W ubiegłym tygodniu szef Rezerwy Federalnej J. Powell przedstawił półroczne sprawozdanie przed Kongresem dotyczące realizacji polityki pieniężnej. Jego wystąpienie było spójne z wydźwiękiem konferencji po czerwcowym posiedzeniu FOMC (por. MAKROmapa 19.06.2023) i było utrzymane w jastrzębim tonie.
W swoich wypowiedziach zasygnalizował dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej, podkreślając, że walka z wysoką inflacją nie dobiegła jeszcze końca. Jednocześnie, prezes Fed odniósł się do czerwcowej projekcji członków FOMC, która została opublikowana dwa tygodnie temu. Powiedział, że przedstawiona w niej ścieżka stóp procentowych (zakładająca zacieśnienie polityki pieniężnej jeszcze o 50pb w br.) jest dosyć dobrą wskazówką, co może się wydarzyć, jeśli sytuacja makroekonomiczna będzie ewoluowała zgodnie z oczekiwaniami. Ubiegłotygodniowe wypowiedzi J. Powella sygnalizują istotne ryzyko w górę dla naszego scenariusza zakładającego stabilizację docelowego przedziału dla wahań stopy funduszy Rezerwy Federalnej na obecnym poziomie, tj. [5,00%; 5,25%] do końca br.
W ubiegłym tygodniu odbyło się posiedzenie Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB). SNB podniósł główną stopę procentową o 25pb do 1,75%, co było zgodne z oczekiwaniami rynku. W komunikacie zaznaczono, że celem podwyżki stóp procentowych jest przeciwdziałanie narastaniu presji inflacyjnej. Jednocześnie SNB w swoim komunikacie podtrzymał deklarację, że nie wyklucza on kolejnych podwyżek stóp procentowych, jeśli byłyby one konieczne dla zapewnienia stabilności cen w średnim okresie. SNB podtrzymał również swoją gotowość do interwencji walutowych w razie potrzeby. SNB opublikował także najnowsze projekcje makroekonomiczne. SNB podtrzymał swoją prognozę dynamiki PKB w 2023 r. wynoszącą 1% r/r. Z uwagi na napływające w ostatnich miesiącach niższe od oczekiwań SNB dane o inflacji prognoza inflacji w 2023 r. została zrewidowana w dół do 2,2% r/r (wobec 2,6% w marcowej projekcji). Z kolei nieznacznie podniesione zostały prognozy na 2024 r. (do 2,2% z 2,0%) i 2025 r. (2,1% z 2,0%) z uwagi na proinflacyjny wpływ efektów drugiej rundy, utrzymującą się podwyższoną presję inflacyjną za granicą oraz wysokie ceny prądu. Ubiegłotygodniowa decyzja SNB jest spójna z naszą prognozą kursów EURCHF (0,98 na koniec 2023 r. i 0,95 na koniec 2024 r.) oraz CHFPLN (4,55 na koniec 2023 r. i 4,65 na koniec 2024 r.).
Zgodnie ze wstępnymi danymi zagregowany indeks PMI (dla przetwórstwa i sektora usług) w strefie euro zmniejszył się w czerwcu do 50,3 pkt. wobec 52,8 pkt. w maju, kształtując się wyraźnie poniżej oczekiwań rynku (52,5 pkt.). Tym samym indeks ukształtował się już tylko nieznacznie powyżej granicy 50 pkt. oddzielającej wzrost od spadku aktywności. Spadek zagregowanego indeksu PMI był efektem niższej wartości składowych zarówno dla aktywności biznesowej w usługach, jak i bieżącej produkcji w przetwórstwie. Głównym czynnikiem oddziałującym w kierunku spowolnienia wzrostu aktywności było osłabienie popytu. Nowe zamówienia (łącznie dla przetwórstwa i usług) spadły w czerwcu po raz pierwszy od stycznia br. W przetwórstwie obserwowaliśmy pogłębienie tendencji recesyjnych – indeks PMI ukształtował się wyraźnie poniżej granicy 50 pkt., najniżej od maja 2020 r. Z kolei usługi pozostały głównym motorem wzrostu PKB, jednak aktywność w tym sektorze wyraźnie spowolniła względem maja. W ujęciu geograficznym pogorszenie koniunktury odnotowano zarówno w Niemczech, we Francji, jak i w pozostałych gospodarkach strefy euro objętych badaniem. Z punktu widzenia sytuacji polskiego eksportu szczególnie istotne są tendencje w Niemczech, gdzie indeks PMI dla przetwórstwa zmniejszył się w czerwcu do 41,0 pkt. wobec 43,2 pkt. w maju, kształtując się znacząco poniżej oczekiwań rynku (43,5 pkt.). Spadek indeksu wynikał z niższych wkładów wszystkich jego składowych (dla nowych zamówień, zapasów, czasu dostaw, zatrudnienia i bieżącej produkcji). W strukturze danych na szczególną uwagę zasługuje dalsze pogłębienie spadku zamówień ogółem. Osłabienie popytu znalazło odzwierciedlenie w coraz szybszym spadku cen dóbr pośrednich oraz pierwszym od września 2020 r. obniżeniu się cen dóbr finalnych. Niepokojącym sygnałem w danych jest dalszy spadek wskaźnika dla oczekiwanej produkcji w niemieckim przetwórstwie w horyzoncie 12 miesięcy. Już drugi miesiąc z rzędu pozostaje on poniżej granicy 50 pkt. oddzielającej wzrost od spadku aktywności, co oznacza, że coraz więcej firm zaczyna uważać, że bieżący spadek aktywności potrwa dłużej niż wcześniej oczekiwały. Średnia wartość zagregowanego indeksu PMI dla strefy euro w II kw. wyniosła 52,4 pkt. wobec 52,0 pkt. w I kw. sygnalizując ryzyko w dół dla naszej prognozy wzrostu gospodarczego w obszarze wspólnej waluty w II kw. (0,2% kw/kw wobec -0,1% w I kw.).
