Relatywnie przyzwoite dane na temat sprzedaży mieszkań możemy zawdzięczać sytuacji na rynku najmu. Rynek mieszkaniowy jest przecież systemem naczyń połączonych. W efekcie bezprecedensowa koniunktura na rynku najmu nie pozostaje bez wpływu na liczbę zawieranych transakcji zakupu mieszkań. W momencie, w którym stawki czynszów w ciągu roku poszły w górę przeciętnie o 22%14, wzrosła też rentowność wynajmu mieszkań. Do tego liczba dostępnych do wynajmu mieszkań w skali całego kraju nie przekracza 58 tysięcy sztuk15. To wyraźnie mniej niż 5% całej rynkowej oferty mieszkań na wynajem w Polsce. Taki poziom dostępności oznacza, że ofert na rynku nierzadko po prostu brakuje.
W efekcie na wynajmie kawalerek można już zarobić około 6% w skali roku i to „na rękę”, czyli po potrąceniu wszystkich kosztów16. To tyle, ile po potrąceniu podatku (19%) może nam dać zarobić lokata oprocentowana na około 7,5%.
Mieszkanie na wynajem różni się jednak od lokaty tym, że jego wartość się zmienia. Oczywiście w krótkim terminie te zmiany mogą się dla nas okazać niekorzystne, ale w dłuższym okresie historia uczy nas, że ceny nieruchomości zwykły rosnąć szybciej niż inflacja, chroniąc w ten sposób siłę nabywczą zainwestowanego w nie kapitału.
Jeśli w przyszłości ta prawidłowość się powtórzy, to oczywiście najkorzystniej jest nie tylko liczyć na wzrost wartości nieruchomości, ale też czerpać w miarę regularne przychody z wynajmu lokalu. Minusem takiego rozwiązania jest to, że wynajem nie jest bezobsługowy. Nie zawsze musimy się nim zajmować sami, a powierzenie kompleksowego zarządzania wynajmem oznacza konieczność oddania części przychodów.
***Materiał pochodzi z raportu HERITAGE REAL ESTATE: “Indeks koniunktury na rynku nieruchomości w I kwartale 2022”, którego pełną zawartość możesz zobaczyć i pobrać klikając w poniższy przycisk:
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję