Pozytywny wpływ na notowania tego indeksu miały przede wszystkim zwyżki największych banków, tzn. PKO BP (+1,1%) i Pekao (+0,8%), a także Dino (+1,4%) i Orlenu (+1,9%). Co ciekawe, wzrosty na GPW odbywały się w wyjątkowo niesprzyjającym otoczeniu – złoty solidnie osłabiał się w stosunku do euro i dolara, a na europejskich giełdach panował wyraźnie negatywny sentyment. Uwagę zwracają duże spadki na giełdzie francuskiej – ze względu na wzrost ryzyka geopolitycznego (przyspieszone wybory), główny indeks tamtejszej giełdy CAC40 stracił w piątek 2,7%, a w skali tygodnia jest to aż 6,2%.
Dziś w kalendarium publikacji makroekonomicznych zwracamy uwagę na opublikowane już dane z Chin za maj (produkcja przemysłowa nieco słabsza niż oczekiwano, za to odczyt sprzedaży detalicznej pozytywnie zaskoczył) oraz na majowy odczyt inflacji bazowej w Polsce (konsensus rynkowy zakłada odczyt na poziomie 3,8% vs. 4,1% poprzednio). Nieco ciekawsze dane spłyną do inwestorów dopiero jutro, a mowa o majowej dynamice sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej w USA. Dane będą analizowane w kontekście niedawnych odczytów o inflacji i zatrudnieniu, zatem będą kolejnym elementem układanki pt. „ścieżka stóp procentowych Fed”.
Zobacz także: Akcje Orlenu i PKO uskrzydliły warszawski parkiet. Tegoroczna gwiazda GPW w ciężkiej sytuacji
Perspektywy na otwarcie sesji w Warszawie są mieszane – pozytywnie nastrajają notowania kontraktów terminowych na główne europejskie indeksy, niemniej jednak dzisiejsza sesja w Azji przebiega raczej po myśli niedźwiedzi. Warto także pamiętać, że w najbliższy piątek wygasają kontrakty terminowe, co może sprzyjać większej zmienności na rynkach. /ab/