Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Brexit zbyt drogi dla Wielkiej Brytanii?

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Od dwóch tygodni rynki nadal bacznie przyglądają się francuskim wyborom prezydenckim. Jednak obok tego ważnego wydarzenia, nie zapominajmy o Brexicie. To on przez najbliższe lata może wpływać na rynki. Theresa May daje o sobie głośno znać. 

 

Wysoka cena Brexitu

W zeszłym tygodniu odbył się szczyt państw unijnych w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Wywnioskować więc można, że środowy artykuł w Financial Times, który mówi o tym, że UE wystawiła Wielkiej Brytanii rachunek na 100 mld euro za Brexit, jest konsekwencją obrad państw unijnych. Wielka Brytania jest państwem, które dostarcza do UE najwięcej środków. Stąd też obawa pozostałych państw członkowskich, że po jej wyjściu utworzy się dziura w budżecie unijnym, którą będzie trudno pokryć.

Dłużny tym unijnym zapowiedziom nie pozostaje minister Wielkiej Brytanii ds. Brexitu – David Davis. Po jego wypowiedzi można wywnioskować, że Brexit nie będzie tak łatwym procesem.

- Nie zapłacimy 100 miliardów. To, co musimy teraz zrobić, to dyskutować szczegółowo o tym, jakie są prawa i obowiązki.

Davis ma podstawy, by sprzeciwiać się decyzji UE. Wcześniej Wielka Brytania gotowa była na spłatę rachunku w wysokości 60 mld euro. Dziś kwota ta znacznie wzrosła.

Reklama

 

Więcej niezadowolenia

Choć Wielka Brytania zanotowała wzrost jeśli chodzi o najnowsze dane sektora usługowego, to Brytyjczycy na pewno nie mogą cieszyć się pogarszającą się relacją na linii Londyn – Bruksela. W zeszłym tygodniu Theresa May odbyła dość kameralne spotkanie z Przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckerem. Dyskusje były bezowocne, Juncker nie krył rozczarowania rozmową z Premier Wielkiej Brytanii, po której spodziewał się konkretnych rozwiązań i ustaleń. Theresie May zależało aby przez cały czas trwania procesu wyjścia UK z UE, wszelkie rozmowy miały tajny charakter. Juncker nie zgodził się na to ze względu na pozostałe państwa członkowskie, na które Brexit ma również znaczący wpływ.

Po bezowocnym spotkaniu, Thresa May jeszcze wczoraj wyraziła oburzenie, jakoby unijni politycy ingerowali  w wynik nadchodzących wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii. Miałoby to przejawiać się w negatywnej retoryce i rzucaniu oskarżeń w stronę brytyjską, która utrudnia przebieg negocjacji. Po takich słowach relacje między UE a Wielką Brytanią znacznie ochładzają się.

 

Jak dotąd ani zarzuty kierowane wobec unijnych władz, ani też pozytywne dane PMI z Wielkiej Brytanii nie poruszyły znacząco kursem GBP. Potyczki negocjacyjne nie są czymś przełomowym, a więc na rynkach nie zauważamy podwyższonej zmienności. Brexit to długotrwały proces, który w teorii ma potrwać dwa lata, jednak z doświadczenia (umowa handlowa UE z Kanadą – proces negocjaycjny trwający ok. 5 lat.) wiemy, że tego typu negocjacje znacznie przeciągają się w czasie. Jedynie niespodziewany zwrot akcji lub wysoka niepewność mogą poruszyć rynki w konkretnym kierunku.

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Estera Włodarczyk

Estera Włodarczyk

Absolwentka dziennikarstwa Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Interesuje się stosunkami gospodarczo-politycznymi oraz ich wpływem na światową ekonomię.


Tematy

Reklama
Reklama