Lipiec okazał się piątym z rzędu miesiącem wzrostów na globalnych rynkach akcji. Choć w powszechnej świadomości trwająca hossa wciąż napędzana jest przez spółki technologiczne zaangażowane w rozwój AI, w ubiegłym miesiącu jej charakter był niezwykle szeroki. Indeksy Russell 1000 Growth oraz Russell 1000 Value odnotowały niemal identyczne, około trzyprocentowe wzrosty, nieodbiegające od zachowania S&P500. Stopy zwrotu spółek technologicznych poprawiały się w końcówce miesiąca za sprawą świetnych wyników Alphabetu czy Meta Platforms, ale wcześniej wręcz pozostawały w tyle za resztą rynku.
Z perspektywy naszych klientów kluczowym elementem wzrostów był fakt, że wyraźnie lepiej od otoczenia zewnętrznego ponownie zachowywała się warszawska giełda. Szczególnie imponujące były wzrosty średnich spółek - mWIG40 zyskał 10,27%, ponad trzykrotnie więcej niż MSCI World. Miesiąc był generalnie bardzo dobry dla rynków wschodzących, poza Polską także dla tzw. rynków granicznych oraz Ameryki Łacińskiej. Odbijały także Chiny na fali mocniejszych deklaracji Biura Politycznego KPCh w kwestii zbliżającej się stymulacji fiskalnej. Wprawdzie wciąż brakuje w nich konkretów, ale otwarcie w nich drzwi do nowych emisji obligacji ze strony samorządów jest pozytywnym sygnałem.
W lipcowym Barometrze zarysowaliśmy koncepcję, w której po lipcu, miesiącu w ostatnich latach bardzo dobrym, na rynkach akcji mogłaby zacząć realizować się korekta. Na początku sierpnia prawdopodobieństwo takiego scenariusza wydaje nam się rosnąć. Dotychczasowy przebieg sezonu wynikowego w USA oceniamy jako umiarkowanie pozytywny, nie widzimy jednak dużej skali zaskoczeń, a przede wszystkim rewizji prognoz w górę, które byłyby motorem dalszych wzrostów. Reakcje na wyniki sugerują zgodnie z naszymi przypuszczeniami, że oczekiwania były wygórowane - zachowanie spółek bijących prognozy jest przeciętnie słabsze niż w ciągu ostatnich 5 lat. Uważamy, że euforia związana z amerykańskim odczytem inflacji za czerwiec (spadek z 4,0% r/r do 3,0% r/r) była nadmierna. Tak silna zmiana dynamiki wynikała z efektów bazy i nie ma najmniejszych szans, że powtórzy się w podobnej skali w drugiej połowie roku. Jest w naszej opinii całkowicie realne, że inflacja w USA ustabilizuje się w drugiej połowie roku w przedziale 2,8-3,5% r/r, a jej poziom w grudniu będzie wyższy niż w czerwcu.
Taki scenariusz jest wspierany przez jedno z najważniejszych w naszej ocenie lipcowych zjawisk, czyli niezwykle silne odbicie cen surowców, przede wszystkim ropy, która podrożała w skali miesiąca o 16%. Spodziewamy się, że zgodnie ze wzorcem sezonowym, zaczną rosnąć teraz m.in. ceny gazu, a także ceny żywności znajdujące się dodatkowo pod wpływem „fenomenów pogodowych”. W sierpniu w USA rozpoczyna się sezon huraganów, które w przeszłości potrafiły dość wyraźnie zaburzać ceny surowców energetycznych. Rekordowo niski poziom rezerw ropy w USA nie będzie sprzyjał ich dalszemu upłynnianiu na rynku, a dobra kondycja amerykańskiej gospodarki i potencjalny wzrost popytu w Chinach i Indiach mogą skutkować dziennym deficytem na poziomie 2 mln baryłek w 3Q2023 i 1 mln baryłek w 4Q2023. Uważamy, że znajdujemy się w okolicy punktu zwrotnego m.in. jeśli chodzi o dynamiki PPI, a narracja „niskiej inflacji i wysokiego wzrostu w 2024 r.” będzie musiała niedługo ulec korektom.
Wydarzenie, które na początku sierpnia zelektryzowało inwestorów, czyli obniżka ratingu USA ze strony Fitch, samo w sobie nie ma naszym zdaniem dużego znaczenia. Jest ono naszym zdaniem najwyżej pretekstem do ewentualnego ruchu korekcyjnego na wykupionym rynku. Trajektoria wzrostu amerykańskiego zadłużenia jest znana od dłuższego czasu, nie do końca przekonuje nas argumentacja agencji, że w związku z kolejnymi trudnymi negocjacjami jego limitów, następuje też erozja zaufania do amerykańskich władz. Bez tych dyskusji wydatki rosłyby zapewne w jeszcze szybszym tempie.
Ewentualna kontynuacja ruchu na surowcach powinna oddziaływać w kierunku dalszego zamykania dysproporcji, która w tegorocznych stopach zwrotu pojawiła się pomiędzy spółkami wzrostowymi i value. Słabnąć zaczyna też narracja wokół AI (efekt m.in. pogorszenia jakości tekstów ChatGPT), co wraz z ruchem na rentownościach może sprawiać, że korekta w najbardziej rozgrzanych segmentach sektora technologicznego będzie wyraźnie silniejsza niż na szerokim rynku. Spośród bardziej niszowych rynków akcyjnych wciąż podoba nam się Japonia i rynki graniczne. Podtrzymujemy tezę, że w najbliższych kwartałach warto przeważać fundusze akcji polskich. Ewentualne spadki będą naszym zdaniem mniej bolesne dla mWIG40 i sWIG80 niż WIG20.
Wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych sprawia, że krótkoterminowo zachowujemy ostrożność względem polskich obligacji skarbowych długoterminowych i zmieniamy nastawienie do nich na neutralne. Lipiec był dla nich bardzo dobry pomimo pogorszenia otoczenia zewnętrznego, różnica rentowności między polskimi 10-letnimi skarbówkami, a obligacjami amerykańskimi to już tylko 140 pb, ułamek tego co w ubiegłym roku. Przy ewentualnym pogorszeniu nastrojów mogłoby dojść do rozszerzenia wspomnianej różnicy, uważamy, że rynek będzie musiał także skorygować wyceny kolejnych ruchów RPP. Lepszy stosunek potencjalnego zysku do ryzyka oferują chwilowo w naszej ocenie obligacje krótkoterminowe i korporacyjne.
Zobacz także: Wstępne wyniki tej spółki rozczarowały inwestorów – przychody znacznie poniżej oczekiwań
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję