Wczoraj Rada obniżyła wszystkie stopy procentowe o 25 p.b. Główna stopa NBP wynosi obecnie 5,75%. Ruch był w linii z konsensusem oczekiwań analityków. Jednocześnie był mniejszy w skali od naszej prognozy (-50 p.b.) i zapewne również uczestników rynku, o czym może świadczyć m.in. umocnienie złotego, czy też wzrosty rentowności SPW pomimo luzowania polityki monetarnej.
W informacji po posiedzeniu zmiany względem września są kosmetyczne. Decyzja o obniżce stóp procentowych, podobnie jak poprzednio, nazwana została dostosowaniem, które ma sprzyjać realizacji celu inflacyjnego NBP w średnim okresie. RPP zatem nadal nie wiąże sobie rąk i pozostawia swobodę dalszych ruchów. Te będą zależne od spływających danych. Jednocześnie taka komunikacja nie ułatwia rozczytania perspektywy ścieżki stóp. W połączeniu z niedawną wypowiedzią prezesa NBP postrzegamy jednak wczorajszy ruch jako sygnał, że duża wrześniowa obniżka o 75 p.b. była jednorazowa w swojej skali. Teraz wchodzimy w okres stopniowych i rozważnych kroków, w odpowiedzi na bieżące obserwacje parametrów gospodarki i rynkowych, w tym kursu złotego. Dziś bardzo ważna konferencja prezesa A. Glapińśkiego, która pokaże czy faktycznie komunikacja banku centralnego zostanie skorygowana w kierunku mniej gołębiej, w relacji do tego co obserwowaliśmy po wrześniowym posiedzeniu RPP. Jeśli tak, wstępnie widzimy ryzyka dla naszej prognozy ścieżki stóp procentowych. O ok. 25 p.b. w górę, tj. w przypadku głównej stopy NBP na 5,5% z końcem 2023 i 4,25% z końcem 2024.
Zobacz także: Dziwna reakcja kursu złotego po decyzji RPP. W tle odwołany briefing Ministra Finansów
Pakiet danych, które idą nieco pod prąd obrazowi wyraźnej dywergencji pomiędzy gospodarkami USA i strefy euro. Wczoraj publikowane były finalne wrześniowe PMI usług ze strefy euro. Wskaźnik dla całego obszaru został skorygowany w górę z 48,4 do 48,7. Nieco mocniej od wstępnych odczytów wypadły PMI dla Niemiec i Francji. W tym pierwszym przypadku indeks wrócił nad poziom 50. Z drugiej strony spłynął słabiutki wrześniowy odczyt ADP dla USA, który pokazał przyrost miejsc pracy w sektorze prywatnym na poziomie zaledwie 89 tys., a więc solidnie poniżej konsensusu na piątkowe rządowe dane (ok. 155 tys.). Poza tym wrześniowy indeks PMI usług od ISM dla USA cofnął się z 54,5 do 53,6 sugerując hamowanie ożywienia w sektorze.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję