Początek tygodnia na rynku ropy naftowej odznaczył się spadkami cen tego surowca. Notowania ropy naftowej gatunku WTI spadły poniżej 40 USD za baryłkę, a cena ropy rodzaju Brent powróciła do rejonu 42 USD za baryłkę.
Notowania cen ropy Brent, YTD, źródło: Teletrader.com
Notowania cen ropy WTI, YTD, źródło: Teletrader.com
Inwestorzy na rynku ropy naftowej znów pesymistycznie patrzą na perspektywy dla cen tego surowca. Trudno się temu dziwić, ponieważ zniknęły z horyzontu zaburzenia podaży ropy, które występowały w poprzednim tygodniu.
Po pierwsze, pod koniec minionego tygodnia w południowe wybrzeże Stanów Zjednoczonych uderzył Huragan Delta, który w bardzo dużym stopniu przyczynił się do ograniczenia produkcji ropy naftowej w rejonie Zatoki Meksykańskiej. Cięcia wydobycia ropy były tym razem największe od Huraganu Katrina, czyli aż od 15 lat. Mimo że siła uderzenia (przypadającego na miniony piątek) była bardzo duża, ostatecznie nie doprowadziła ona do trwałych problemów z produkcją ropy. Już w weekend pracownicy wielu platform wiertniczych zaczęli wracać na swoje stanowiska.
Po drugie, poprzedni tydzień wiązał się także z eskalacją strajku pracowników platform wiertniczych w Norwegii. Protesty sprawiły, że tamtejsza produkcja ropy naftowej spadła o ponad 300 tysięcy baryłek dziennie, a w przypadku przedłużenia się strajku na bieżący tydzień, istniało zagrożenie całkowitego spadku produkcji nawet o niecały milion baryłek dziennie. Ten scenariusz się jednak nie zrealizował, ponieważ pracownikom sektora naftowego Norwegii udało się wypracować kompromis ze spółkami wydobywczymi w zakresie płac i pozostałych warunków zatrudnienia.
Powyższe informacje oznaczają, że w bieżącym tygodniu produkcja ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych i w Norwegii wraca już do normy, a na globalny rynek ropy powracają obawy o nadpodaż. Wynikają one nie tylko ze wspomnianych zakończonych problemów z produkcją, lecz także ze wzrostu wydobycia ropy w pozostałych krajach, m.in. w Libii.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję