Sprzedaż detaliczna w cenach stałych spadła w lutym o 5,0% r/r, po wzroście o 0,1% r/r w styczniu (dane za styczeń zostały zrewidowane w górę z wstępnego odczytu wynoszącego -0,3% r/r). Dane te okazały się dużo gorsze od konsensusu jak i naszej prognozy, choć one zakładały spadek w ujęciu r/r. Łącznie w pierwszych dwóch miesiącach wartość sprzedaży detalicznej była niższa r/r o 1,9%, co oznacza spadek konsumpcji gospodarstw domowych w 1Q 2023.
Spadek w ujęciu r/r sprzedaży detalicznej w lutym najsilniej napędzany był przez paliwa (aż -26,2% r/r), choć w największym stopniu wynika to z efektu wysokiej bazy odniesienia z lutego 2022, gdy nabywano znaczne ilości w obawach będących konsekwencją rosyjskiej agresji na Ukrainę. Niemniej struktura danych odzwierciedla mocne obniżenie się siły nabywczej gospodarstw domowych w wyniku wysokiej inflacji i wysokich stóp procentowych. Warto zauważyć, że fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw w ujęciu realnym spada w 1Q 2023 średnio o 2,9% r/r, a więc silniej niż w 4Q 2022. W szczególności mocne spadki r/r odnotowano wśród firm klasyfikowanych jako „pozostałe", a także „meble, RTV i AGD", a więc konsumpcyjnych dóbr trwałych. Niższa niż przed rokiem (-4,6% r/r) była też sprzedaż żywności, co jest jednym z silniejszych spadków w danych. Oprócz wysokiej inflacji przyczynia się do tego także wygaśnięcie zwiększonych przed rokiem zakupów związanych z napływem ludności z Ukrainy do Polski. Skalę obniżenia się r/r całości wskaźnika ograniczały natomiast wzrosty r/r sprzedaży odzieży i obuwia, pojazdów oraz farmaceutyków.
Skala spadku sprzedaży detalicznej (-4,1% m/m po korekcji sezonowej) jest dużo większa od oczekiwań. Należy zauważyć, że gospodarstwa domowe już od dłuższego czasu odczuwały skutki dwucyfrowej inflacji, aczkolwiek wykazywały częściową odporność na dynamicznie rosnące ceny. Wydaje się zatem, że po uszczupleniu oszczędności oraz mniejszej nieco temperatury rynku pracy w niektórych sektorach skłonność do konsumpcji uległa obniżeniu. Warto przy tym odnotować, że deflator sprzedaży detalicznej w lutym rosnąc do 15,8% r/r zakończył okres 4 miesięcy systematycznych spadków. W szerszym kontekście sprzedaż dostosowuje się do warunków makroekonomicznych po bardzo mocnych wzrostach w I poł. ub. roku, co z punktu widzenia narosłych nierównowag w krajowej gospodarce i jej stabilności jest w pewnym stopniu dobrą informacją. Warto zauważyć, że omawiane dane dotyczą towarów, a nie usług, które w naszej ocenie mogą jeszcze bardziej odczuwać skutki wysokiej inflacji i zmniejszonej skłonności/możliwości do konsumpcji. Stąd dane o sprzedaży wspierają nasze oczekiwania spadku r/r całości konsumpcji w sektorze gospodarstw domowych w 1Q 2023. Mocne tąpnięcie w danych za luty zwiększa również prawdopodobieństwo spadku kw/kw. Od marca br. ceny będą rosły wolniej r/r, co powinno oddziaływać łagodząco na handel detaliczny, aczkolwiek biorąc pod uwagę efekty wysokiej bazy odniesienia nie można wykluczyć, że spadki w marcu i w kwietniu będą jeszcze bardziej spektakularne. Zakładamy jednak, że II poł. tego roku powinna przynieść odreagowanie i na cały 2023 r. przyjmujemy niewielki wzrost konsumpcji gospodarstw domowych.
Pozytywnie zaskoczyły natomiast dane o produkcji budowlano-montażowej, która w lutym wzrosła o 6,6% r/r, wyraźnie mocniej od oczekiwań. To w dalszym ciągu efekt dynamicznego wzrostu inwestycji infrastrukturalnych, co związane jest ze zbliżającym się końcem okresu rozliczeniowego poprzedniej perspektywy finansowej UE (budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej wzrosła w lutym o 21,5% r/r). Obszar ten łagodzi dekoniunkturę w zakresie budowy budynków (liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w lutym spadła o 39,4% r/r), który cierpi na wysokich stopach procentowych i wysokiej inflacji. Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych produkcja budowlana wzrosła o 0,6% m/m po silnej zwyżce o 7,0% m/m w styczniu. Ze względu na wygasanie wpływu inwestycji współfinansowanych ze środków UE z poprzedniej perspektywy utrzymanie tego trendu będzie trudne. Średniookresowe oczekiwania dla branży budowlanej nie rysują się optymistycznie (znajduje to odzwierciedlenie w spadku zatrudnienia, wyhamowaniu wzrostu plac) niemniej komponent inwestycji infrastrukturalnych opóźnił moment pogorszenia koniunktury.
Zestaw danych za luty wskazuje na dalsze schładzanie gospodarki, szczególnie popytu konsumpcyjnego, który pozostaje pod negatywnym wpływem wysokiej inflacji i restrykcyjnej polityki pieniężnej. Komplet danych za styczeń i luty o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano-montażowej zwiększa ryzyko spadku PKB względem poprzedniego kwartału, a przez to wystąpienia technicznej recesji. Głębszy niż zakładaliśmy spadek konsumpcji prywatnej łagodzony jest lepszymi wynikami budownictwa (inwestycje infrastrukturalne) oraz wyższym wkładem eksportu netto (spadek importu oraz udrożnienie łańcuchów dostaw, wspierających eksport). W efekcie skala spadku PKB w ujęciu kw/kw nie powinna być w 1Q br. znaczna. Zauważalny będzie natomiast spadek PKB w ujęciu rok do roku, na co wpływ będzie miał efekt bazy odniesienia. Początek tego roku powinien być dołkiem cyklu koniunkturalnego w polskiej gospodarce i kolejne kwartały powinny przynieść odbudowę popytu i powrót dynamiki PKB do dodatnich poziomów, a w całym roku dynamika PKB wyniesie w naszej ocenie 0,7%.
Dane za luty nie zmieniają naszych oczekiwań co do perspektyw polityki pieniężnej. W warunkach wysokiej inflacji i presji płacowej RPP będzie utrzymywała dotychczasowe restrykcyjne nastawienie oraz postawę 'wait and see". W naszej ocenie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie w tym roku. Dyskusje o ewentualnych obniżkach mogą nasilić się pod koniec bieżącego roku, kiedy inflacja CPI spadnie do poziomów jednocyfrowych.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję