Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

migracja

  • Autorzy zwrócili uwagę, że fala imigracji zbiegła się w czasie najgorszym spowolnieniem wzrostu produktywności w UK od ponad 200 lat 
  • Od 15 lat w Wielkiej Brytanii trwa stagnacja wzrostu PKB per capita.
  • Od 2010 roku do kraju przybyło 10 mln ludzi

 

Kryzys mieszkaniowy przez falę imigracji?

Według nowego raportu Centre for Policy Studies (CPS), wysoki poziom imigracji nie zdołał wzmocnić gospodarki i pogorszył kryzys mieszkaniowy w Wielkiej Brytanii. 

“Ostatnie poziomy migracji wywarły presję na mieszkalnictwo, usługi publiczne i infrastrukturę. Wysoka imigracja nie doprowadziła do wyższego wzrostu PKB per capita" - czytamy w raporcie przygotowanym przez Centre for Policy Studies. Link do kompletnego raportu umieściliśmy na dole artykułu.

Od 2010 roku 10 milionów ludzi przeprowadziło się do Wielkiej Brytanii, a 6,3 miliona wyjechało, co oznacza, że migracja netto zwiększyła populację o 3,7 miliona osób, podało CPS.

Reklama

 

Zobacz także: Zapaść sprzedaży mieszkań sięga 60%! Krach na rynku nieruchomości w Niemczech

 

Wykres: Roczny poziom migracji netto (uwzględniającej również odpływ ludności z UK) z krajów Unii Europejskiej (linia granatowa) oraz z reszty świata (linia żółta).

Źródło: ONS, CPS.

Reklama

 

Autorzy wnioskują, że imigracja w okresie ostatnich 15 lat nie przyniosła wysokich korzyści w postaci wzrostu produktywności w gospodarce brytyjskiej:

"Od czasu kryzysu finansowego (w latach 2007-2009, przyp. red.) wzrost produktywności w Wielkiej Brytanii (mierzony produkcją na godzinę pracy) wyniósł średnio zaledwie 0,7% rocznie. To zaledwie jedna trzecia długoterminowej wartości wskaźnika wynoszącej 2,1%" - czytamy w raporcie.

Problemem według badaczy jest to, że tempo imigracji w ciągu ostatnich 20 lat było tak wysokie, że gospodarka i usługi publiczne za nim nie nadążyła. Infrastruktura transportowa, szkoły oraz przychodnie lekarskie nie zdążyły przystosować się do większej liczby ludności. 

"Imigracja spowodowała również znaczne obciążenie usług publicznych i infrastruktury: migranci mogą przywieźć ze sobą umiejętności, ale nie mogą zapewnić dodatkowych dróg, miejsc w szkołach czy przychodniach lekarskich. Bezprecedensowy poziom migracji wywarł presję na wzrost czynszów i cen domów" - czytamy we wnioskach z badania CPS.

Reklama

Według szacunków CPS, około 89% wzrostu deficytu mieszkaniowego o 1,34 mln mieszkań w Anglii w ciągu ostatniej dekady było spowodowane migracją netto. Obecnie, 67% prywatnych gospodarstw domowych w Londynie jest zamieszkiwanych przez osoby urodzone za granicą.

"Migracja na dużą skalę nie przyniosła korzyści gospodarczych, o których mówią jej obrońcy. Era masowej migracji zbiegła się w czasie ze znacznym spowolnieniem wzrostu PKB na mieszkańca" - powiedział współautor raportu, poseł Neil O'Brien, były minister.

W latach 2001-2021 odsetek osób w Anglii i Walii urodzonych poza Wielką Brytanią wzrósł z 9% do 17%, ale tempo tych zmian ma przyspieszyć. Przy obecnej trajektorii migracja netto będzie oznaczać roczny wzrost liczby ludności o ponad 0,6% w tej dekadzie. To dwukrotnie większa wartość niż w ciągu ostatnich 30 lat i sześciokrotnie więcej niż w latach 90. XX wieku.

Według badania, migranci z Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej i Turcji (obszaru MENAT) w wieku 25-64 lat są prawie dwukrotnie bardziej narażeni na bierność zawodową niż osoby urodzone w Wielkiej Brytanii.

 

Zobacz także: Ogromny wzrost upadłości! Liczba niewypłacalności firm wzrosła o 87% w rok

Reklama

 

Wykres: Bierność zawodowa (brak aktywności zawodowej) w grupie osób 25-64 w gospodarce Wielkiej Brytanii (MENAT oznacza obszar Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej oraz Turcji).

Źródło: ONS, Census 2021, raport Centre for Policy Studies.

 

Reklama

Ciekawym wnioskiem płynącym z przytoczonych powyżej statystyk jest to, że migranci z takich regionów jak Europa, Nowa Zelandia, Australia czy obie Ameryki, są aktywniejsi zawodowo niż sami Brytyjczycy.

“Zarobki, a tym samym składki podatkowe, również różnią się ogromnie, na przykład hiszpańscy migranci zazwyczaj zarabiają około 40% więcej niż migranci z Pakistanu lub Bangladeszu, ale około 35% mniej niż migranci z Francji lub Ameryki. Migranci z krajów takich jak Kanada, Singapur i Australia płacą od czterech do dziewięciu razy więcej podatku dochodowego niż migranci z Somalii czy Pakistanu” - czytamy w raporcie.

Odsetek brytyjskich wyborców twierdzących, że imigracja jest zbyt wysoka, stopniowo wzrastał w ciągu ostatnich dwóch lat. Obecnie 64% z nich uważa, że imigracja była "zbyt wysoka w ciągu ostatnich 10 lat". To ponad 10 razy więcej niż grupa, która twierdzi, że imigracja była zbyt niska (6%).

"Migracja na dużą skalę zbiegła się z najgorszym spowolnieniem wzrostu produktywności w Wielkiej Brytanii od ponad dwóch stuleci i stagnacją wzrostu PKB na mieszkańca” - głosi raport.

 

Reklama

Wykres: PKB per capita Wielkiej Brytanii (wykres kolumnowy) oraz migracja netto (uwzględniająca odpływy ludności). Wykres oparty na 10-letnich średnich kroczących

Źródło: ONS, Bank Światowy

 

Jednak istotne jest to, że korelacja to nie związek przyczynowo-skutkowy. Wielka Brytania w tym okresie mierzyła się również z innymi problemami, które również w dużym stopniu wpłynęły na PKB.

Reklama

“Korelacja to nie związek przyczynowy. Ale pomysł, że jeszcze większa migracja jest sposobem na wyjście ze stagnacji gospodarczej, wydaje się coraz trudniejszy do obrony” - podsumowali autorzy w raporcie.
 

Link do raportu badawczego opracowanego przez Centre for Policy Studies: “Taking Back Control: Why Britain needs a better approach to immigration”

Czytaj więcej