Rynki europejskie otwierały się w piątek lekko poniżej poziomów neutralnych, a chociaż w zdecydowanej większości wypracowały niewielkie zwyżki w pierwszej dnia, zostały one w większości przypadków utracone w trakcie wyczekiwania na dane z amerykańskiego rynku pracy. Te nie okazały się łatwe w interpretacji – zatrudnienie wzrosło silniej od oczekiwań o 179 tys. (prognozy: 150 tys.), ale przy rewizji odczytów za dwa ubiegłe miesiące o 110 tys. w dół. Co więcej, lekko spadła dynamika płac (4,3% r/r vs. 4,4% r/r w lipcu), a stopa bezrobocia wzrosła zupełnie niespodziewanie z 3,5% do 3,8%.
Odnotowano pierwszy od marca wzrost stopy partycypacji (do 62,8%), co powinno dalej łagodzić presję płacową. Mimo to, gdy uwzględni się efekty jednorazowe (strajki w Hollywood i bankructwo Yellow Corp. odjęły kilkadziesiąt tysięcy z odczytu), nie jest to obraz słabości. Dane wspierają w naszej ocenie pauzę FOMC we wrześniu, ale nie wpływają na decyzję listopadową. Spadek rentowności po publikacji zamienił się we wzrost, gdy półtorej godziny później wskaźnik ISM dla amerykańskiego przemysłu odnotował wzrost z 46,4 pkt. do 47,6 pkt. (prognozy 46,9 pkt.), a jego komponent cen płaconych z 42,6 pkt. do 48,4 pkt. (prognozy: 44,1 pkt.). Rynki europejskie zamknęły się w okolicy dziennych minimów, o 0,34% rosło FTSE100, ale główne indeksy strefy euro notowały spadki od 0,01% (Stoxx 600) do 0,67% (DAX).
WIG20 wzrósł o 1,16%, sWIG80 o 0,85%, a mWIG40 spadł o 0,19%. Bardzo silnie drożał za miedzią KGHM (+3,33%), ale dobrze zachowywał się też sektor finansowy – kolejne największe kontrybucje wniosły PZU (+2,20%) i PKO (+1,37%). Na minusie zamykało się zaledwie pięć spółek głównego indeksu, co przy takim otoczeniu zewnętrznym jest świetnym wynikiem. Za znacznie gorsze zachowanie średnich spółek odpowiadała energetyka – Enea przeceniała się o 4,89%, a Tauron o 4,04%.
S&P500 wzrosło w piątek o 0,18%, a NASDAQ spadł o 0,02%, tracąc zyski z otwarcia. Mimo to, wciąż oczekując drugiej fali spadkowej na globalnych rynkach akcji, musimy przyznać, że dzień trudno uznać za sygnał, iż właśnie się ona rozpoczyna.
Nie sygnalizują tego dziś ani rynki azjatyckie ani notowania kontraktów futures. Hang Seng notuje przeszło dwuprocentowe zwyżki, na lekkich plusach znajdują się notowania kontraktów na europejskie i amerykańskie indeksy. Spodziewamy się lekkich wzrostów na poniedziałkowym otwarciu. Dzień nie będzie obfitował w ważne wydarzenia, ale o 15:00 publicznie będzie występował J. Nagel, szef Bundesbanku, a pół godziny później C. Lagarde. Ich słowa powinny rzucić więcej światła na plany EBC we wrześniu. Będzie od nich zapewne zależało też, czy kurs EURUSD obroni sierpniowe dołki, które testował w piątek pod koniec dnia.
Zobacz także: Wielka Pokoleniowa Hossa się skończyła? Fatalny miesiąc na GPW, a przed nami wrzesień, który może być jeszcze słabszy!
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję