Zatrzymanie wyprzedaży USD na dołku 89.20 może dziwić, gdyż figurę niżej znajduje się ciekawsze miejsce na wsparcie tygodniowe. Bieżące spadki opisane czerwoną linią trendu są bliźniacze do tych z roku 2017 z naniesioną zieloną linią trendu. W tamtym okresie ruch konsolidacyjny kończony deprecjację dolara amerykańskiego od góry ograniczony był ceną 90.50. Tym samym i teraz warto zwrócić uwagę na ten obszar, szczególnie że dzień wczorajszy zakończył się w tym miejscu.
Wskaźniki na wykresie W1 wykazują podobieństwa do sytuacji sprzed trzech lat, co jest kolejnym argumentem dla popytu. Nie można jednak negować istnienia trendu spadkowego, toteż pierwotna interpretacja wzrostów zakłada tworzenie się korekty i ponowny atak na ostatni dołek.
Spójrzmy teraz na dzienny układ wykresu USDi. Cena Close wczorajszej świecy znajduje się na czerwonej linii oporu. Nie ma jeszcze układu podażowego na świecach więc dopiero koniec dznia dzisiejszego może przynieść odpowiedź, czy opór będzie zjawiskiem trwałym, tak jak to miało miejsce przed świętami.
RSI opuścił strefę wykupienia i ma jeszcze sporo przestrzeni, aby dotrzeć do przeciwległego obszaru. Daje to potencjał na pokonanie oporu 90.50 i przetestowanie spadkowej linii trendu. Słupki MACD systematycznie rosną, co jest potwierdzeniem rosnącej siły posiadaczy długich pozycji. Aktualnie trudno określić, przy przerodzi się to w nowy trend, czy też rozbudowaną korektę, podobna do tej z okresu wrzesień-październik 2020 roku.
Nie pozostaje nic innego jak obserwacja żółtej strefy i adekwatne reagowanie na zmieniającą się sytuacje na wykresie.
