W zakończonym tygodniu globalny układ sił na rynkach akcji został podyktowany przez środowe tąpnięcie na Wall Street, gdzie główne średnie straciły od 3,6 procent do 4,7 procent przy spadku szerokiego S&P500 o przeszło 4 procent. Dla indeksu S&P500 środa przyniosła najgorszą sesję od blisko 2 lat. Impulsem spadkowym stała się reakcja rynku na wyniki spółki Target, która straciła blisko 25 procent i pociągnęła w dół nie tylko większość detalistów, ale i rynek w całości rozsiewając strach przed recesją.
Skokowa właściwie przecena Target była związana głównie z sygnałami, iż spółka nie będzie w stanie przerzucić na klientów rosnących cen i problemów z zapchaniem się łańcuchów dostaw. Ostrzeżenia ze strony spółki połączyły się z kolejnymi sygnałami ze strony Fed, iż walka z inflacją musi nieść konsekwencje dla gospodarki, co samo w sobie wzmocniło recesyjne obawy i postawiło przed inwestorami pytanie o jej głębokość i długość. W końcówce tygodnia zaniepokojenie perspektywami gospodarczymi uzupełniło się z zaniepokojeniem kondycją rynków już nie tylko w kontekście nadciągającej recesji, ale też długości i głębokości rynków niedźwiedzia, gdy gospodarka znajdzie w recesyjnym układzie sił. Całość zsumowała się w tydzień na Wall Street, o wyniku którego przesądziły spadki na sesji środowej. Inne rynki rozwinięte pozostały w cieniu amerykańskich, a różnicowanie postaw związane było głównie z uatrakcyjnieniem wycen przez rynek walutowy.
Okazane przez inwestorów zaniepokojenie przyszłością rynków jawi się jako w pełni zrozumiałe, gdy uwzględni się fakt, iż recesja jest jednym z najlepszych gwarantów bessy. Wzrost gospodarczy zawsze był kluczowym elementem kształtującym kondycję spółek i ich zdolność do generowania zysków i płacenia premii za ryzyko. Jeszcze bardziej zrozumiałe jest zaniepokojenie wejściem giełd w rynek niedźwiedzia, a więc przekroczeniem progu bessy definiowanej jako spadek od szczytu hossy o przeszło 20 procent. W zakończonym tygodniu S&P500 znalazł się na progu takiego spadku. Pochodną było pojawienie się masy straszących wyliczeń, iż dane z historii wskazują na realizację pesymistycznego scenariusza, w którym spadki muszą potrwać dłużej niż obserwowane teraz niespełna 5 miesięcy, a przecena znacząco głębsza niż 20 procent. Inaczej rzecz ujmując, gracze mieli powody do spekulacji, iż spadek o 20-procent jest ledwie wstępem do klasycznej bessy, która odbiera akcjom 30 do 60 procent wartości, a spadek trwa znacznie dłużej niż jeden kwartał. W istocie można mówić o niebezpiecznej dla nastrojów zależności, iż szybkość spadku i głębokość przyspieszają zakończenie bessy, gdy cofnięcia wolniejsze wydłużają okres jej trwania. W tej perspektywie patrząc obecny spadek S&P500 lokuje rynek niedźwiedzia w środku standardowego scenariusza, co oznacza ryzyko pogłębienia przeceny i przedłużenia czasu jej trwania.
Oczywiście ciągle możliwy jest też scenariusz, w którym układ sił w globalnej gospodarce ulegnie poprawie, perspektywy staną się lepsze, a polityka Fed – jakimś cudem – nie doprowadzi do recesji. Inaczej mówiąc obecne perspektywy zostaną zastąpione scenariuszem tzw. miękkiego lądowania, w którym uda się obniżyć inflację w USA bez pchnięcia gospodarki w recesję. Naszym zdaniem prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza jest ciągle mniejsze od realizacji scenariusza z recesją. Dlatego scenariusz spadkowy, z kolejnym kwartałem indeksów na minusie, uznajemy za bazowy. Przestrzeń do wzrostów widzimy dopiero w III kwartale, a dokładniej przestrzeń do szukania przez indeksy dna i budowania fundamentów pod kolejną hossę. W drugiej połowie roku widzimy przestrzeń do pierwszych spekulacji o zakończeniu cyklu zacieśnienia polityce monetarnej i pierwszych prognoz o nadchodzących obniżkach stóp procentowych. Nie oczekujemy wyczerpania przecen bez wyciszenia zmienności i wreszcie wyklarowania się sytuacji wokół wojny w Europie oraz układu sił na rynkach towarowych, które swoimi zwyżkami cen nie tylko podtrzymują presję inflacyjną i presję na agresywna politykę banków centralnych, ale same w sobie też zwiększają prawdopodobieństwo recesji.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję