Amerykański indeks średnich spółek dwukrotnie podjął próbę kontynuacji trendu wzrostowego. Inne indeksy jak Nasdaq, czy S&P500 utworzyły nowe szczyty, potwierdzając dominacje byków.
Tutaj opór 2367 punktów pozostał nienaruszony, pomimo że popyt w czerwcu dwa razy pokonał zieloną strefę. Powrót poniżej ceny 2300 punktów oznacza kontynuację ruchu bocznego zapoczątkowanego styczniu tego roku. Można nawet wysnuć dalej idący wniosek, skoro posiadacze długich pozycji nie byli w stanie kontynuować trendu wzrostowego, to może ulega ona zmianie, lub widzimy początek korekty wyższego rzędu. Który z tych wariantów będzie realizowany, dowiemy się po reakcji wykresu na dotarcie do żółtego wsparcia.
Warto przypomnieć, że jest to ostatni dołek, po utworzeniu nowego szczytu w połowie marca. Oznacza to, że spadki poniżej 2100 punktów dadzą podstawę do zaaplikowanie definicji trendu spadkowego, gdyż pojawi się pierwszy niższy dołek.
Dlatego też miejsce to jest tak ważne, jeżeli na tym indeksie ma pozostać pozytywny sentyment.
Wewnątrz konsolidacji można wyróżnić poziom 2200 punktów jako ten, który lokalnie tworzy dołki i szczyty. Dzisiejsze notowania mają szanse zweryfikować, czy przeszłość nadal ma znaczenie i czarne świece wyhamują na tej wartości.
Wskaźnik MACD właśnie przyjmuje ujemne wartości, a spadek poniżej dolnej linii Bollingera potwierdza przewagę podaży. Taki stan może się utrzymać, dopóki byki ponownie nie podejmą próby utworzenia impulsu, co może mieć miejsce na jednym z ww. wsparć.
