Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Waszyngton

Na koniec tygodnia, głównymi aktorami sceny politycznej pozostają wciąż Donald Trump i Kim Dzong Un. Słowna przepychanka i wymiana pogróżek, dają szanse na wzrosty bezpiecznym aktywom, co widoczne jest na rynku złota. W konflikt między USA a Koreą Północną w pewien sposób zaangażowane są również Japonia i Chiny.

 

Czy coś się zmienia?

Tydzień napięć i eskalacji konfliktu na linii Waszyngton-Pjongjang, przypomina przeciąganie liny. Nic tak naprawdę się nie zmienia w sytuacji geopolitycznej, za to zmienne bywają rynki. Inwestorzy nie wiedzą, jak interpretować rosnące ryzyko. Sensownym rozwiązaniem w dobie rosnącego napięcia, wydaje się zwrot ku bezpiecznym aktywom i akcjom spółek zbrojeniowych (tak jak w przypadku wzrostu cen Lockheed Martin).

Spektakl wymiany „uprzejmości” wciąż trwa. Północnokoreańskie dowództwo poinformowało wczoraj o postępującej realizacji planu zaatakowania wyspy Guam. Jak podają, do połowy sierpnia mają sfinalizować przygotowania do nuklearnej akcji. Do ataku miałyby posłużyć 4 rakiety balistyczne – Hwasong-12. Położenie wyspy Guam ma wymiar strategiczny, znajduje się tam baza wojskowa Stanów Zjednoczonych. Co więcej, wyspa wyposażona jest w system antyrakietowy THAAD (producentem jest wspomniany wcześniej Lockheed Martin). 2500 km dalej znajduje się wybrzeże Japonii – strategiczny sojusznik USA.

 

Japonia i Chiny wobec ryzyka

Reklama

Dwa państwa azjatyckie, które mają zupełnie inne nastawienie do konfliktu północnokoreańsko-amerykańskiego. Między nimi stoją oczywiście Stany Zjednoczone. Mając jednak na uwadze napięte relacje gospodarcze USA z Chinami, trudno szukać w Pekinie sojusznika. Chiny obrały zupełnie inną startegię. Władze w Pekinie zamierzają pozostać neutralne wobec konfliktu. W dzienniku Global Times czytamy:

„Chiny powinny wyrazić się jasno, jeśli Korea Północna wystrzeli pociski pierwsza, atakując amerykańską ziemią, to Chiny pozostaną neutralne”.

Wczoraj Donald Trump wygłosił kolejne przemówienie, nawiązując również do sojuszników:

 „Nasi obywatele i sojusznicy są bezpieczni. Korea Północna powinna wziąć się w garść albo będzie w tarapatach, w jakich znalazło się do tej pory niewiele krajów na świecie”.

Sojusznikiem USA jest oczywiście Japonia, której minister obrony zapowiedział, że kraj będzie bronić zamorskiego terytorium USA, jakim jest wyspa Guam na Pacyfiku. Itsunori Onodera (minister obrony Japonii) poinformował również o możliwym użyciu systemu antyrakietowego w razie rozpoczęcia działań zbrojnych ze strony Korei Północnej.

Odmienna retoryka dwóch azjatyckich państw, ma również swoje uzasadnienie w relacjach handlowych. Chiny są jednym z niewielu partnerów handlowych Korei Północnej. W pierwszej połowie 2017 roku handel między Pekinem a Pojongjangiem wzrósł o 10% w stosunku do tego samego okresu w roku ubiegłym. Chiny eksportują towary do Korei Północnej. Jeśli chodzi o import z Korei Północnej, to odnotowano 75% spadek w sprowadzaniu koreańskiego węgla. Wynika to z nałożenia sankcji przez ONZ na Koreę Północną. Niemniej jednak, Chiny wciąż pozostają strategicznym partnerem reżimu Kim Dzong Una.

Reklama

 

 

 

 

Czytaj więcej

Artykuły związane z Waszyngton