Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

USD kurs

Obserwowane wczoraj po południu zagadkowe umocnienie się dolara, oraz cofnięcie się Wall Street, zostało wymazane. Wtorek przynosi powrót starego schematu z większym apetytem na ryzyko. Rynki dyskontują perspektywę zbliżających się pierwszych szczepień w Wielkiej Brytanii i USA w najbliższych 2-3 tygodniach, chociaż nie brak doniesień, że sam proces podania szczepionki może być dla pacjenta nieprzyjemny, co może go zniechęcać do pojawienia się po konieczną, drugą dawkę (CNBC).

 Kluczową informacją dnia są jednak doniesienia Wall Street Journal, jakoby szefową Departamentu Skarbu w administracji Joe Bidena miała zostać była szefowa FED, Janet Yellen. Jeżeli są prawdziwe, to ta informacja może zapowiadać lepszą współpracę na linii Departament Skarbu-FED, chociaż nie należy zapominać o tym, że nadmierne wydatki mogą być stopowane przez republikański Senat. Sam proces przekazania władzy przez Trumpa ma szanse być płynny - obecny szef Białego Domu miał zlecić nawiązanie współpracy ze sztabem Bidena. To może oznaczać, że Trump pogodził się z przegraną i podejmowane przez niego prawne działania w niektórych stanach związane z przebiegiem wyborów, nie mają już większego znaczenia.

Dolar słabnie dzisiaj na całej linii. Najlepiej zachowują się waluty Antypodów, co nie jest wynikiem tylko zwyczajowej reakcji na tryb risk-on. Wyraźnie spadły szanse na dalsze poluzowanie polityki przez RBNZ, po tym jak rząd miał poprosić bank centralny o podjęcie działań mających zahamować nadmierne wzrosty cen nieruchomości.  W grupie G-10 mocne są też dolar kanadyjski, korona szwedzka no i oczywiście funt, który czeka na finalizację rozmów na temat umowy handlowej jeszcze w tym tygodniu.

OKIEM ANALITYKA - pragmatyzm Bidena?

Informacją, która wyraźnie zelektryzowała rynki są niewątpliwie spekulacje o możliwym objęciu teki Sekretarza Skarbu w nowej administracji USA przez byłą szefową FED. Kaczka dziennikarska, czy prawda? Informację tą podało wiele mediów (pierwszy był WSJ), a także rzekomo była potwierdzana w obozie Demokratów. Dla rynków byłaby to bardzo dobra informacja, gdyż po pierwsze może pokazywać, że ekipa Joe Bidena chce sprawić wrażenie, że sprawami gospodarczymi zajmą się profesjonaliści z prawdziwego zdarzenia, bo i sytuacja jest dość poważna (pandemia). Wystawienie Yellen może mieć też na celu odebranie argumentów Republikanom w Senacie, którym trudno będzie odrzucić tę kandydaturę, gdyż była szefowa FED może w pewnym sensie gwarantować to, że wydatki nie będą ustawiane pod potrzeby i zachcianki polityków - część ekonomistów nie raz wskazywała, że Demokraci chcą prowadzić nazbyt ekspansywną politykę fiskalną. Pamiętajmy też o tym, że obecny szef FED (Jerome Powell) był przez kilka lat zastępcą Yellen, co mogłoby znacząco poprawić współpracę na płaszczyźnie polityki monetarnej i fiskalnej.

Reklama

Taki ruch administracji Bidena wskazuje na duży pragmatyzm nowej ekipy, która rozpocznie rządy w Białym Domu po 20 stycznia. I dobrze, bo wymaga tego sytuacja. Niemniej równie ważnym tematem dla rynków będą też spekulacje, kto mógłby objąć tekę szefa Departamentu Stanu, co pośrednio będzie ustawiać też linię działań wobec Chin. Wczoraj pojawiły się spekulacje, jakoby administracja Donalda Trumpa planowała na "odchodne" wprowadzić mocne restrykcje wobec Pekinu.

 

 

Czytaj więcej