Żartobliwie można powiedzieć, że mobilizująco podziałał zapewne fakt, że kapitalizacja nVIDIi, przynajmniej przejściowo, już wcześniej większa niż giełdy we Frankfurcie, wyprzedziła także Londyn i Paryż (spółka nie utrzymała wczoraj wzrostów, ale można pewnie założyć, że w najbliższych tygodniach zjawisko zajdzie ponownie). Główne indeksy rosły od 0,82% (FTSE100) do 1,37% (FTSE MiB), spadek awersji do ryzyka było widać także na innych frontach, m.in. w mocnym odbiciu cen kruszców – złoto podrożało o 1,4%, a srebro o 3,3%. Tegoroczna walka o stopę zwrotu między złotem a S&P500 jest daleka od zakończonej i podtrzymujemy opinię, że to metal jest w niej faworytem.
Warszawa tym razem wpadła w lekki marazm. WIG20 wzrósł o 0,24%, sWIG80 o 0,48%, a mWIG40 spadł o 0,39%. Sesja zapowiadała się znacznie lepiej, otwarcie pierwsza godzina handlu była obiecująca, ale później pod presją znalazły się m.in. LPP (-0,70%) i drożejąco początkowo bardzo silnie PKO (+1,32%). Zmiany spółek głównego indeksu były bardzo niewielkie, nie przekraczały bariery 2% w którąkolwiek ze stron. Tego samego niestety nie można powiedzieć o mWIG40, gdzie o 4,34% przeceniało się Asseco,
a o 4,63% ABPL.
Przed „piątkiem trzech wiedźm” wykupionemu rynkowi amerykańskiemu nie udało się kontynuować wzrostów, mimo że rano bardzo silnie sugerowały je kontrakty futures. Indeksy stopniowo się osuwały, a następnie podjęły niezbyt udaną próbę odbicia w końcówce sesji – S&P500 spadło o 0,25%, a NASDAQ o 0,79%. Olbrzymią rzadkością w ostatnim czasie jest fakt, że o 0,77% podrożał tymczasem DJIA, wspierany silnymi zwyżkami Salesforce (+4,31%), Chevronu (+2,13%), IBM (+1,98%) i Amazonu (+1,80%). Sesja była niezwykle nerwowa w sektorze półprzewodników – AMD (+4,62%) niemal otwierało tabelę S&P500, ale Micron (-6,03%), a przede wszystkim nVIDIA (-3,54%) znalazły się w pobliżu jej drugiego końca, słabe były też Apple (-2,15%) i Tesla (-1,78%).
Większość indeksów azjatyckich dziś spada, odbijają natomiast lekko kontrakty na rynek amerykański. Ponowna słabość jena wzmaga plotki o kolejnej interwencji BoJ. Europa i Polska rozpoczną w naszej ocenie dzień blisko wczorajszego zamknięcia. Z uwagi na wygasanie kontraktów oraz dane PMI z obu stron Atlantyku dzisiejsza sesja będzie być może najciekawszą w tym tygodniu. Poziom 5500 na S&P500, który zatrzymał wczoraj wzrosty, ale wciąż znajduje się w zasięgu, stanowi strike dla ogromnych wolumenów opcyjnych i ma szansę zostać ponownie zaatakowany. Według szacunków, na które notuje Bloomberg, łącznie zapadną dziś opcje o wartości nominalnej 5,5 bln USD (rynkowa jest oczywiście bez porównania niższa).