Za nami już wstępne indeksy PMI dla Francji i Niemiec, a przed nami o 10:00 indeks flash dla całej strefy euro za maj oraz o 15:45 dla drugiej strony Oceanu.
Rynek spodziewa się wciąż dobrej koniunktury, której niegroźne ostatnie obawy inflacyjne. W międzyczasie na krajowym podwórku NBP wypuści dane o krajowym sektorze bankowym o 14:00.
Uchodźcy i kalendarz podbijają konsumpcję
Sprzedaż detaliczna w kwietniu wzrosła o 19,0% r/r wobec 9,6% r/r w marcu. Ten dynamiczny wzrost to zasługa odpowiednio: żywności (która dodała +3,1 p.p. wobec marca), odzieży (+2,1 p.p.) oraz mebli (+1,5 p.p.). Naszym zdaniem większość tego przyrostu to bezpośrednia lub pośrednia zasługa uchodźców, nieformalnego eksportu na Ukrainę oraz domykania gwałtownie kończącego się boomu mieszkaniowego. Odzież korzystała także na efekcie bazy z poprzedniego roku, gdy kolejny raz zamknięto centra handlowe. Niemniej jej wynik w ujęciu miesięcznym jest dość solidny, co według nas jest pochodną napływu uchodźców z Ukrainy oraz erodującego udziału telepracy.
Łyżką dziegciu w odczycie jest pierwsza od grudnia, ujemna, odsezonowana dynamika miesięczna na poziomie -0,8% m/m. To pochodna wciąż słabej kondycji sektora automotive, które cierpi na trudnościach podażowych i widocznego spadku entuzjazmu dla zakupu dóbr trwałych. Niemniej sprzedaż wciąż pozostaje w trendzie wzrostowym sprzed pandemii. Choć możliwe jest wyhamowania rocznej dynamiki w najbliższych miesiącach, to obecny cykl podwyżek stóp NBP w starciu z popytowym wpływem konfliktu na Ukrainie nie powinien przekreślić trendu wzrostowego.
