Spółka medyczno technologiczna Braster w czwartek 24 października opublikowała wyniki badań potwierdzających skuteczność działań metody diagnostycznej rozwijanej przez spółkę, jak i samych urządzeń, których jest producentem. Chodzi o skuteczność wykrywania raka piersi przez urządzenia Braster - mimo tego, że wyniki badań nie są w żaden sposób przełomowe, akcjonariusze zareagowali na nie istną euforią. Na czwartkowej sesji kurs akcji Brastera zyskał aż 40%, osiągając górne widełki notowań.
Braster opublikował wyniki „Badania skuteczności ciekłokrystalicznej termografii kontaktowej w wykrywaniu zmian patologicznych gruczołu piersiowego kobiet w porównaniu ze standardowymi metodami diagnostycznymi raka piersi” przeprowadzonego przez Collegium Medicum UJ i współfinansowanego przez NCBiR. Badanie zostało przeprowadzone w warunkach klinicznych na grupie 3 tys. kobiet.
Wyniki wskazują na to, że urządzenia diagnostyczne Braster dwukrotnie zwiększają szansę na wykrycie raka piersi w przypadku wyniku pozytywnego. Badania wskazują jednak, że termografia kontaktowa ma ograniczone zastosowanie jako samodzielna metoda przesiewowa w diagnostyce raka piersi.
Wydaje się zatem, że spółka ma już za sobą ostatni kryzys wizerunkowy po medialnych doniesieniach z połowy marca, wedle których czołowi polscy onkolodzy, w tym prezes Polskiej Ligi Walki z Rakiem, skrytykowali metody diagnozy raka piersi oparte na termografii kontaktowej, na których Braster całkowicie opiera swoje produkty. Spółka opublikowała wówczas oświadczenie, w którym nie zgadza się ze stanowiskiem onkologów i przedstawiła własne argumenty za skutecznością rozwijanej przez siebie metody.
Wyniki badań wyjątkowo mocno spodobały się akcjonariuszom, chociaż trudno uznać je za w jakikolwiek sposób przełomowe. Kurs akcji Braster zyskał dziś równie 40%, rosnąc do 1,1620 PLN i czyniąc spółkę liderem wzrostów na szerokim rynku WIG.