W poprzednim raporcie zaproponowaliśmy cztery scenariusze, jeżeli chodzi o rozwój sytuacji na rynkach i w gospodarce w kontekście dokończenia obecnego cyklu spowolnienia/recesji i podwyżek stóp procentowych. Nasze prognozy odnośnie wyciszenia się kryzysu bankowego (przynajmniej na razie) się sprawdzają – co generalnie poprawiło nastroje inwestorów w mijającym tygodniu.
Możemy zatem delikatnie pozmieniać prawdopodobieństwa poszczególnych scenariuszy (tak, zmieniamy je już po tygodniu…, ale „rynki wyceny swoich scenariuszy” potrafią drastycznie, a nie delikatnie zmienić nawet w ciągu jednego dnia):
- Scenariusz golidilocks: 5%
- Scenariusz kryzysu bankowego: 25% (było 30%)
- Scenariusz, że dopiero coś pęknie: 55% (było 50%)
- Scenariusz recesji w gospodarce i spokoju na rynkach: 15%
Wyciszający się kryzys bankowy, rosnące ceny akcji w zeszłym tygodniu dobrze rokują na kolejny tydzień, a może i cały kwiecień. Rynki mogą dalej rosnąć w krótkim terminie i grać (łącznie) scenariusz pierwszy i czwarty. W kolejnych dniach, jeżeli dalsze wzrosty zostaną utrzymane, zobaczymy dalszą poprawę narracji odnośnie końca kryzysu, mocnej gospodarki i zbliżających się obniżek stóp procentowych (a np. rosnące akcje to zasługa rosnącego ponownie bilansu FED-u). Zatem dlaczego nasze subiektywne prawdopodobieństwa w scenariuszu 2 i 3 nie mogą zostać obniżone? Bo najważniejsza część cyklu, czyli obniżki stóp procentowych FED-u są ciągle przed nami. A rosnące dalej akcje zwiększają szansę na kolejną podwyżkę w dniu 3 maja br. (obecna wycena rynkowa to 48,4% szans na podwyżkę o 25 punktów bazowych). Rynek potrafi nawet w ciągu jednego tygodnia drastycznie zmienić zdanie odnośnie nawet najbliższej ścieżki stopy FED-u (co przedstawiamy na poniższym wykresie).
W.6 Stopa referencyjna FED-u i różne przyszłe ścieżki tej stopy (według rynku, projekcji członków FOMC oraz według średniej historycznej).
Źródło: opracowanie własne, FED, cmegroup.com
Czy rynki akcji mogą w międzyczasie zaatakować historyczne górki? Jest to możliwe w krótkim terminie. Chociaż w przypadku S&P500 wydaje się, że jest to jednak poza zasięgiem (brakuje 16,7%), ale np. w przypadku indeksu DAX do szczytu wszechczasów brakuje jedynie 4,1%. Jeżeli to się wydarzy, to z pewnością przeczytamy o tym praktycznie w każdym komentarzu dotyczącym rynków. Oczywiście należy pamiętać też o jednym ze starych powiedzeń na Wall Street, że „rynki to nie gospodarka”.
Dlaczego obecny cykl nie jest podobny do poprzednich? Jest kilka powodów:
- Obecnie mamy gospodarkę typu „post-Covid”, a Covid wygenerował: (i) olbrzymie oszczędności jako skutek stymulusów, (ii) potem inflację, a dodatkowo (iii) istotnie zmienił rynek pracy,
- Zgromadzone extra oszczędności są do dzisiaj wydawane, łagodzą skutki inflacji i powodują, że gospodarka jest silniejsza niż w standardowym cyklu (czyli bardziej odporna na podwyżki stóp),
- W USA z powodu Covidu z rynku pracy na stałe zniknęło nawet 3,5 mln osób – co oznacza silny rynek pracy i jednocześnie „odporny” na podnoszenie stóp procentowych,
- Gospodarka pozostaje relatywnie silna przy bardzo wysokiej inflacji,
- FED musi zatem podnosić stopy wyżej, albo dłużej zostawić je na wysokim poziomie (aby pokonać inflację),
- W standardowym cyklu „górka” na rynku akcji z reguły następuje po ostatniej podwyżce stóp przez FED (a nie przed pierwszą podwyżką, jak miało to miejsce obecnie),
- Pomimo, że rynek akcji spada już od 15 miesięcy – to ciągle musi „poczekać” na osłabienie w gospodarce i spadek zysków spółek,
- Kluczem do osłabienia gospodarki amerykańskiej może być rynek pracy, a dokładnie rosnąca stopa bezrobocia (która ciągle nie chce rosnąć),
- FED nie będzie skłonny do większych obniżek stóp – jeżeli stopa bezrobocia nie zacznie rosnąć,
- A w międzyczasie wysokie stopy powodują „pęknięcia” w gospodarce (jak ostatni kryzys bankowy),
- Takie pęknięcia są czymś „naturalnym w cyklu” i finalnie mogą przyspieszyć spowolnienie w gospodarce i rozpoczęcie cyklu obniżek stóp przez FED.
