Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

mierniki inflacji

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w sierpniu 2021r. pozostał na poziomie zbliżonym do wartości sprzed miesiąca. Wzrost tendencji inflacyjnych wskaźnik sygnalizuje od sierpnia ubiegłego roku. W ostatnich miesiącach uległy one nasileniu i niewielkie są obecnie szanse na szybkie ich wygaszenie.

Spirala inflacyjna szybko się nie zatrzyma - nic nie zapowiada, by tempo wzrostu cen miało w najbliższym czasie wyhamować! - 1Spirala inflacyjna szybko się nie zatrzyma - nic nie zapowiada, by tempo wzrostu cen miało w najbliższym czasie wyhamować! - 1

Przyczyny wzrostu inflacji mają charakter zarówno popytowy jak podażowy,

obie grupy przyczyn leżą zarówno po stronie procesów o charakterze globalnym, jak również wynikają bezpośrednio z prowadzonej krajowej polityki gospodarczej rządu i banku centralnego.

Pandemia spowodowała niemal stuprocentową synchronizację cyklu koniunkturalnego na świecie, co do tej pory zdarzało się niezwykle rzadko. Gospodarki całego świata niemal w tym samym czasie ograniczały swą działalność gospodarczą w sytuacji nasilenia pandemii i wznawiały ją, gdy zaraza odpuszczała. Pojawiały się i nadal pojawiają ograniczenia w łańcuchach światowych dostaw. Powodowało to falowanie globalnego popytu na surowce, materiały i produkty, wąskie gardła w ich dostawach a w ślad za tym proces dostosowania poprzez ceny.

Reklama

Polityka gospodarcza rządu od początku jego kadencji nastawiona była na stymulowanie popytu wewnętrznego a w szczególności konsumpcji indywidulanej. Służyły temu liczne programy socjalne wspierające osoby o najwyższej skłonności do konsumpcji i niemal zerowej skłonności do oszczędzania. Tę dystrybucję dochodów wspomagała RPP polityką niskich stóp procentowych, gdzie oszczędzanie stało się zbyt kosztowne wobec konsumpcji.

Spowodowało to odchodzenie od depozytów bankowych w inne formy oszczędzania,

czego efektem między innymi był boom na rynku nieruchomości i wzrost ich cen. Jednocześnie podnoszono wynagrodzenia minimalne oraz wysokość zasiłków dla bezrobotnych, jakby na przekór sytuacji panującej na rynku pracy, gdzie brak siły roboczej był czynnikiem powodującym dynamiczny wzrost wynagrodzeń. Przedsiębiorcom natomiast zafundowano podwyżki cen częściowo regulowanych oraz wprowadzono szereg nowych podatków lub podniesiono dotychczasowe, co bezpośrednio uderzyło w ich zyski i musiało w warunkach stymulacji popytu znaleźć swe odzwierciedlenie w rosnących cenach.

Nie jest prawdziwe twierdzenie, które ostatnio pojawiło się w przestrzeni publicznej,

że ożywieniu gospodarczemu towarzyszą rosnące ceny. Ceny w gospodarce zachowują się co prawda procyklicznie, jednak na zmiany tempa wzrostu gospodarczego reagują ze znacznym opóźnieniem. To właśnie niska inflacja lub nawet umiarkowana deflacja jest warunkiem ożywienia gospodarczego. Niskie ceny gwarantują bowiem opłacalność prowadzenia działalności gospodarczej w trudnych warunkach wczesnego ożywienia i rozkręcają popyt. Ożywienie, któremu od samego początku towarzyszy szybki wzrost cen może się szybko wypalić wskutek zbytniego wzrostu kosztów ponoszonych przez podmioty gospodarcze a w konsekwencji spadku zyskowności firm, zaś po stronie konsumentów rosnące ceny powodują systematyczny spadek realnej siły nabywczej ich dochodów i oszczędności a w konsekwencji spadek spożycia indywidulanego.

Oczekiwania inflacyjne konsumentów utrzymują się od kilku miesięcy na podwyższonym poziomie. W lipcowych badaniach dla Komisji Europejskiej 90% przedstawicieli polskich gospodarstw domowych uważało, że w najbliższym czasie ceny będą rosły, z czego blisko 1/3 badanych uważa, że będą rosły jeszcze szybciej niż dotychczas.

Jednocześnie, nieustająco,

od ponad roku nasilają się oczekiwania inflacyjne wyrażane przez przedstawicieli kadry zarządzającej przedsiębiorstw sektora przemysłowego. Obecnie, niemal co czwarta firma zamierza w najbliższym czasie podnieść ceny na swe wyroby. Nasiliła się skłonność do podnoszenia cen we wszystkich branżach oraz bez względu na wielkość przedsiębiorstwa.

Rosnące oczekiwania inflacyjne wśród przedsiębiorców przekładają się na wzrost cen producentów (PPI)

Reklama

Średnioroczny ich wzrost przekroczył w czerwcu 7,2% w skali roku i nic nie zapowiada aby tempo wzrostu cen producentów miało w najbliższym czasie wyhamować. Przyczyn tej sytuacji jest wiele. Jedną z nich jest wzrost cen surowców na światowych rynkach. W ostatnich 12 miesiącach wskaźnik cen surowców publikowanych przez IMF wzrósł o ponad 62%. Najsilniej drożały surowce energetyczne oraz rzadkie metale kolorowe, zaś od jesieni ubiegłego roku obserwujemy również około 35 procentowy wzrost cen surowców żywnościowych.

Przedsiębiorcy ponoszą coraz wyższe koszty zatrudnienia pracowników

Rosną koszty związane z utrzymaniem parku maszynowego. Średni odsetek wykorzystania mocy produkcyjnych w przedsiębiorstwach przemysłowych sięga obecnie 80%, co oznacza wzrost kosztów związanych z ich konserwacją i naprawami. W przypadku zaś tych firm, które zdecydują się na inwestowanie w nowe maszyny i urządzenia, finansując ten zakup kredytem bankowym, poniosą wyższe koszty niż kilka miesięcy temu. Średnie oprocentowanie nowo zaciąganych przez przedsiębiorstwa kredytów bankowych przeznaczanych głównie na cele inwestycyjne wzrosło bowiem w ostatnich czterech miesiącach o 37 punktów bazowych.

Maria Drozdowicz

Czytaj więcej