Gaz jest uważany za najmniej emisyjne paliwo kopalne na świecie. Co więcej, w przeciwieństwie do elektrowni węglowych czy atomowych, elektrownie zasilane gazem można bardzo szybko włączać i wyłączać, co pozwala na dużą elastyczność w budowaniu miksu energetycznego w poszczególnych krajach. Właśnie dlatego elektrownie gazowe stały się bardzo popularne w Europie oraz w Stanach Zjednoczonych w momencie gdy zaczęto rezygnować z elektrowni węglowych. Jednocześnie, gaz jest najpopularniejszym surowcem przeznaczonym do ogrzewania domów.
Temat gazu jest obecnie bardzo popularny - głównie ze względu na agresję Rosji na Ukrainę i toczącą się wojnę. Ze względu na fakt, że kraje europejskie były mocno uzależnione od dostaw rosyjskiego gazu, ceny surowca natychmiastowo “wystrzeliły” w górę, gdyż popieranie Ukrainy w tym konflikcie mogło zakończyć się “zakręceniem kurka”, co ostatecznie i tak się wydarzyło.
Jednak początek tej sytuacji miał miejsce znacznie wcześniej. Decyzja Niemiec o budowie gazociągu Nord Stream doprowadziła do znacznego spadku produkcji gazu w całej Unii Europejskiej. Produkcja została bowiem obniżona nawet o połowę w stosunku do szczytowych poziomów sprzed kryzysu finansowego z lat 2008-2009. Doprowadziło to do wzrostu uzależnienia państw Unii Europejskiej od dostaw rosyjskiego gazu o blisko 40%. Co ciekawe, w momencie gdy kraje UE zmniejszały swoje wydobycie i zwiększały import gazu z Rosji, w Stanach Zjednoczonych rozpoczynała się rewolucja łupkowa, która wyraźnie zmieniła miks energetyczny w tym kraju. Tymczasem Niemcy, chcąc uzależnić się od rosyjskiego gazu w jeszcze większym stopniu i mieć możliwość odsprzedawania surowca innym krajom Europy, podjęły decyzję o budowie drugiej nitki systemu Nord Stream. Nawet pomimo aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku, projekt ten nie został zawieszony.
Kolejny etap tej historii to pandemia i zmniejszenie importu gazu ze względu na spadek aktywności gospodarczej w Europie. Co więcej, ciężka zima w okresie pandemii doprowadziła do niskich stanów magazynowych. W tym samym czasie, Rosja przestała sprzedawać gaz na rynku spot w Europie oraz ograniczyła wypełnianie własnych magazynów w Niemczech, co najprawdopodobniej było przygotowaniem do możliwości szantażu Europy w momencie agresji na Ukrainę.
Rosja ostatecznie zaatakowała Ukrainę w lutym 2022 roku i choć początkowo wywiązywała się z długoterminowych kontraktów na dostawy, to jednak w pewnym momencie zażądała zapłaty za gaz w rublach. Moskwa zawiesiła dostawy do krajów, które nie zgodziły się na te warunki (m.in. Polsce, Niderlandom, Danii czy Bułgarii), a następnie powołując się na problemy techniczne zmniejszyła i ostatecznie zawiesiła dostawy także do Niemiec. W czwartym kwartale 2022 roku Rosja utrzymuje jedynie ograniczone dostawy przez gazociąg ukraiński oraz gazociąg turecki.
Ostatnim aktem tej historii jest sabotaż związany z systemem Nord Stream. Pod koniec września 2022 roku doszło do prawdopodobnie celowego uszkodzenia trzech nitek gazociągów, co miało doprowadzić do dalszej destabilizacji sytuacji w regionie. W skutek sabotażu, 3 nitki systemu Nord Stream mogą być wyłączone nawet na kilka lat.
Duże uzależnienie od rosyjskiego gazu oraz innych surowców takich jak ropa czy węgiel doprowadziło do tego, że Europa stanęła w obliczu największego kryzysu energetycznego w historii, związanego z wysokimi cenami oraz niedostępnością surowców.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję