Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

pocisk

Geopolityka znów daje się we znaki rynkom. Kim Dzong Un tym razem skierował swój “gniew” przeciwko sojusznikowi Stanów Zjednoczonych - Japonii. Rakieta krótkiego zasięgu przeleciała nad północno-wschodnim terytorium kraju. Podczas, gdy Japonia mierzy się z agresją Korei Północnej, USA zmagają się z tragicznymi skutkami huraganu Harvey. Katastrofa naturalna w rejonie Teksasu nie wpłynęła jednak negatywnie na rynek.

 

Koniec pobłażania

Korea Północna coraz częściej daje znać o sobie w sposób, który zagraża międzynarodowemu bezpieczeństwu. Próby rakietowe Pjongjangu przestają zaskakiwać. Mimo tego, podczas sesji azjatyckiej spotkaliśmy się z reakcją jena. Nic dziwnego, że na wystrzelenie pocisku reagowała właśnie waluta Japonii, która stała się celem Korei Północnej. Japońska telewizja NHK podała informacje dotyczące próby rakietowej. Pocisk przeleciał nad północno-wschodnią częścią Japonii i rozpadł się na trzy części, wpadając do morza w rejonie wyspy Hokkaido. Tym razem rakieta była tą krótkiego zasięgu. Japoński system ostrzegania J-Alert ostrzegł wcześniej mieszkańców terytorium, nad którym miała przelecieć rakieta. Rząd przewidywał nawet możliwość ewakuacji mieszkańców północno-wschodniej części kraju. 

W obliczu rosnącego ryzyka geopolitycznego, premier Japonii Shinzo-Abe zwołał specjalne posiedzenie rządu. Co więcej, premier odbył rozmowę telefoniczną z Prezydentem USA. Trump i Abe doszli do wspólnych wniosków. Obaj podjęli decyzję o zwiększeniu presji i zaprzestaniu rokowań. Nadszedł czas na szukanie porozumienia z Chinami i Rosją w kwestii zapobiegania kolejnych prób balistycznych Korei Północnej.

Dziś w Nowym Jorku odbędzie się specjalne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Mogą zostać uruchomione mechanizmy, które zwiększą presję na reżim Kim Dzong Una. Nie wyklucza się także użycia militariów, jak podaje południowokoreańska agencja Yonhap.

Reklama

 

Czytaj więcej