Trwająca pandemia koronawirusa spowodowała, że na rynku wtórnym zaczęły pojawiać się okazje, które wcześniej były nie do pomyślenia. Osoby, które wzięły kredyt za zakup mieszkania, licząc na zyskowne wynajmowanie, w ciągu ostatnich miesięcy mogły mocno się zawieść. Pandemia koronawirusa dobitnie pokazała bowiem, że wynajmowanie mieszkań nie jest najlepszym biznesem „pod słońcem”. Zamknięcie gospodarki, wprowadzenie reżimu sanitarnego, odgórnie wprowadzona zmiana zachowań milionów ludzi - to wszystko zdecydowanie zmniejszyło popyt na wynajmowanie mieszkań. Pragnienie zachowania płynności finansowej oraz ograniczanie strat determinuje działania wielu podmiotów działających na rynku nieruchomości do sprzedawania posiadanych mieszkań. Sprawiło to, iż na rynku, przy odpowiednio długim i dogłębnym researchu, znaleźć już można interesujące oferty, korzystne dla osób kupujących. Za mieszkanie w centrach dużych polskich miast można już zapłacić znacznie mniej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Na ile trwały jest jednak ten trend? Jak może się rozwinąć? O tym traktować będzie, między innymi, niniejszy tekst.
____Kursy walut News____
Zmiany cen mieszkań w polskich miastach
Z raportu serwisów Bankier.pl i serwisu Otodom.pl wynika, że październik przyniósł obniżkę cen ofertowych mieszkań. Stawki zaczęły spadać zarówno w lokalach oferowanych przez dewelopera, jak i na rynku wtórnym (w tym drugim przypadku w większym stopniu).
- Ceny ofertowe potrafią znacznie się różnić od transakcyjnych. Zwykle mieszkania sprzedają się taniej niż wynika to z kwoty wyjściowej – przyznał Paweł Kępka z biura Capital Finanse i Nieruchomości.
Ceny mieszkań potężnie obniżone z powodu pandemii koronawirusa?!
Spadki na rynku mieszkań pod wynajem
Pandemia koronawirusa wywróciła do góry nogami rynek mieszkań pod wynajem. Październik w poprzednich latach w większości polskich miast wiązał się z podwyżkami. Miało to związek z powrotem studentów oraz koniecznością znalezienia stancji. Wraz z wprowadzeniem nauki online, początek roku akademickiego przyniósł spadki w największych polskich miastach w tym zakresie.
Z danych zebranych przez portal Global Property Guide wynika, że w 45 krajach na 55 przebadanych ceny nieruchomości w ciągu ostatniego roku wzrosły. Ceny nie tylko rosną, ale rosną coraz szybciej przewyższając inflację.
Realne zmiany cen nieruchomości w Polsce i na świecie
Gdzie ceny mieszkań rosną najszybciej?
Ceny mieszkań w ostatnim roku najmocniej wzrosły w Turcji. To dość niecodzienna zmiana, ponieważ jeszcze rok wcześniej w Turcji ceny nieruchomości spadały, ponadto kraj ten nęka wysoka inflacja (waha się ona w granicach od 11 do 14%). Pomimo tego realne wzrosty cen są nie tylko dodatnie, ale dwucyfrowe, najwyższe w gronie 55 przebadanych krajów.
Jaki jest powód tej sytuacji? To wysoki popyt na nieruchomości zarówno ze strony Turków, jak i inwestorów zagranicznych. Pierwsi pragną uchronić swój kapitał przed rosnącą inflacją. Drugich natomiast kuszą za to walory turystyczne Turcji i atrakcyjne ceny tamtejszych nieruchomości. Te są dla obcokrajowców szczególnie korzystne ze względu na deprecjację liry. O co chodzi? Jeszcze w styczniu 2020 roku za jednego dolara można było dostać około 5,9 jednostek tureckiej waluty. Z kolei 8 grudnia za dolara można już było dostać 7,8 tureckich lir.
Osłabienie tureckiej waluty widać jeszcze wyraźniej na przykładzie zachowania liry w stosunku do euro. Na początku roku za wspólną europejską walutę można było dostać trochę ponad 6,6 lir, a na początku grudnia już prawie 9,5 lir. Przykładowo, jeśli mieszkanie nad tureckim morzem wycenione jest w tym roku na 300 tysięcy lir. Znaczy to, że z punktu widzenia Europejczyka kosztowało ono 45,5 tysięcy euro w styczniu i tylko 31,8 tysięcy w grudniu.
Kursy walut wystrzelą w kosmos?! Co z kursami euro, franka, funta i dolara?
