Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

sytuacja na białorusi

5 stycznia w białoruskim rejestrze prawnym opublikowano nowelizację ustawy „O wolności sumienia i organizacjach religijnych”. Zmianę prawa władze uzasadniły „koniecznością uporządkowania przepisów pod kątem zgodności z konstytucją”, przy czym posiłkowano się rozwiązaniami obowiązującymi m.in. w Rosji, Azerbejdżanie i Tadżykistanie. Nowa redakcja ustawy zobowiązuje wszystkie działające na Białorusi lokalne i ogólnokrajowe wspólnoty religijne do poddania się weryfikacji, która przesądzi o uzyskaniu przez nie prawa do dalszego funkcjonowania. Zarazem organizacjom tym kategorycznie zabroniono jakiejkolwiek innej aktywności, w tym również politycznej, niezwiązanej z kultem religijnym.

Komitet Praw Człowieka ONZ i obrońcy praw człowieka wyrazili obawy odnośnie do zagrożenia wolności wyznania i działalności religijnej na Białorusi. Zaostrzenie przepisów w tej sferze wpisuje się w inne posunięcia reżimu mające na celu dalsze pacyfikowanie aktywności społecznej. W rezultacie wdrażanych w 2023 r. podobnych restrykcji wobec partii politycznych z 15 legalnie działających podmiotów w październiku ub.r. pozostały jedynie cztery, wszystkie bezwarunkowo lojalne względem władz. Rządzący postępują systemowo, dążąc do wykluczenia jakichkolwiek niezależnych inicjatyw z życia politycznego i społecznego, co ma im zapewnić pełną kontrolę nad przebiegiem wyborów parlamentarnych (25 lutego br.) oraz – w szczególności – przyszłorocznych wyborów prezydenckich.

 

Mniej wolności religijnej

Według oficjalnych danych na Białorusi zarejestrowano 25 Kościołów i związków wyznaniowych. Kluczową rolę odgrywa Cerkiew prawosławna (podległa Patriarchatowi Moskiewskiemu) mająca 1733 parafie. Istotne znaczenie mają też Kościół katolicki (500 parafii) i odłamy protestantyzmu (łącznie ponad 1000 lokalnych wspólnot). Działalność religijną prowadzą również wyznawcy judaizmu i islamu. Nowelizacja nie zmieniła zapisu o „szczególnej roli” Cerkwi, co stanowi wyraźną wskazówkę, że ograniczenia nie są w nią wymierzone. Jej obecność w życiu społecznym (m.in. w szkolnictwie, przestrzeni publicznej i mediach państwowych) znacząco wzrosła na skutek bezprecedensowego zwrotu Alaksandra Łukaszenki w stronę Rosji po załamaniu dialogu z Zachodem w 2020 r.

Weryfikacja legalności wszystkich wspólnot religijnych rozpocznie się w połowie br. i potrwa 12 miesięcy, jednak już na obecnym etapie nowelizację ustawy należy uznać za krok mający na celu zastraszenie najbardziej niezależnych i najaktywniejszych środowisk nieprawosławnych. Głównymi obiektami represji staną się najprawdopodobniej powiązane z Zachodem i postrzegane przez reżim jako potencjalnie najbardziej wywrotowe katolicyzm i protestantyzm. Określone nowelizacją wymogi m.in. posiadania struktur we wszystkich sześciu obwodach mogą wykluczyć działające dotąd mniejsze wspólnoty protestanckie.

Reklama

Jednoznaczne zakazy organizowania przez wspólnoty religijne akcji i mityngów politycznych, używania innej symboliki poza religijną oraz uprawiania „propagandy antypaństwowej” lub w jakikolwiek sposób szkalującej władze stanowią potencjalne narzędzia umożliwiające likwidację związków wyznaniowych bądź parafii, w których dochodzi do działań niepożądanych z punktu widzenia reżimu. Należy podkreślić, że bardzo ogólny sposób definiowania przesłanek do delegalizacji sprzyja decyzjom uznaniowym, podejmowanym de facto jednoosobowo przez rządowego pełnomocnika ds. religii i narodowości, który po raz pierwszy uzyskał tak daleko idące uprawnienia.

 

Zobacz także: Oczekiwania inflacyjne amerykanów będą kolejnym czynnikiem oddalającym obniżki stóp?

 

 

„Polacy katolicy” na cenzurowanym

W przypadku religii katolickiej restrykcje wiążą się z antypolską polityką Mińska, która wyraźnie się nasiliła po załamaniu dialogu z Zachodem w 2020 r. Reżim na Białorusi konsekwentnie niszczy polskie dziedzictwo historyczne znajdujące się w tym kraju (od czerwca 2022 r. doszło tam do co najmniej kilkunastu aktów dewastacji polskich cmentarzy), prowadząc przy tym antypolską narrację historyczną, a także ruguje język polski z tamtejszych szkół przeznaczonych dla Polaków (zob. Rugowanie polskości. Łukaszenka wobec polskiego szkolnictwa na Białorusi). Celem Mińska jest również ostateczna depolonizacja struktur Kościoła katolickiego na Białorusi.

W oczach reżimu katolicyzm to synonim polskości, często rozumianej jako skłonność do działalności wywrotowej lub przynajmniej niezależnej od władz. Stąd też od lat wydalani są sukcesywnie z tamtejszych parafii polscy księża, a w ostatnim czasie – w ramach polityki zaostrzonych represji – nasiliły się zatrzymania duchownych pod zarzutem „zdrady państwa” lub „ekstremizmu” (m.in. ks. Henryka Okołotowicza z Wołożyna i ks. Wiaczesława Pialinaka z Brześcia w listopadzie ub.r.). Dochodzi nawet do zamykania świątyń pod pretekstem konieczności wykonania prac remontowo-budowlanych, jak miało to miejsce we wrześniu 2022 r. w przypadku kościoła św. Szymona i św. Heleny w Mińsku. Nie można wykluczyć, że nowe regulacje posłużą do likwidowania parafii, w których szczególnie aktywna jest polska mniejszość.

Reklama

 

Czytaj dalej na osw.waw.pl

Czytaj więcej

Artykuły związane z sytuacja na białorusi