Początek 2022 roku na krajowym rynku obligacji w niczym nie przypomina sytuacji sprzed roku, gdy rentowności długu były symboliczne. Teraz są dla odmiany najwyższe od lat.
Najważniejsze wydarzenie początku 2022 roku na krajowym rynku finansowym, to kolejna – czwarta już w tym cyklu – podwyżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Stopa referencyjna, która jeszcze we wrześniu ub.r. tkwiła od czasu post-pandemicznego luzowania na ultraniskim pułapie 0,1 proc., po styczniowej podwyżce zawędrowała do 2,25 proc. To poziom naj-wyższy od ponad siedmiu lat.
I wygląda na to, że na tym jeszcze nie koniec, jeśli chodzi o podwyżki stóp
Obecne oczekiwania rynkowe (wynikające z notowań tzw. kontraktów FRA) mówią o stopniowym dojściu stopy referencyjnej do pułapu 4 proc. w okolicach maja br.
Cykl mocnych podwyżek stóp, który jeszcze przed rokiem mógł wydawać się scenariuszem niewyobrażalnym z uwagi na ówczesną ultragołębią retorykę większości członków RPP, ma szereg ważnych konsekwencji dla krajowych aktywów finansowych.
Najbardziej namacalny korzystny efekt podwyżek w portfelach, to wzrost oprocentowania lokat bankowych (na razie dość rachityczny ze względu na nadpłynność sektora bankowego), a przede wszystkim oprocentowania i rentowności całej gamy obligacji.
W pierwszym rzędzie korzystają te papiery dłużne, których oprocentowanie jest zmienne i uzależnione od stawek WIBOR (te z kolei nawet z lekkim wyprzedzeniem reagują na wzrost stóp procentowych). Do tej grupy zaliczają się np. hurtowe obligacje skarbowe o zmiennym kuponie (oznaczane symbolem „WZ”). Pod koniec listopada oprocentowanie większości serii WZ podskoczyło nagle z poziomu bliskiego zeru do 2,02 proc. (od maja znów zapewne pójdzie w górę), zaś pozostałe serie wkraczające w nowy okres odsetkowy pod koniec stycznia będą miały kupon przekraczający już 3 proc. w skali roku.
Jeszcze bardziej kuszącą propozycją dla inwestorów stają się obligacje korporacyjne (emitowane przez firmy), z których większość ma oprocentowanie równe wybranej stawce WIBOR powiększonej o odpowiednią marżę (jej wysokość jest uzależniona od ryzyka kredytowego danego emitenta). Ważny będzie jednak ostrożny dobór papierów korporacyjnych, bo emitenci o słabszej kondycji mogą z czasem odczuć skutki rosnących kosztów finansowania.
Bardziej problematyczny jest wpływ podwyżek stóp na obligacje o stałym oprocentowaniu, a te tradycyjnie stanowią „rdzeń” krajowego rynku papierów skarbowych. Ponieważ obligacje tego typu nie mają możliwości dostosowania się do wyższych stóp za pomocą zmiany oprocentowania, to dostosowanie to polega na bolesnym dla ich posiadaczy spadku cen. Już ubiegły rok przyniósł rekordową przecenę stałokuponówek, a na początku tego roku ten trend jest jak na razie kontynuowany. Owa przecena powinna według historycznego wzorca ulec zatrzymaniu w momencie, gdy na rynku ukształtuje się przekonanie co do rychłego zakończenia cyklu podwyżek stóp.
Ale i nawet w przypadku papierów stałokuponowych bolesna przecena przyniosła pozytywne na dłuższą metę efekty. Średnia ważona rentowność do wykupu (ang. yield to maturity) obligacji tego typu podskoczyła już do prawie 4 proc. w skali roku, czyli poziomu najwyższego od prawie ośmiu lat!
Reasumując,
rosnące stopy procentowe mają bezpośredni pozytywny wpływ na oprocentowanie obligacji skarbowych zmiennokuponowych oraz obligacji korporacyjnych, które (szczególnie te drugie) po okresie posuchy znów zaczynają stanowić ciekawą alternatywę inwestycyjną. Na razie podwyżki stóp okazują się natomiast rekordowo bolesne dla obligacji stałokuponowych ze względu na spadek ich cen, który wszakże ma też pozytywny efekt na przyszłość w postaci rentowności najwyższej od ośmiu lat.
Autor: Tomasz Hońdo, Starszy Ekonomista Quercus TFI S.A.