Decyzja RPP w tle spokojnego tygodnia
Po emocjonującej majówce, która przyniosła m.in. ciekawe posiedzenie FOMC, wyraźne spadki cen ropy naftowej i słabszą koniunkturę za Oceanem, przed nami tydzień o ograniczonym potencjale wywołania rynkowej zmienności. W poniedziałek poznamy finalne odczyty PMI dla usług oraz dynamikę cen producenckich dla strefy euro (kons. -0,4% m/m). Jutro napłyną zamówienia w przemyśle dla Niemiec oraz odczyt sprzedaży detalicznej dla obszaru wspólnej waluty. Środowy kalendarz poza niemiecką produkcją przemysłową jest pusty. Nietypowo, choć podobnie jak w kwietniu, w czwartek poznamy decyzję RPP (kons. oraz nasza prog. to 5,75% dla benchmarku). Roczna dynamika inflacji bazowej była niższa w I kw. niż wynikało to z marcowej projekcji NBP (5,4% vs 5,6%), ale nie sądzimy, by w obecnym otoczeniu zewnętrznym stanowiło to argument do szerszej dyskusji o łagodzeniu warunków monetarnych. Tydzień zakończy majowy Conference Board z USA, minutes z ostatniego posiedzenia EBC oraz konferencja prasowa A. Glapińskiego, prezesa NBP.
Odczyt z amerykańskiego rynku pracy nie zachwycił
Według danych BLS gospodarka za Oceanem wytworzyła w kwietniu 175 tys. etatów. To mniej niż wynosił konsensus (243 tys.) oraz marcowy odczyt (315 tys.). Doszło jednocześnie do rewizji w dół danych za poprzednie dwa miesiące (o 22 tys.). Za negatywne zaskoczenie głównie odpowiadał sektor publiczny, gdzie przybyło tylko 8 tys. miejsc pracy (poprz. 51 tys. śr. z 12m to 55 tys.). Stopa bezrobocia utrzymała się na poziomie 3,9%, ale zatrudnienie w populacji obniżyło się do 60,2% (poprz. 60,3%).
Poniżej oczekiwań wypadła dynamika wynagrodzeń (0,2% m/m, kons. 0,3% m/m). Sprowadziło to roczny odczyt do najniższego poziomu od prawie trzech lat (3,9%, poprz. 4,1%). Momentum płac (trzymiesięczne, annaualizowane) obniżyło się do ponad trzyletnich minimów – 2,8% (poprz. 3,9%) i weszło w środek przedziału zmienności z dwóch lat przed pandemią.
Dane BLS odbieramy jako sprzyjające dyskusji o obniżce stóp procentowych przez FOMC w trzecim kwartale. Kwietniowe odczyty sugerują, że kreacja nowych etatów może stabilizować się na niższych poziomach (nawet zakładając jednorazowy słaby odczyt z sektora publicznego). Dodatkowo presja na wynagrodzenia wyraźnie słabnie niezależnie od przyjętej miary.
Zobacz także: Polski przemysł mocno zawodzi... Czechy odważyły się na kolejne cięcie stóp
Wyraźne pogorszenie koniunktury w usługach za Oceanem
Po raporcie BLS poznaliśmy również odczyt ISM z sektora usług. Wskaźnik koniunktury obniżył się do 49,4 pkt (kons. 52 pkt, poprz. 51,4 pkt), osiągając jednocześnie najniższą wartość od czerwca 2020 r. Wyraźnie zawiodły trzy podstawowe komponenty indeksu – produkcji, nowych zamówień oraz zatrudnienia. W przypadku tego ostatniego to już kolejny odczyt poniżej 50 pkt oraz drugi najsłabszy od sierpnia 2020 r. W wypowiedziach ankietowanych przedsiębiorców nie widać jednak większego niepokoju (poza sektorem IT), co delikatnie przeczy słabemu odczytowi agregatu.
Jeżeli zaś chodzi o presję cenową to wzrosła ona w kwietniu (do 59,2 pkt, poprz. 53,4 pkt). Sam poziom wskaźnika pozostaje jednak w zakresie zmienności okresu przedpandemicznego. Publikację ISM odbieramy jako sygnał umiarkowanego pogorszenia koniunktury w USA i podobnie jak w przypadku payrollsów argument do sygnalizowania możliwości łagodzenia warunków monetarnych przez Fed w III kw. br.
Bazowy FI wsparty danymi z USA
Dochodowość 10Y UST rozpoczęła piątkową sesję na poziomie 4,58-4,60%. Słabszy od oczekiwań odczyt NFP połączony z przytłumioną dynamiką wynagrodzeń sprowadził benchmark do 4,45-4,50%. Reakcja na ISM nie była już tak silna, prawdopodobnie ze względu na podbicie składowej cenowej, która zredukowała nieco wydźwięk komponentów opisujących stan koniunktury. Ostatecznie na głównych węzłach rentowność amerykańskiego długu obniżyła się równolegle o 8 pb. do odpowiednio 4,87% (2Y), 4,58% (10Y) oraz 4,72% (30Y).
Bundy podążały za zmianą wyceny UST, ale skala ruchu była nieco łagodniejsza niż w przypadku amerykańskiego długu. Niemiecka krzywa przesunęła się w dół o 6, 5 oraz 3 pb. do odpowiednio 2,92% (2Y), 2,50% (10Y) oraz 2,61% (30Y). Kalendarz makro w bieżącym tygodniu nie powinien zachęcać do większej zmienności na FI. Rynek może więc czekać na połowę miesiąca, kiedy poznamy kwietniowy odczyt CPI zza Oceanu.
Nie przegap najciekawszych artykułów! Obserwuj nas w Wiadomościach Google (GOOGLE NEWS)! Obserwuj FXMAG>>