Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

spekulacja mieszkaniami

Ograniczenia przy nabywaniu mieszkań oraz podatki od „nadliczbowych” lokali – pojawiają się rządowe pomysły, które mają w założeniu ograniczyć spekulację na rynku nieruchomości i powstrzymać wzrost cen.

Czy nadchodzi koniec spekulacji mieszkaniami w Polsce? Ostatnio na rynku głośno było o transakcjach pakietowych, w których przedmiotem jest transza kilkunastu mieszkań kosztujących kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt milionów złotych.

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Reklama

 

Spekulanci na celowniku rządu

W ostatnich dniach przedstawiciele polskiego rządu wyszli z propozycjami zmian, które mają ograniczyć spekulację mieszkaniami oraz powstrzymać wzrost ich cen.

„Będziemy starali się ograniczyć nabycia więcej niż jednej nieruchomości jednorazowo, ewentualnie będzie wyższy podatek przy nabyciu mieszkania kolejnego” - powiedział dziś rano minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. „Bez względu czy to jest instytucja, czy to jest osoba fizyczna, jeżeli hurtowo skupuje mieszkania, to oznacza to jedno: dla przeciętnej rodziny, która szuka mieszkania, są wyższe ceny i jest mniejszy wybór. Dlatego chcemy to ograniczyć" - powiedział Buda.

 

 

Z kolei w sobotę, premier Mateusz Morawiecki będąc gościem RMF FM stwierdził, że w najbliższym czasie rząd zajmie się przepisami dotyczącymi opodatkowania dodatkowych mieszkań. Jak ujawnił, przepisy mają objąć fundusze inwestujące w mieszkania, oraz osoby fizyczne mające ponad 7 mieszkań.

„Pracujemy nad tym, by poprzez opłatę PCC, czyli podatek od czynności cywilno-prawnych, w przypadku takich spekulacyjnych zakupów, kilkudziesięciu czy kilkuset mieszkań jednocześnie, inwestor był obłożony dodatkową opłatą. Jeśli zaś ktoś kupił już 7 czy 8 mieszkań, to też należy się przyjrzeć temu, bo to znaczy, że jest to osoba zamożniejsza" – powiedział premier.

Reklama

Minister Buda zapytany, czy w najbliższym czasie polski rynek nieruchomości czeka zapaść, stwierdził, iż „najgorszy moment mamy teraz, ponieważ mamy najwyższe stopy procentowe, w związku z tym akcja kredytowa jest ograniczona”. Przypomniał, że jest szansa, że w tym roku dojdzie do obniżki stóp procentowych, a od lipca ma wystartować program Bezpieczny Kredyt 2 proc., ze stałą stopą finansowaną od strony państwa. „Uważamy, że popyt na kredyt hipoteczny w tym roku już będzie się odnawiał, ale zapewne będzie się budowało mniej, niż w poprzednich latach. Można się spodziewać, że na rynek trafi ok. 180 tys. nowych mieszkań w 2023 r., jednak będzie się rozpoczynało mniej budów, co uwidoczni się na rynku mieszkaniowym dopiero za dwa lata” - stwierdził.

Zobacz również: Polacy mają coraz większy problem zarówno z zakupem, jak i budową mieszkań

 

Niektórzy eksperci już wyrażają niepochlebne opinie o pomysłach rządu:

Władza bierze się za patodeweloperkę

Warto przypomnieć, że w ostatnich tygodniach minister Waldemar Buda informował także o pracach legislacyjnych, które mają uporządkować zasady budów. Jedną z najważniejszych zmian ma być zwiększanie odległości między budynkiem a granicą działki.

„Zgodnie z obowiązującymi przepisami, budynek na działce należy sytuować, uwzględniając łącznie wymagania w zakresie: minimalnej odległości budynku od granicy działki, przesłaniania i nasłonecznienia oraz przepisów przeciwpożarowych. Przy skorzystaniu z wyjątków przewidzianych w przepisach lub zastosowaniu odpowiednich rozwiązań zamiennych, można ją zmniejszyć. Co w przypadku niezabudowanej działki sąsiedniej może w przyszłości powodować ograniczenia w zabudowie i konieczność zachowania większych odległości od granicy działki” – napisało MRiT w komunikacie.

Reklama

Zmiany mają zajść także w zasadach budowy balkonów, sposobie liczenia powierzchni mieszkań, oraz w zakresie minimalnej powierzchni lokalu użytkowego. Co ciekawe, nadchodzą również zmiany w zakresie plac zabaw, skwerów i terenów zielonych – mają one sprawić, że będzie więcej terenów zielonych w miastach i na osiedlach.

Zobacz również: Tauron wydał wyrok śmierci: stara giełdowa spółka złoży wniosek o upadłość

 

Ceny mieszkań i tak mają spadać

Co ciekawe, pojawiają się prognozy mówiące o spadku cen mieszkań w Polsce nominalnie o 5-10%, w zależności od segmentu rynku. Takie przewidywanie przedstawił główny ekonomista Polityki Insight i współautor "Kwartalnika Mieszkaniowego" Otodom i Polityki Insight Adam Czerniak.

Reklama

"Po 6-7 latach nieprzerwanych wzrostów ceny ofertowe mieszkań przestały rosnąć. Jest jeszcze za wcześnie, by mówić, że rozpoczął się trend spadkowy na rynku mieszkaniowym, ale na ten moment mamy wyhamowanie wzrostów. W kolejnych miesiącach raczej nie należy się spodziewać wzrostów cen, czy powrotu tego trendu wzrostowego, możliwe nawet są spadki" – powiedział Czerniak.

Katarzyna Kuniewicz kierująca badaniami rynku w Otodom Analytics podobnie jak Czerniak uważa, że korekta cen jest nieunikniona, głównie w mniejszych miastach, oraz na rynku wtórnym. „Jednocześnie na rynkach najbardziej chłonnych dużych miast deweloperzy będą raczej dostosowywać podaż do możliwości kupujących, którzy na rynku pozostali, niż hurtowo obniżać ceny” – twierdzi.

Wedle obliczeń ekspertów Otodom i Polityki Insight, IV kwartał 2022 r. przyniósł symboliczny spadek nominalnych cen mieszkań, oraz spadek obrotów (zarówno w liczbie nowych ofert, jak i transakcji). Widać także, że gaśnie szok popytowy na rynku najmu. Zdaniem ekspertów, wraz z końcem 2022 r. zakończył się trwający od kilku lat boom na rynku mieszkaniowym.

Zobacz również: Finalnie inflacja w Polsce w grudniu 2022 wyniosła 16,6%

Czytaj więcej