Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

przyszłość branży IT

W dzisiejszych czasach, w samych tylko Stanach Zjednoczonych rocznie studia MBA kończy ponad dwieście tysięcy absolwentów. W 1958 roku było ich pięć tysięcy. Na całym świecie dochodzą jeszcze dziesiątki tysięcy, podczas gdy kilkadziesiąt lat temu nie było ich wcale. W ciągu kolejnych kilku dekad tytuł MBA stanie są całkowicie bezwartościowy, będzie tylko zmarnowaniem czasu i pieniędzy. […]

Najmądrzejszym ruchem dla tych wszystkich absolwentów studiów MBA byłaby próba zarabiania na rolnictwie, albo w górnictwie. W dzisiejszych czasach więcej ludzi studiuje public relations niż rolnictwo, więcej wybiera zarządzanie sportem niż inżynierię górniczą. W przyszłości to rolnictwo stanie się sektorem przynoszącym większe zyski, niż finanse. Już wkrótce maklerzy przekwalifikują się na kierowców taksówek, ci najmądrzejsi zatrudnią się u rolników, gdzie będą kierowcami traktorów. Rolnicy zaś będą jeździć swoimi Lamborghini.

Jim Rogers Street Smarts, 2013

Naszym zadaniem jest stworzenie technologii, dzięki której nikt z nas nie będzie musiał programować. Gdy język programowania jest ludzkim językiem, wtedy wszyscy na świeci są programistami. To cud sztucznej inteligencji. […] młodzi ludzie powinni spędzać czas na zdobywaniu cenniejszych umiejętności w obszarach biotechnologii, edukacji, produkcji i rolnictwie.

Jensen Huang, prezes NVIDIA, 2024 podczas World Government Summit

 

 

Kto by pomyślał, że w ciągu ledwie dekady, czy dwóch zajęcie przyszłości, jakim było programowanie, rozwinęło się do tego stopnia, że stworzyło wersję możliwej autokreacji.  Jeszcze nie tak dawno popularna była teza mówiąca o tym, że obowiązkowym, dodatkowym obcym językiem, którego powinien się każdy uczyć powinien być, któryś z licznych języków programowania. Umiejętność kodowania prostych rzeczy ułatwiała wiele spraw osobom zajmującym się analizowaniem czy w ogóle pracą z danymi. Również ci, którzy coś tworzyli, w momencie, gdy ich twórczość trzeba było w jakiś sposób opublikować w sieci, mieli przewagę. Oczywiście z roku na rok dostępnych było mnóstwo kreatorów, „wizardów” czy skryptów, które umiejętnie składane pomagały w realizowaniu własnych planów, jednak, żeby stworzyć coś odmiennego, unikatowego, czy twórczego dobrze było znać choć podstawowe zasady związane z kodowaniem.

W trakcie trzech dekad aktywności na rynku udało mi się „liznąć” trzy języki programowania, które były przydatne w analizie rynku (pomijam Excela). EasyLanguage – wykorzystywany w programach Omega SuperCharts oraz TradeStation, język stworzony na potrzeby MetaStock oraz AFL, wykorzystywany w Amibrokerze. Najlepiej radziłem sobie w tym pierwszym. Był obiektowy, wymagał ustawienia odpowiednich „klocków” z wielu dostępnych formuł. Stworzenie złożonego systemu wraz z zasadami zarządzania kapitałem oraz liniami stopów ruchomych nie wymagało wielkich umiejętności. Miałem wrażenie, że z punktu widzenia doświadczonych programistów moje „kody” mogły wyglądać jak potwór Frankensteina, ale wiedziałem jak działają, potrafiłem poprawić błędy, a przede wszystkim byłem w stanie zrealizować swoje pomysły. Znacznie gorzej było w przypadku Metastocka (ale tego programu nie używałem zbyt długo) oraz AFL, który był już faktycznym językiem programowania, gdzie trzeba było wpisywać linijki kodu, definiować zmienne i pilnować pętli. Jakoś sobie radziłem przepisując, często bez zrozumienia, znalezione w obszernej bibliotece oprogramowania kawałki cudzych kodów. Było trudniej, ale jakoś ogarniałem. Gorzej było z tworzeniem różnego rodzaju eksploratorów, wyszukujących różnych zależności albo rzeczy, które sobie wymyśliłem. Albo wracałem do Excela, albo prosiłem osoby bardziej  biegłe ode mnie o pomoc.

