Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

palestyna izrael o co chodzi

W dniach 26–27 marca nastąpiła wyraźna eskalacja protestów politycznych trwających w Izraelu od stycznia br. w związku z planowanymi przez władzę zmianami w sądownictwie. Polegała ona nie tylko na jeszcze większej niż dotąd skali manifestacji ulicznych (największe w historii Izraela, liczące nawet 700 tys. uczestników w całym kraju), ale przede wszystkim na groźbie strajku, który zapowiedziały (i częściowo zrealizowały) instytucje, organizacje i firmy kluczowe dla funkcjonowania państwa i gospodarki, m.in. federacja związków zawodowych, władze samorządowe, przedsiębiorstwa z branży high-tech, sektor bankowy, pracownicy służby zdrowia, lotnisko w Tel Awiwie, port w Aszdodzie etc. Bezpośrednim impulsem do eskalacji było zdymisjonowanie przez premiera Binjamina Netanjahu ministra obrony Jo’awa Galanta, który publicznie wezwał szefa rządu do wstrzymania prac nad reformą sądownictwa ze względu na to, że wywołane przez nią napięcia stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju.

W odpowiedzi na groźbę strajku Netanjahu zapowiedział zawieszenie prac legislacyjnych na miesiąc – do czasu rozpoczęcia nowej sesji parlamentu – i zadeklarował otwartość na negocjacje. Zaznaczył przy tym jednak, że zmiany w takim czy innym kształcie zostaną przyjęte. W efekcie jego wystąpienia strajk został odwołany, a główne siły opozycyjne wyraziły ostrożną gotowość do rozmów. Nie jest natomiast jasne, czy i w jakiej skali kontynuowane będą protesty uliczne, gdyż mają one charakter oddolny.

 

Komentarz

  • Utworzony pod koniec grudnia 2022 r. szósty w historii rząd Netanjahu od początku budził sprzeciw znacznej części izraelskiej opinii publicznej ze względu na skrajny profil tworzących go partii, radykalizm zapowiedzi programowych (m.in. w obszarze sądownictwa i polityki wobec terytoriów okupowanych), a także kontrowersyjne personalia. Przykładowo przeciwko premierowi toczą się procesy karne w sprawach o korupcję i nadużycie urzędu, minister spraw wewnętrznych (zdymisjonowany już Arje Deri) skazany był prawomocnym wyrokiem za korupcję (2000 r.) i oszustwa podatkowe (2022 r.), a minister ds. bezpieczeństwa Itamar Ben-Gewir wiele razy był skazywany za podżeganie do nienawiści rasowej oraz wspieranie terroryzmu. Z kolei minister finansów Becalel Smotricz publicznie neguje istnienie Palestyńczyków jako narodu i jest zwolennikiem umasowienia żydowskiego osadnictwa na Zachodnim Brzegu.
  • Pomimo ogromnych kontrowersji towarzyszących powstaniu nowego rządu od pierwszych dni rozpoczął on, korzystając z posiadanej solidnej (jak na Izrael) większości parlamentarnej (64 ze 120 mandatów), przyspieszone prace legislacyjne nad ustawami dotyczącymi licznych newralgicznych kwestii. Kontynuował je w ciągu ostatnich trzech miesięcy mimo narastającego oporu społecznego (przede wszystkim masowych manifestacji ulicznych, jak również rosnącej liczby żołnierzy rezerwy odmawiających w akcie protestu stawiania się na obowiązkowe szkolenia). Najważniejsze – i najbardziej kontrowersyjne – z planowanych zmian dotyczą systemu nominacji sędziów, a przede wszystkim zakresu kompetencji Sądu Najwyższego (SN). Inne natomiast doprowadziłyby do: (1) utrudnienia odwołania premiera z urzędu (zmiana przyjęta), (2) umożliwienia urzędnikom (w tym premierowi) uzyskiwania środków z prywatnych donacji na sfinansowanie kosztów sądowych (Netanjahu ma problemy z opłaceniem swoich prawników), (3) ograniczenia możliwości badania przez SN decyzji rządu i administracji państwowej pod kątem ich prawnej „zasadności” (ang. reasonableness), (4) upolitycznienia kontroli nad nominacjami doradców prawnych rządu i poszczególnych ministerstw (obecnie podlegają prokuratorowi generalnemu).
  • Reforma dotycząca nominacji sędziów (przyjęta w pierwszym czytaniu) polegałaby na ustawowej zmianie składu komisji, która ich wybiera. Obecnie spośród 9 członków: 3 to sędziowie SN (w tym przewodniczący), 2 – przedstawiciele Izby Adwokackiej, 2 – ministrowie (w tym minister sprawiedliwości) i 2 – parlamentarzyści. Łącznie jest zatem 3 sędziów, 2 prawników i 4 polityków. W tym gronie decyzje co do przeważającej części nominacji podejmowane są zwykłą większością (5 głosów), zaś w sprawach nominacji do Sądu Najwyższego – kwalifikowaną (7 głosów). Według nowego projektu w komisji zasiadałoby 3 ministrów, 3 parlamentarzystów, prezes SN oraz 2 dodatkowych sędziów (dowolnego szczebla) wybranych przez ministra sprawiedliwości. Oznaczałoby to faktyczny monopol polityków na nominacje sędziowskie.
  • Forsowana przez rząd reforma kompetencji Sądu Najwyższego dotyczy natomiast odgrywanej przezeń w izraelskim systemie roli quasi-trybunału konstytucyjnego. Izrael nie posiada konstytucji jako jednolitego aktu prawnego, ale 13 „ustaw zasadniczych” regulujących najważniejsze obszary życia państwa. Ich wyższy status normatywny wynika jednak w ogromnej mierze z wagi tematyki, której dotyczą, oraz ze zwyczaju, a tylko w niektórych przypadkach – z litery prawa. W praktyce rodzi to wiele wątpliwości odnośnie do hierarchii aktów prawnych, tego, jak interpretować przepisy ustaw zasadniczych (rozszerzająco czy literalnie), a przede wszystkim tego, czy i na jakich warunkach Sąd Najwyższy może dokonywać kontroli aktów prawnych przyjmowanych przez Kneset...

 

 

Reklama

Czytaj więcej na osw.waw.pl

Czytaj więcej

Artykuły związane z palestyna izrael o co chodzi