Produkcja przemysłowa w Polsce obniżyła się w maju o 3,2% r/r wobec spadku o 6,4% r/r w kwietniu, kształtując się nieznacznie poniżej konsensusu rynkowego spójnego z naszą prognozą (-3,0%). W kierunku zwiększenia dynamiki produkcji przemysłowej pomiędzy kwietniem a majem oddziaływał efekt statystyczny w postaci korzystnej różnicy w liczbie dni roboczych. Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych produkcja przemysłowa zmniejszyła się w maju o 2,4% m/m, co było już jej trzecim spadkiem z rzędu. Z uwagi na oddziaływanie korzystnych efektów kalendarzowych w maju odnotowano zwiększenie rocznej dynamiki produkcji we wszystkich trzech głównych grupach firm. W branżach eksportowych produkcja zwiększyła się w maju o 3,8% r/r wobec wzrostu o 0,7% w kwietniu, podczas gdy spadek produkcji w ujęciu rocznym odnotowano w firmach powiązanych z budownictwem (-8,5% wobec -10,3%) i pozostałych branżach (-5,6% wobec -9,1%). Warto zauważyć, że za ponad połowę wzrostu dynamiki produkcji w branżach eksportowych pomiędzy kwietniem i majem odpowiadała branża motoryzacyjna, natomiast utrzymujący się spadek produkcji w branżach nieeksportowych odzwierciedla słabość popytu wewnętrznego w Polsce (por. MAKROpuls z 22.06.2023). W ubiegłym tygodniu poznaliśmy również dane o produkcji budowlano-montażowej, która zmniejszyła się w maju o 0,7% r/r wobec spadku o 1,5% w kwietniu, co było poniżej konsensusu rynkowego (+1,5%) i naszej prognozy (+2,3%). Na spadek dynamiki produkcji złożyły się efekt wysokiej bazy sprzed roku oraz oddziałujący w przeciwnym kierunku efekt statystyczny w postaci korzystnej różnicy w liczbie dni roboczych. Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych produkcja budowlano-montażowa ogółem zmniejszyła się w maju o 1,1% m/m. Podtrzymujemy naszą ocenę, zgodnie z którą sytuacja w budownictwie będzie się stopniowo poprawiać w kolejnych miesiącach, jednak wyraźne ożywienie w tym sektorze zaobserwujemy dopiero w II poł. br. (por. MAKROpuls z 22.06.2023). Dane o produkcji przemysłowej i produkcji budowlano-montażowej sygnalizują nieznaczne ryzyko w dół dla naszej prognozy PKB w II kw. (-0,2% r/r wobec -0,3% w I kw.).
Nominalna dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw w Polsce zwiększyła się w maju do 12,2% r/r wobec 12,1% w kwietniu, kształtując się poniżej konsensusu rynkowego (12,6%) i naszej prognozy (12,7%). W ujęciu realnym, po skorygowaniu o zmiany cen, wynagrodzenia w firmach zmniejszyły się w maju o 0,7% r/r wobec spadku o 2,2% w kwietniu. Dane o strukturze wzrostu płac w maju wskazują, że za zwiększenie tempa wzrostu wynagrodzeń ogółem pomiędzy kwietniem a majem odpowiadała przede wszystkim wyższa dynamika płac w przetwórstwie. Taka tendencja jest zaskakująca w kontekście procesów restrukturyzacyjnych prowadzonych w przedsiębiorstwach i ma naszym zdaniem przejściowy charakter. Oczekujemy, że w kolejnych kwartałach nominalna roczna dynamika płac będzie kształtować się w łagodnym trendzie spadkowym, który będzie również obserwowany w przypadku przeciętnego wynagrodzenia w całej gospodarce. Dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw nie zmieniła się w maju w porównaniu do kwietnia i wyniosła 0,4% r/r. Tym samym ukształtowała się ona zgodnie z konsensusem rynkowym i nieznacznie poniżej naszej prognozy (0,5%). W porównaniu z kwietniem zatrudnienie zmniejszyło się w maju o 6,6 tys. osób. Redukcja etatów była skoncentrowana w przetwórstwie przemysłowym (spadek o 3,8 tys. osób), potwierdzając kontynuację procesów restrukturyzacyjnych obserwowanych w ostatnich miesiącach. Stabilizacja dynamiki zatrudnienia oraz wolniejszy spadek realnych płac w sektorze przedsiębiorstw złożyły się na zwiększenie realnej dynamiki funduszu płac w przedsiębiorstwach (iloczynu zatrudnienia i przeciętnego wynagrodzenia skorygowanego o zmiany cen) do -0,3% r/r w maju wobec -1,8% w kwietniu i -2,5% w I kw. Dane o funduszu płac sygnalizują nieznaczne ryzyko w górę dla naszej prognozy dynamiki konsumpcji (-3,5% r/r w II kw. wobec -2,0% w I kw.).
