Rozpoczęliśmy lipiec – miesiąc ten jest zwyczajowo bardzo dobry dla amerykańskich akcji. A jak wiadomo, dobre nastroje na Wall Street przekładają się zazwyczaj na dobre nastroje na innych giełdach. Jednak w tym roku w lipcu może się zacząć większa korekta…
- I połowa 2023 roku była udana dla akcji.
- Lipiec jest zwyczajowo jednym z lepszych miesięcy na amerykańskiej giełdzie.
- Analitycy zauważają mocny trend wzrostowy, ale ostrzegają przed możliwą korektą.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
I połowa 2023 roku była całkiem udana dla giełd. Amerykański S&P500 urósł o 16%. Polski WIG20 poszedł w górę o niemal tyle samo, bo o 15,5%. Czerwiec również nie rozczarował, a nawet miło zaskoczył, bo polski indeks 20 najbardziej płynnych spółek urósł o 8,8%, a amerykański 500 największych o 7,1%.
A co będzie się działo na giełdach w lipcu? Przypominamy, że jeśli chodzi o rynek amerykański, to ten wakacyjny miesiąc jest jednym… z lepszych w całym roku! Średnio w ostatnich 20 latach S&P500 rósł w tymże miesiącu o 2,2%.
Sezonowość na S&P500
Źródło: equityclock.com
S&P500
Daniel Kostecki (analityk CMC Markets): „Do czasu posiedzenia Fed na koniec lipca możemy obserwować korektę, bądź powolną rotację z sektorów ofensywnych do bardziej defensywnych. Wydaje się, że pomału obecni liderzy wzrostów będą oddawać pole innym spółkom. Wydaje się, że kluczowe wsparcia dla SPX to 4 300 oraz 4 200 pkt. Z kolei opór, który może być osiągnięty w dalszej części wakacji lub jesienią, wypadać może przy 4 700 pkt.”
Wojciech Białek (analityk Oanda TMS Brokers): „Do końca lipca S&P500 wykona ruch powrotny do poziomu swego szczytu z sierpnia ub.r. czyli do poziomu 4 300 pkt.”
Łukasz Klufczyński (główny analityk InstaForex Polska): „Indeks S&P500 jest w mocnym trendzie wzrostowym i od początku roku wygenerował już 17% wzrostu, a dane historyczne wskazują, że trend wzrostowy zostanie podtrzymany, a indeks utrzyma swoją dynamikę. Dlaczego? Ponieważ za każdym razem, gdy S&P500 wzrastał o ponad 10% w pierwszej połowie dowolnego roku od 1950 roku, mediana zwrotu za drugą połowę wynosiła 8% przy 82-procentowym prawdopodobieństwie. Oczywiście, na byczy sentyment wpływać będzie kilka różnych czynników, takich jak jastrzębi Fed, czy odporność amerykańskiej gospodarki, jednak sam Powell pozostaje w tej kwestii optymistą i twierdzi, że recesja nie jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem.”
Sobiesław Kozłowski (Noble Securities): „S&P500 – niemal pewna podwyżka stopy procentowej w USA i bardzo mocne stopy zwrotu w I półroczu 2023 r., zachęcają do realizacji zysków (obawy o korektę).”
Eryk Szmyd (XTB): „Głównym katalizatorem zmienności dla S&P500 w lipcu będzie sezon wyników na Wall Street. Publikować będą je wówczas największe, amerykańskie spółki. Od tego, czy spełnią oczekiwania rynków będzie zależał dalszy trend na indeksach. Prawdopodobnym scenariuszem jest skokowy wzrost wzmianek dotyczących wpływu AI na biznes i rozwój, co jeśli zostanie poparte przeważnie wyższymi od prognoz wynikami największych spółek, może zapewnić S&P 500 kolejną wzrostową falę. Amerykańska gospodarka w II kwartale pozostała dość mocna, z silnym rynkiem pracy, zatem scenariusz szerszego spadku przychodów największych firm - ważących w indeksie najwięcej - wydaje się mało prawdopodobny. Może dojść jednak do sporego rozdźwięku między sektorami - firmy operujące w dużej mierze w cyklicznych biznesach potencjalnie mogą wydać ostrożne prognozy na dalszą część roku. Kluczowy dla sentymentów może okazać się jednak sektor technologiczny - pozytywne raporty mogą pchnąć S&P500 powyżej 4 500 pkt.”
Łukasz Zembik (Oanda TMS Brokers): „Indeksy giełdowe pozytywnie zareagowały na pozytywną rewizję PKB USA za I kwartał. Z drugiej strony spowalniająca inflacja (niższe wskaźniki PCE oraz PCE core) napędza spekulacje, że Fed nie będzie aż tak restrykcyjny, jak to ogłosił w połowie czerwca. SP500 powinien kontynuować wzrosty, zwłaszcza, że w ostatnim czasie notowania wyszły górą z krótkoterminowej formacji flagi i rozpoczął się kolejny impuls wzrostowy. Benchmarki z Wall Street ewidentnie zmierzają w kierunku ATH (All Time High) i ten proces powinien być kontynuowany w lipcu. Oczywiście, nie należy wykluczać lokalnych korekt spadkowych. Zakładam na koniec lipca wyższe poziomy, niż obecnie.”
Zobacz również: Kiedy wystąpi recesja? Ten wskaźnik w przeszłości oznaczał zapaść!
WIG20
Wojciech Białek (analityk Oanda TMS Brokers): „W okresie październik 2022-styczeń 2023 WIG-20 rósł przez 13 tygodni, bo czym rozpoczął ponad 2-miesięczną korektę. Od końca czerwca br. WIG-20 zwyżkował przez 12 tygodni i można spekulować, że w trzeciej dekadzie czerwca rozpoczęła się tu kolejna korekta. Na koniec lipca WIG-20 osiągnie poziom 2000 pkt.”
Daniel Kostecki (analityk CMC Markets): „Przed nami wakacyjny odpoczynek i trend horyzontalny z silnym wsparciem w rejonie 1 950 pkt. Wydaje się, że jego sforsowanie może być trudno i tylko bardzo złe informacje mogłyby pomóc niedźwiedziom. Stąd bazowy scenariusz zakłada utrzymanie tego poziomu i trend boczny. Dalszy opór z kolei może wypadać dopiero przy 2 220 pkt. Jednak jego osiągnięcie może wymagać czasu.”
Sobiesław Kozłowski (Noble Securities): „WIG20 – umocnienie USD (DXY) jest negatywnym czynnikiem dla rynków wschodzących, w tym i WIG20 (ryzyko cofnięcia o 5-15%).”
Mateusz Czyżkowski (WIG20): „Ostatni miesiąc przyniósł wiele nowych aktualizacji, jeśli chodzi o główne czynniki napędzające notowania giełdowe. Jastrzębie zwroty bankierów centralnych głównych gospodarek świata wskazały, że zacieśnianie monetarne cały czas jest w grze, a to po raz kolejny wznosi obawy o recesję. Polski WIG20 wydaje się hamować ostatnią falę wzrostów, co dodatkowo zainicjowało strukturę techniczną RGR na rodzimym benchmarku. Wobec przetasowania sił na parze EURUSD (barometr ryzyka), wysokich poziomów notowanych na rynkach zagranicznych oraz niepewnego otoczenia makro, dostrzegam ryzyko pogłębienia ruchów zniżkowych w rejony 2 000 punktów, gdzie batalia między popytem a podażą wskaże, która strona jest obecnie silniejsza.”
