Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

rynki wschodzące 2016

Zawirowania ostatniego tygodnia w różnym stopniu przełożyły się na różne rynki. O ile w przypadku akcji na Wall Street, a także na polskiej giełdzie korekta ponownie okazała się niewielka (S&P 500 wczoraj sięgnął po nowy rekord), to rynkom wschodzącym przyniosła kolejny mocniejszy cios. Indeks MSCI Emerging Markets, który stopniowo opada już od lutego, w piątek znalazł się najniżej od ... grudnia 2020, a zasięg jego spadku ze szczytu (tzw. drawdown) przekroczył próg 15%.

 grafika numer 1 grafika numer 1

Z czego bierze się ta słabość?

Po części na pewno z odchudzania stanu posiadania przez globalnych inwestorów - jak wynika z sierpniowego sondażu Bank of America alokacja funduszy w akcje z emerging markets stopniała do poziomu najniższego od pandemicznego krachu, podczas gdy jeszcze na początku roku była ... rekordowa.

 grafika numer 2 grafika numer 2

Poszukując wytłumaczenia fundamentalnego

Reklama

odwołajmy się po raz kolejny do tzw. chińskiego impulsu kredytowego (Chiny to największy rynek wschodzący), którego najnowszy szacunek został opublikowany przez agencję Bloomberg w ostatnich dniach. Po chwilowej stabilizacji w czerwcu, w lipcu impuls zmalał jeszcze bardziej (poniżej 25% PKB). Już wcześniej zwracaliśmy uwagę, że powtarzający się regularnie cykl chińskiego impulsu ma zauważalne przełożenie na cykl np. właśnie na rynkach wschodzących (i to z wyraźnym wyprzedzeniem, wynoszącym ok. pół roku). I ta prawidłowość zdaje się ciągle sprawdzać. Jeśli jej wierzyć, 12-miesięczna dynamika MSCI EM na przełomie roku powinna znaleźć się wyraźnie poniżej zera.

 grafika numer 3 grafika numer 3

Co ciekawe przed wpływem chińskiego impulsu na razie dość skutecznie broni się rodzimy WIG, którego 12-miesięczna dynamika obniżyła się jak na razie nieznacznie.

 grafika numer 4 grafika numer 4

Podkreślmy, że omawiane zależności nie są perfekcyjne i zdarzają się tu silne odchylenia od trendów dyktowanych przez chiński impuls

Nie jest to też z pewnością jedyna kwestia, którą należy brać pod uwagę. Jeśli już szukać tu jakichś pozytywnych aspektów, to zauważmy, że impuls z Chin jest zdecydowanie bliżej niż dalej poziomów, przy których cykl zaczynał zakręcać dla odmiany w górę w poprzednich trzech przypadkach. Reasumując, oby inne indeksy nie podążyły ścieżką po jakiej ostatnio kroczą rynki wschodzące, którym czkawką odbija się m.in. słabnący chiński impuls kredytowy.

Reklama

Tomasz Hońdo

Czytaj więcej