Reklama

 

Zobacz także: Rainbow Tours akcje prognozy na najbliższe dni: pozytywne zaskoczenie w najnowszych wynikach spółki

 

Ale też świat kodowania zaczynał być coraz bardziej odległy, a ja mimo usilnych prób nie byłem w stanie go gonić. Z fascynacją i podziwem czytałem i obserwowałem tych wszystkich ludzi, którzy wymyślali coraz to ciekawsze rzeczy. Wiele z nich działo się na rynku finansowym. Pojawili się „śmiałkowie”, który wyszukiwali błędy w oprogramowaniach banków i domów maklerskich (forexowych). Nie wiem, czy ktoś jeszcze pamięta, udostępniane w sieci skrypty pozwalające zakładać wiele lokat w bardzo krótkim czasie, w bankach, które oferowały atrakcyjne oprogramowanie. Brokerzy forexowi zmagali się ze spryciarzami, którzy wykorzystywali różnice w kwotowaniach u różnych pośredników. To był arbitraż, ale nie tworzony przez działy wielkich instytucji finansowych, ale przez zapaleńców, którzy wiedzieli co potrafią. Podziwiałem mojego starszego syna, któremu udało się stworzyć w Pythonie skrypt sprawdzający dostępność biletów na koncert ulubionego zespołu (największą częścią tego kodu była ta, która ukrywała fakt działania tego programu).

Kilkukrotnie podejmowałem próbę uczenia się Pythona. Kończyłem kursy on-line. Potrafiłem zrobić tabelki, sortować dane i … nie byłem w stanie stworzyć niczego co realizowałoby mój własny pomysł. Wracałem do Excela, a jeśli się nie udawało, rezygnowałem.

Mój przyjaciel z okresu studiów – informatyk, który próbował mnie wówczas uczyć TurboPascala i C++ („jeśli będziesz potrafił narysować koło bez wykorzystania wbudowanej formuły to już umiesz programować” – pozdrawiam Cię Tomku!) w grudniu 2022 napisał, po zabawach z ChatGPT:

Zadałem mu proste pytanie z SQL które zadaję zawsze kandydatom na interview i podał odpowiedź a) poprawną, b) efektywną, c) wyczerpującą, d) lepszą niż … niż wszyscy jakich kiedykolwiek przesłuchiwałem.

 

To było chwilę przed tym, zanim rozpoczął się boom na AI, a akcje NVIDIA kosztowały 150 dolarów.

To co się wydarzyło w kolejnych miesiącach, chyba większość z nas pamięta. Doniesienia o tym, że źle się dzieje w branży IT – zwolnienia, mniejsze zapotrzebowanie na programistów, cześć zadań przekazuje się do wykonania nowym produktom myśli człowieka. Dramat, który nie miał nastąpić tak szybko. Nie w tej dziedzinie.

Gdy Jensen Huang powiedział na konferencji słowa przytoczone na początku tego tekstu, niemal natychmiast przypomniało mi się to co napisał w swojej książce Jim Rogers dekadę wcześniej. To paradoksalne, zwracać uwagę właśnie na to, że lepiej być rolnikiem w przyszłym świecie, gdy rozlewają się po całej Europie (i Polsce) protesty niezadowolonych rolników. Przyszło mi do głowy, że może w przyszłym świeci nastąpi coś rodem z prozy cyberpunkowej – protesty programistów i koderów o dofinansowanie ich działalności. Nie będą palić opon i wylewać gnojówki – będą blokować działanie naszych urządzeń codziennego użytku, wpływać na pracę satelitów, banków, rządów.

Reklama

Zubożali, pozbawieni możliwości zarobkowania cyfrowi nomadzi staną się nowymi wyrzutkami? A jakiś przyszły Steinbeck napisze ich epopeję w poszukiwaniu pracy? Jakiego zajęcia oni będą szukać. Przekonani, że do tej pory najważniejszym ich aktywem były palce i mózg. Staną się rolnikami, o których wspominał Rogers i Huang?

Rodziny, dla których granicą był dotąd w nocy dom, a w dzień farma, zmieniły teraz te granice. Długie, upalne dnie spędzały w milczeniu na ciężarówkach wlokących się powoli na zachód, wieczorem zaś łączyły się z pierwszą napotkaną grupą współwędrowców.

Tak oto dokonali odmiany w swym życiu, odmiany, do której w całym wszechświecie zdolny jest tylko człowiek. Z rolników stali się wędrowcami.

John Steinbeck, Grona gniewu, 1939

 

Reklama

Chcesz więcej? Sprawdź najnowsze artykuły na blogi.bossa.pl.

Czytaj więcej 

 

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności, oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników.

 


Reklama

 

Nie przegap najciekawszych artykułów! Obserwuj nas w Wiadomościach Google (GOOGLE NEWS)!  Obserwuj FXMAG>>

 


Czytaj więcej

Artykuły związane z przyszłość branży IT