Na poniższym wykresie przedstawiamy górkę poprzedniej hossy na tle stopy referencyjnej FED-u. Co nietypowe w porównaniu do standardowych cykli, górka nastąpiła 2,5 miesiąca przed pierwszą podwyżką stóp przez FED.
W.7 S&P500 na tle ścieżki podwyżek stóp przez FED.
Źródło: opracowanie własne, stooq.pl
W cyklu 2009-2020 górka na S&P500 miała miejsce dopiero po trzech obniżkach stóp procentowych w 2019 roku. W cyklu 2002-2007 górka na S&P500 miała miejsce w X 2007 roku już po pierwszej obniżce stóp przez FED. Obecny „rozjazd” pomiędzy rynkiem akcji a cyklem podwyżek/obniżek stóp przez FED jest najbardziej podobny do lat 2000-2002, kiedy pierwsza obniżka stóp nastąpiła 9 miesięcy po górce na S&P500. I rzeczywiście bessa z lat 2000-2002 była najdłuższa w powojennej historii i trwała 31 miesięcy (marzec 2000 – październik 2002). Obecna bessa też ma prawo być długa, ponieważ akcje spadły zbyt „wcześnie” w porównaniu do faktycznego cyklu podwyżek/obniżek stóp (innymi słowy inflacja szybko wystraszyła rynek akcji, ale ma bardzo powolny wpływ na spowolnienie gospodarcze). Chyba, że w międzyczasie zobaczymy nowe górki na S&P500 i one „wyzerują bessę”. Poniższy wykres przedstawia porównanie rynków akcji z lata 2000-2002 i obecnego rynku niedźwiedzia. 25 marca br. właśnie przekroczyliśmy medianę długości rynków niedźwiedzia po II wojnie światowej. Szczegóły na poniższym wykresie.
W.8 Mediany wielkości spadków i długości trwania bess na przykładzie 11 rynków niedźwiedzia od roku 1948 dla S&P500. Porównanie spadków z lat 2000-2002 do obecnej sytuacji.
Źródło: opracowanie własne, stooq.pl
Dlaczego obecny rynek nie jest podobny do historycznych rynków niedźwiedzia? Jeżeli spojrzymy na 15 największych korekt wzrostowych podczas czterech bess z lat 1973-1974, 2000-2002, 2008-2009 oraz 2022 (wzrosty typu „bear-market rally”), to obecne odbicie S&P500 od dołka z 12.10.2022 roku nie mieści się w historycznych analogiach. Z pewnością obecny rynek nie przypomina poprzednich bess (powinniśmy być obecnie sporo niżej jeżeli wzrosty od dołka z 2022 roku miałyby przypominać historyczne wzrostowe korekty w ramach rynku niedźwiedzia).
W.9 S&P500 na tle 15 bear-market rallies w trakcie poprzednich rynków niedźwiedzia.
Źródło: opracowanie własne, stooq.pl
Zatem, czy obecny rynek jest podobny do początków poprzednich rynków byka? Przy założeniu dołku rynku w dniu 12.10.2022 roku, historyczne porównanie wygląda tak:
W.10 S&P500 na tle 8 historycznych rynków niedźwiedzia (od dołka z 12.10.2022 roku).
Źródło: opracowanie własne, stooq.pl
Jak widać jeszcze mieścimy się w „najsłabszych” odbiciach od dołka bessy (hossa od dołków z 2002 i 1987 roku). Ale wystarczą 2-3 miesiące bocznego trendu w okolicach 4000 pkt na S&P500 i już znaleźlibyśmy się całkowicie poza historyczną analogią.
Ogólnie można podsumować, że obecny rynek jest historycznie „pomiędzy bessą a hossą” i nie przypomina poprzednich analogicznych sytuacji. Podobnie wygląda sytuacja z rozjazdem pomiędzy cyklem akcji a cyklem podwyżek/obniżek stóp przez FED, nie mówiąc już o nadzwyczajnie silnej gospodarce pomimo wzrostu stóp z zera na 5%. Jak może potoczyć się dalej sytuacja na rynkach i w gospodarce przedstawiliśmy w 4 scenariuszach, łącznie z naszym subiektywnym prawdopodobieństwem wystąpienia poszczególnych scenariuszy.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję