Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Polityczna niepewność wciąż obecna. Komu prezydent Macron powierzy misję stworzenia rządu?

|
selectedselectedselected

W wyniku drugiej tury wyborów powstał najbardziej podzielony w najnowszej historii Francji parlament. Uniknięto najgorszych dla rynku scenariuszy, w najbliższym czasie niepewność będzie jednak podniesiona.

Polityczna niepewność wciąż obecna. Komu prezydent Macron powierzy misję stworzenia rządu?
pexels.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Po pierwszej turze wyborów zwycięstwo skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) wydawało się niemal przesądzone. Przed drugą turą w wielu okręgach powstał łączący lewicowe i centrowe partie „front republikański”, który całkowicie odmienił sytuację. Taktyczne głosowanie – czyli wycofanie się większości kandydatów, którzy w pierwszej turze zajęli trzecie miejsce – wystarczyło, by RN było dopiero trzecią siłą w parlamencie. Jako że we Francji obowiązują jednomandatowe okręgi wyborcze, działanie takie zmaksymalizowało szanse na pokonanie wielu skrajnie prawicowych kandydatów. Należy jednak zaznaczyć, że Zjednoczenie Narodowe otrzymało w kraju największe poparcie w ujęciu bezwzględnym. Co także warte jest uwagi, frekwencja na poziomie 66,6% był najwyższa od 1981 r.

Największą siłą w parlamencie jest teraz lewicowa koalicja Nowy Front Ludowy (NFP) – 182 mandaty, 31,5% miejsc. W jej skład wchodzą Partia Socjalistyczna, Ekolodzy, Francuska Partia Komunistyczna i skrajnie lewicowa Francja Niepokorna. Ku ogólnemu zaskoczeniu, za nią znalazło się kojarzone głównie z prezydentem Macronem centrowe Ensemble (168 mandatów, 29,1% miejsc). Skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe zajęło trzecie miejsce (143 mandaty, 24,8% miejsc), co z pewnością nie jest wynikiem pożądanym przez liderkę partii, Marine Le Pen.

 

Wykres 1: Rozkład mandatów we francuskim parlamencie*

ChartChart

Reklama

Źródło: Le Monde Data: 08.07.2024

*Ze względu na różnice w klasyfikacji kandydatów w części okręgów wyborczych wyniki w poszczególnych serwisach medialnych mogą się różnić.

 

Pozostaje ważne pytanie: komu prezydent Macron powierzy misję stworzenia rządu?

Na lidera lewicy kreuje się Jean-Luc Melenchon, założyciel skrajnie lewicowej Francji Niepokornej. Ze względu na liczne kontrowersje i mieszane uczucia, które budzi nawet wśród koalicjantów, bardzo mało prawdopodobne jednak, aby NFP zdecydowało się zaprezentować go jako swojego kandydata. Zdecydują się oni raczej na osobę o poglądach bardziej zbilansowanych, znacznie bliższych centrum spektrum politycznego. Możliwe – i prawdopodobne – wydaje się także to, że prezydent Francji zdecyduje się powierzyć to zadanie reprezentantowi kierowanego przez siebie Ensemble. Do czasu uformowania się koalicji parlament będzie zawieszony.

Impas mogą zakończyć:

  • koalicja między NFP i Ensemble – możliwa, mało prawdopodobna jednak ze względu na wyraźne różnice między centrowym Ensemble a bardziej skrajnymi frakcjami NFP (szczególnie Francją Niepokorną). Warto zaznaczyć, że Macron ma co do takiej możliwości więcej wątpliwości niż większość członków jego partii;
  • słaby, kohabitacyjny rząd mniejszościowy NFP pod kierownictwem kandydata o mniej radykalnych poglądach politycznych;
  • słaby rząd mniejszościowy Ensemble;
  • bardzo mało prawdopodobny, technokratyczny rząd utworzony przez reprezentantów różnych frakcji politycznych.

Obecnie trudno określić, jaką decyzję podejmie Macron, który na razie jest powściągliwy w komentarzach. To, jak przebiegać będzie proces tworzenia rządzącej koalicji i jak poradzi sobie z tym prezydent, nie umknie uwadze inwestorów. Polityczna niepewność zmniejszyła się, lecz nie zniknęła, zmienność rynkowa może więc pozostać w nadchodzących dniach podniesiona, a nagłówki z Francji będą prawdopodobnie w dalszym ciągu wpływać na sentyment rynkowy i wspólną walutę.

Mimo że wyniki wyborów były sporym zaskoczeniem, reakcja rynku na nie była dotąd dość ograniczona. Wydaje się, że u inwestorów optymizm związany z porażką Zjednoczenia Narodowego wyrównuje się z obawami dotyczącymi zwycięstwa Nowego Frontu Ludowego. Kurs EUR/USD początkowo spadł, powrócił jednak do poziomu z zamknięcia amerykańskiego handlu w piątek, a CAC 40 – główny francuski indeks giełdowy – nieznacznie wzrósł. Oba znajdują się jednak wyżej niż tuż po ogłoszeniu wyborów parlamentarnych. Najgorsze dla rynku scenariusze, czyli bezwzględna większość lewicy (NFP) lub skrajnej prawicy (RN), które mógłby wywołać fiskalne turbulencje, nie zmaterializowały się, niepewność wciąż jest jednak obecna.

Reklama

 

Zobacz także: Indeks Buffetta bije na alarm. Giełdy akcji przewartościowane najmocniej w historii

 

Nota prawna

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Michał Jóźwiak

Michał Jóźwiak

Członek zespołu analitycznego Ebury, wielokrotnie nagradzanego za trafność prognoz walutowych i regularnie zajmującego wysokie miejsca w rankingach Bloomberga. Ebury to globalna firma posiadająca status instytucji pieniądza elektronicznego, która pomaga eksporterom i importerom rozwijać biznes na rynkach zagranicznych. Fintech eliminuje bariery w obszarze rozliczeń, finansowania handlu, transakcji walutowych oraz zarządzania ryzykiem kursowym. Umożliwia dokonywanie transakcji w ponad 130 walutach (w tym chiński juan, czeska i szwedzka korona, lira turecka, rupia indyjska, real brazylijski, tajski bat, meksykańskie peso).

Obserwuj autoraLinkedIn


Reklama
Reklama