Dynamika nominalnej sprzedaży detalicznej w przedsiębiorstwach zmniejszyła się w maju do 1,8% r/r wobec 3,4% w kwietniu, kształtując się poniżej naszej prognozy (2,3%) i konsensusu rynkowego (4,0%). Sprzedaż detaliczna liczona w cenach stałych zmniejszyła się w maju o 6,8% r/r wobec spadku o 7,3% w kwietniu. Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych sprzedaż detaliczna w cenach stałych obniżyła się w maju o 1,1% m/m. Tym samym jej spadek w ujęciu miesięcznym odnotowano już czwarty miesiąc z rzędu. Spadek sprzedaży detalicznej liczonej w cenach stałych w ujęciu rocznym miał w maju szeroki zakres i został odnotowany we wszystkich raportowanych przez GUS kategoriach. W naszej ocenie jest on efektem obniżającej się siły nabywczej gospodarstw domowych spowodowanej przez wysoką inflację. Tempo spadku sprzedaży wyhamowało jednak w porównaniu do kwietnia w większości kategorii, za co po części odpowiadało ustąpienie efektu wysokiej bazy sprzed roku związanego z wybuchem wojny w Ukrainie i napływem uchodźców. Ponadto, obroty w handlu detalicznym były wspierane przez zwroty nadpłaty podatku PIT z 2022 r., które były w br. większe i dotyczyły większej liczby osób niż zazwyczaj z uwagi na zmiany systemu podatkowego w ramach tzw. „Polskiego Ładu”. Warto jednocześnie odnotować, że pomimo bieżącego osłabienia popytu konsumpcyjnego, nastroje konsumentów dotyczące przyszłości są coraz lepsze. Wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej wg GUS kształtował się w ciągu ostatnich kilku miesięcy w trendzie wzrostowym, a w czerwcu osiągnął najwyższą wartość od października 2021 r. Optymizm wśród konsumentów, połączony z oczekiwanym przez nas spadkiem inflacji będą stanowić wsparcie dla przyspieszenia realnej konsumpcji w II poł. br.
Zgodnie z oczekiwaniami agencja ratingowa Fitch utrzymała długoterminowy rating kredytowy Polski na poziomie A- z perspektywą stabilną. W ocenie agencji, obecny rating równoważy z jednej strony zdywersyfikowaną gospodarkę, relatywnie niski poziom długu publicznego oraz silne fundamenty polskiej gospodarki wspierane przez członkostwo w UE, a z drugiej strony wskaźniki opracowane przez Bank Światowy dotyczące praworządności i PKB per capita, które kształtują się na relatywnie niskim poziomie w porównaniu z innymi krajami posiadającymi rating A. Fitch potrzymał ocenę dotyczącą czynników, których materializacja mogłaby się przyczynić do decyzji negatywnej dla ratingu Polski w przyszłości. Pierwszym z nich jest trwały wzrost relacji długu publicznego do PKB. Drugi to utrzymywanie się inflacji na wysokim poziomie, które przyczyniłoby się do pogorszenia konkurencyjności polskiej gospodarki, spowolnienia wzrostu gospodarczego oraz wzrostu zadłużenia zagranicznego. Trzecim – znaczące pogorszenie sytuacji w zakresie praworządności, nasilenie napięć na linii Polska-UE lub istotny spadek wiarygodności Polski w zakresie sytuacji fiskalnej lub gospodarczej. Czynniki, które mogłyby się przyczynić do poprawy oceny wiarygodności kredytowej Polski nie zmieniły się istotnie w porównaniu do poprzedniego raportu. Zdaniem Fitch podwyżka ratingu mogłaby nastąpić w przypadku silniejszego od oczekiwań wzrostu gospodarczego i związanego z tym szybszego zmniejszania luki dochodowej pomiędzy Polską i krajami rozwiniętymi, trwałego spadku długu publicznego w relacji do PKB lub poprawy statystyk dotyczących zadłużenia zagranicznego. Naszym zdaniem potwierdzenie przez agencję Fitch ratingu Polski i jego perspektywy jest neutralne dla kursu złotego i rentowności obligacji.
Agencja Standard & Poor’s nie opublikowała aktualizacji raportu dotyczącego oceny wiarygodności kredytowej Polski, a tym samym utrzymała jej długookresowy rating na poziomie A- z perspektywą stabilną. Stabilizacja ratingu jest neutralna dla kursu złotego i rentowności obligacji.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję