Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

morawiecki sylwester

Kurs EURUSD coraz częściej pojawia się poniżej poziomu 1,18, jednak nie widać większej determinacji do ataku na poważne wsparcie w wysokości 1,17, od którego kurs odbił się pod koniec marca. Wczorajsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego nie przyniosło poważniejszej pożywki dla obstawiających którąś ze stron.

O ile w coraz większej części świata banki centralne muszą mierzyć się z rosnąca inflacją,

to w strefie euro wciąż problemem pozostaje inflacja zbyt niska. Na razie zasady działania ECB są modyfikowane tak, by usunąć pokusy do zbyt szybkiego zaostrzania polityki pieniężnej, takie jak kwestia symetryczności celu inflacyjnego i jego horyzontu.

Strefa euro ewidentnie kroczy ścieżką wydeptaną przez Japonię,

czyli mizernego wzrostu gospodarczego i mizernej inflacji, którym nie pomaga utrzymywanie długotrwałych ultraniskich stóp procentowych ani stymulacje fiskalne. Nie jest to pocieszająca perspektywa i przykład Japonii wcale nie sprawia, że Europa jest mądrzejsza co do możliwych działań. Co ciekawe, sekularna stagnacja w długim terminie wydaje się nie mieć wpływu na kurs walutowy. Kurs USDJPN, obecnie na poziomie 110, był w tych okolicach też 2,5, 10 i 20 lat temu.

Tymczasem Polski rząd zrobił krok w tył w relacjach z Unią Europejską,

na razie w sferze słownej ustami premiera Mateusza Morawieckiego, który wyraził możliwość zmian odnośnie nieuznawanego przez UE Sądu Dyscyplinarnego. Wydaje się, że było to katalizatorem umocnienia złotego z ostatnich dni. Ryzyko polityczne uprzednio wydźwignęło kurs EURPLN ponad poziom 4,60. Wczoraj kurs spadł do 4,56, ale bez kolejnych informacji ruch ten raczej nie będzie kontynuowany. Dziś EURPLN znów rośnie w kierunku 4,58.

Czytaj więcej