Kraje z dwucyfrowymi realnymi wzrostami cen to także: Niemcy, Słowacja oraz Wielka Brytania. W przypadku Słowacji portal GPG zwraca uwagę na istotny wpływ wysokiego popytu zagranicznego. W Wielkiej Brytanii znaczenie może mieć natomiast okresowe zwolnienie z podatku pobieranego od kupujących. Wymienione kraje łączą jednak też trzy główne powody wzrostów cen. Po pierwsze są to tanie kredyty, które stanowią konsekwencję niskich stóp procentowych. Poza tym działające tam banki oferują depozyty na mało korzystnych warunkach. Wszystko dopełnia natomiast awersja do ryzyka, która zapanowała wraz z nastaniem pandemii koronawirusa.
Koronawirus wyhamował wzrosty cen mieszkań w Polsce
Podobne mechanizmy obserwujemy również w naszym kraju. Jednak napływające dane sugerują, że w związku z pandemią koronawirusa wzrosty cen mieszkań w Polsce spowolniły. Szczególnie pod tym względem wartościowe dane NBP sugerują, iż obserwowane obecnie podwyżki cen mieszkań są 2-3 razy mniej dynamiczne niż przed pandemią.
- Dla długoterminowej stabilizacji rynku mieszkaniowego ważne jest to, aby mieszkania nie drożały zbyt szybko w odniesieniu do inflacji czy naszych pensji i w sumie jakkolwiek może i źle to brzmi, to „dzięki epidemii” do mniej więcej właśnie takiej bezpiecznej skali wzrostów cen wróciliśmy. W trakcie hossy, której de facto wciąż jesteśmy świadkami, ceny mieszkań w Polsce rosły najpierw przez 4 lata wolniej niż wynagrodzenia. Potem sytuacja się odwróciła i przez kolejne 2 lata pensje nie nadążały za cenami mieszkań w dużych miastach. Zbyt szybki wzrost cen względem zarobków, powoduje, że mieszkania stają się coraz mniej dostępne, czego skutkiem jest niezadowolenie społeczne. – zauważył Michał Cebula, prezes HRE Think Tank.
Ceny mieszkań w Polsce są sztucznie napompowane!
Zmiany cen mieszkań w poszczególnych polskich miastach
Z danych Eurostatu wynika, że ponad jedna trzecia Polaków żyje w przepełnionych mieszkaniach, a średnia liczba pokoi na osobę jest w naszym kraju najniższa w UE. Te statystyki mogą niepokoić przede wszystkim w kontekście pracy oraz nauki zdalnej. Pandemia koronowirusa oraz obostrzenia sprawiły, że dużo więcej czasu spędzamy w domu, przez co problem braku przestrzeni i prywatności w przepełnionych mieszkaniach może być jeszcze bardziej odczuwalny.
Przepełnione mieszkania w Poslce na tle średniej w Unii Europejskiej
W naszym kraju na jedną osobę statystycznie przypada 1,1 pokoju – podaje Eurostat. Tak samo jest w Rumunii oraz Chorwacji. Jesteśmy pod tym względem w ogonie wśród państw Unii Europejskiej.
Liczba pokoi na jedną osobę w Polsce w roku 2019
Ponadto prawie 38 proc. Polaków żyje w przepełnionych mieszkaniach, podczas gdy europejska średnia to 17 procent. Z kolei np. w Niemczech odsetek ten wynosi niecałe 8 proc.
Natomiast liczba osób żyjących w Polsce pod jednym dachem wynosi średnio 2,8 i jest prawie najwyższa w UE.
Liczba osób w jednym mieszkaniu w Polsce w roku 2019
- To wynika z relatywnie dużego udziału wielorodzinnych gospodarstw domowych, które składają się np. z dwóch rodzin. W Polsce trochę mniej jest też gospodarstw jednoosobowych – poinformował money.pl Piotr Szukalski, demograf, profesor Uniwersytetu Łódzkiego.
Dodatkowo na tle innych krajów wyróżniamy się również stosunkowo niskim odsetkiem najemców. Niecałe 16 proc. Polaków wynajmuje mieszkanie. Europejska średnia to 30 proc., czyli prawie dwa razy więcej, a np. w Niemczech w wynajmowanym lokum mieszka prawie połowa populacji.
Mieszkania własne i wynajmowane w poszczególnych europejskich państwach
____Kursy walut News 2 set____
Eurostat podaje, że ceny mieszkań w Polsce w latach 2015-2019 poszły w górę średnio o 22 proc., a ceny najmu o 13 procent. Przy rosnących stawkach koszty związane z mieszkaniem mogą stać się sporym obciążeniem dla rodzinnych budżetów.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję