Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Unreal Engine

W poniedziałek 22 marca CD Projekt ogłosił rozpoczęcie prac nad kolejną częścią Wiedźmina, który w dodatku będzie tworzony na zupełnie innym silniku graficznym. Takim, który powinien zmniejszyć koszty produkcji, przyśpieszyć jej tempo i zapobiec problemom z optymalizacją, znanym z Cyberpunka 2077. Te dwie pozytywne i ważne wiadomości nie zdołały jednak przełamać negatywnego sentymentu skupionego wokół spółki.

 

Nowy Wiedźmin na nowym silniku

Tuż po zakończeniu poniedziałkowej sesji CD Projekt opublikował komunikat ESPI, w którym poinformował o zakończeniu negocjacji z Epic Games i jednoczesnym podpisaniu umowy licencyjnej i partnerskiej z amerykańskim producentem gier. Na mocy umowy CD Projekt będzie mógł przez najbliższe piętnaście lat wydawać gry z otwartym światem oparte na silniku graficznym Unreal Engine w wersjach 4, 5 i kolejnych, które zostaną wydane w przyszłości. Kilka minut później na oficjalnej witrynie internetowej Wiedźmina (thewitcher.com) pojawiła się informacja, której zarówno gracze, jak i inwestorzy oczekiwali co najmniej od nieudanej premiery Cyberpunka 2077. Wiemy już oficjalnie, że CD Projekt rozpoczął prace nad kolejną, czwartą częścią Wiedźmina, czyli serii która wyniosła spółkę do globalnej top-ligi producentów gier AAA (wysokobudżetowych). Na razie nie wiadomo jaki będzie tytuł nowej produkcji z wiedźmińskiej serii, ani kiedy pojawią się konkrety na jej temat - wiemy jedynie, że kolejne informacje zostaną opublikowane „wkrótce”.

Współpraca z takim gigantem, jak Epic Games oznacza rezygnację z dotychczasowego, tworzonego przez CD Projekt od podstaw silnika graficznego REDengine, na rzecz popularnego Unreal Engine. Dla spółki jest to o tyle ważne, że wykorzystanie zewnętrznego rozwiązania powinno znacząco zmniejszyć koszty produkcji nowych gier i przyspieszyć ich wprowadzenie na rynek. Nie bez znaczenia pozostają również kwestie optymalizacji silnika graficznego do różnych urządzeń, na których poległ Cyberpunk 2077 - błędy graficzne pierwszych wersji gry stały się wręcz bohaterami setek memów, a flagowa produkcja na konsole PS4 i Xbox One była wręcz niegrywalna. Korzystanie z Unreal Engine, który jest branżowym standardem kompatybilnym z większością platform, powinno rozwiązać część dotychczasowych problemów produkcyjnych CD Projektu, zwłaszcza że umowa licencyjna obejmuje również wsparcie technologiczne ze strony Epic Games.

Zobacz także: Niedopracowany Cyberpunk 2077 ciąży CD Projekt. Urzędnicy sprawdzą czy podczas premiery nie oszukano klientów

Reklama

 

Unreal, zamiast REDengine

CD Projekt rozwijał swój autorski silnik graficzny co najmniej od 2008 roku. Pierwszą grą wykorzystująca REDengine była druga część Wiedźmina (Zabójcy królów), która miała swoją premierę 17 maja 2011 roku w wersji na PC. Nowy silnik graficzny był ogromnym skokiem naprzód w stosunku do pierwszej części Wiedźmina, pozwalając generować dynamiczne cienie, wprowadzać zmienne pory dnia i przede wszystkim zapewniając lepsze wrażenia wizualne. Ponadto, REDengine od pierwszej wersji był w pełni kompatybilny z powszechnie wykorzystywanym silnikiem fizyki Havok od Microsoftu, co dodatkowo zwiększyło realizm rozgrywki. Druga wersja silnika graficznego CD Projektu została wykorzystana w edycji rozszerzonej Wiedźmina II.

Dotychczasowy największy sukces Redsów, czyli Wiedźmin III: Dziki Gon, został stworzony na silniku graficznym REDengine 3, który wykorzystywał takie technologie, jak: SpeedTree (odwzorowanie realistycznego zachowania elementów natury, takich jak trawa, drzewa, krzaki etc.), Nvidia HairWorks (realistyczne renderowanie włosów, futer zwierząt etc.), silnik fizyki PhysX, a także pozwalał swobodną na eksplorację wirtualnego świata o dużej powierzchni. Ostatnia, czwarta wersja REDengine została wykorzystana do produkcji Cyberpunka 2077, pozwalając na stworzenie rozbudowanego, pełnego interaktywnych detali, otwartego świata, choć oczywiście kosztem wysokich wymagań sprzętowych. Autorski silnik graficzny CD Projektu nigdy nie został udostępniony do użytku komercyjnego innym producentom gier.

Z kolei Unreal Engine jest rozwijany przez Epic Games od 1998 roku i wraz z Unity uchodzi za branżowy standard wśród silników graficznych do gier video. Na jego bazie powstały setki gier, zarówno produkcje AAA, jak i free-to-play, w tym tak znane tytuły jak chociażby pierwsza część Medal of Honor, seria Gears of War czy słynny Fortnite. Unreal Engine jest wykorzystywany również m.in. przez studio The Farm 51 z GPW (w grach: Painkiller, Get Even, WW III). Od 2014 roku rozwijana jest czwarta wersja Unreal Engine, a jeszcze w tym roku do użytku zostanie oddana stabilna wersja piątej odsłony silnika graficznego od Epic i to najprawdopodobniej na jej bazie tworzony będzie nowy Wiedźmin. Unreal Engine jest dystrybuowany jako oprogramowanie darmowe, również do użytku komercyjnego. Produkcje komercyjne stworzone na bazie silnika Unreal, które zarobią co najmniej 1 mln dolarów brutto są zobowiązane do przekazania 5% dochodów ze sprzedaży gry na rzecz Epic Games. Umowa współpracy z CD Projekt ma jednak zupełnie inny charakter - wprawdzie nie znamy jej szczegółów finansowych, wiemy jednak, że obejmuje ona nie tylko licencję na wykorzystanie samego silnika, ale również pełne wsparcie techniczne ze strony Epic, jak i wspólną pracę obu spółek nad rozwojem samego Unreal Engine, również w zakresie jego przyszłych wersji.

Zobacz także: Polski gaming, czyli kolos na jednej nodze. Jak zarobić na nadchodzącej rynkowej przecenie?

 

Nowy Wiedźmin i nowy silnik nie ruszyły notowań CDR

Reklama

Nie da się ukryć, że zarówno podpisanie umowy z Epic Games i związana z tym zmiana silnika graficznego w kolejnych produkcjach oraz ogłoszenie prac nad czwartą częścią Wiedźmina to informacje o pozytywnym wydźwięku dla CD Projekt. Spółka po fatalnej premierze Cyberpunka 2077 straciła zaufanie akcjonariuszy na tyle, że po optymistycznej reakcji rynku praktycznie nie ma śladu. Wprawdzie otwarcie wtorkowej sesji było wzrostowe, przy kursie 186,9400 PLN (co oznacza wzrost o ponad 9%), jednak już w pierwszych minutach handlu kurs ponownie spadł poniżej 180 PLN. Po godzinie 15:00 akcje CDR rosną zaledwie o ok. 1%, choć przy zauważalnie wyższym niż zazwyczaj wolumenie, przekraczającym 650 tys. sztuk (średni dzienny wolumen z ostatniego półrocza to 407,5 tys. szt.). Ta reakcja pokazuje, że CD Projekt w przyszłości będzie musiał mocno zapracować na uwagę inwestorów.

Akcje CD Projektu wciąż są notowane ponad 60% poniżej historycznego szczytu z sierpnia 2020 roku (446,0000 PLN) i od momentu publikacji zaktualizowanej strategii rozwoju, pod koniec marca zeszłego roku, nie są w stanie utrzymać się powyżej granicy 200 złotych.

Zobacz także: Akcje CD Projektu ograniczają potężne wzrosty z poranka!

 

 

CD Projekt nie powtórzy błędów Cyberpunka 2077?

Reklama

Warto pamiętać, że niemal rok temu CD Projekt zaktualizował swoją strategię rozwoju, w odpowiedzi na fatalną premierę Cyberpunka i falę krytyki ze strony graczy oraz akcjonariuszy. Nowa strategia została nazwana „Transformacją RED 2.0” i opiera się na trzech filarach.

