceni sobie podejście makroekonomiczne do analizy wydarzeń na rynkach, wspierając się metodami ilościowymi przy wykorzystaniu modeli ekonometrycznych. Biegle posługuje się językiem angielskim, zna język niemiecki oraz hiszpański. Absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.


Tematy

Reklama
Reklama