Pierwszy nich polega głównie na reorganizacji pracy programistów, którzy w osobnych i niezależnych od siebie zespołach będą równolegle rozwijać kolejne gry segmentu AAA (wysokobudżetowe produkcje). Dotychczas zespół CD Projektu pracował w modelu sekwencyjnym - po zakończeniu prac i wypuszczeniu na rynek jednego tytułu, przenoszono wszystkie moce przerobowe na produkcję kolejnej gry. Prowadzenie równoległych prac nad więcej niż jedną grą AAA z pewnością wymaga większych nakładów finansowych, widać jednak że CD Projekt po premierze niedopracowanego Cyberpunka 2077 nie chce już stawiać wszystkiego na jedną kartę. Nowa strategia zakłada zwiększenie częstotliwości wypuszczania na rynek nowych tytułów i usprawnienie procesu aktualizacji i rozbudowywania już istniejących gier.

Drugim filarem nowej strategii CD Projektu ma być opracowanie trybów rozgrywki wieloosobowej (multiplayer) do istniejących gier - Wiedźmina III i Cyberpunka 2077. O trybie multiplayer dla Wiedźmina mówi się już od dawna, w październiku 2019 r. spółka zapowiedziała wypuszczenie na rynek Wiedźmina Online, warunkiem powstania którego ma być sukces trybu multiplayer w Cyberpunku. Ten zaś ma pojawić się jeszcze w 2022 r. W zaktualizowanej strategii rozwiano wszelkie wątpliwości - tryby multiplayer dla dwóch czołowych tytułów są kwestią czasu, choć Cyberpunk 2077 ma otrzymać go jako dodatek do obecnej gry, nie zaś w formie osobnego tytułu, jak np. ma to miejsce w przypadku GTA Online, które znacząco wydłużyło żywotność samego GTA V, na bazie którego powstało. O tym, że CD Projekt bierze rozgrywkę wieloosobową na poważnie świadczy przejęcie w lipcu zeszłego roku kanadyjskiego studia Digital Scapes, które ma duże doświadczenie w budowie gier multiplayer.


Trzecim elementem nowej strategii CD Projektu jest rozwijanie dwóch kluczowych serii - Wiedźmina i Cyberpunka - o nowe elementy, jednak bez podania jakichkolwiek szczegółów. Spółka chce rozwijać swoje marki również poprzez gry mobilne, czego przykładem jest Wiedźmin: Monster Slayer i dalsze prace nad grą karcianą GWINT. CD Projekt chce też rozszerzyć pola działalności w oparciu o swoje marki m.in. w zakresie produkcji filmowych i seriali, książek czy komiksów oraz merchandisingu (sprzedaży akcesoriów, koszulek, itp.).

Zapowiedziano również publikację Wiedźmina III w wersji na najnowsze konsole dziewiątej generacji (obecnie jest dostępny w wersji wstecznej kompatybilności). Po konferencji wynikowej za trzeci kwartał zeszłego roku wiemy już, że Wiedźmin III na nowe konsole ma pojawić się w IIQ tego roku, czyli w ciągu najbliższych miesięcy. Cyberpunk 2077 w wersji na konsole PlayStation 5 o Xbox X/S został wypuszczony 15 lutego, wraz z patchem wersji 1.5.

Zobacz także: Cyberpunk 2077 usunięty ze sklepu PlayStation. Kurs CD Projekt runął... drugi raz w tym tygodniu

Reklama

 

Więcej ognia, mniej dymu

W ramach „Transformacji RED 2.0” CD Projekt zapowiedział również zmianę modelu komunikacji marketingowej, co było jednym ze źródeł krytyki wobec studia po premierze Cyberpunka 2077. Działania promocyjne nowych produkcji mają rozpoczynać się znacznie bliżej premiery, niż miało to miejsce wcześniej. Warto przypomnieć, że spółka intensywnie promowała Cyberpunka 2077 od 2018 r., budując atmosferę napięcia i podwyższając do granic możliwości oczekiwania zarówno graczy, jak i akcjonariuszy. Finalnie CD Projektowi nie udało się im sprostać. W przyszłości takie błędy w komunikacji mają zostać wyeliminowane. Dla akcjonariuszy to sygnał, że o kolejne dynamiczne wzrosty notowań pod informacje o postępach w nowych produkcjach może być znacznie trudniej niż w przeszłości. Z drugiej jednak strony CD Projekt ma przed sobą długą drogę podczas której będzie musiał odzyskać mocno nadszarpnięte zaufanie graczy i inwestorów. 

Zobacz także: Cyberpunk 2077 już w grze - rekordowa premiera, potężne oczekiwania. Akcje CD Projekt na sporym minusie

Czytaj więcej