Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Lotnisko Chopina

Dyskusja na temat sensu realizacji tego wielkiego projektu odżywa po wyborach. Czy nowa ekipa rządząca powinna kontynuować budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK)? Odpowiedź nie jest łatwa, nawet znakomici eksperci i ekonomiści mają odmienne opinie w tej sprawie.

 

  • Czym ma być Centralny Port Komunikacyjny?
  • Ile ma kosztować jego powstanie?
  • Jak szybko może powstać CPK?
  • Czy projekt CPK jest racjonalny ekonomicznie?
  • Czy projekt CPK jest strategicznie ważny dla Polski?

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Reklama

 

 

 

Od kilku lat toczy się dyskusja na temat Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Czy nowy rząd powinien kontynuować tą inwestycję? Zebraliśmy kilka ciekawych opinii na ten temat.

 

Zobacz także: Notowania spółki z GPW zyskują 30%. Nowa strategia po tragicznych wydarzeniach

 

CPK nie taki drogi?

Reklama

Najpierw krótko o tym, czym jest (ma być) Centralny Port Komunikacyjny. Generalnie ma to być węzeł przesiadkowy, zlokalizowany między Warszawą i Łodzią. Ma on integrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy. Najważniejszym elementem tego projektu jest Port Lotniczy, który będzie w stanie obsługiwać 40 mln pasażerów rocznie.

CPK to nie tylko nowe lotnisko, ale też inwestycje kolejowe, Airport City (hotele, obiekty targowo-kongresowe, konferencyjne i biurowe). Spółka CPK jest własnością Skarbu Państwa i zalicza się do spółek strategicznych. Więcej o CPK na oficjalnej stronie projektu.

Niedawno na łamach portalu Forsal.pl Mikołaj Wild, prezes zarządu spółki CPK zamieścił list, w którym argumentował, czemu warto kontynuować projekt.

„Decyzja, czy kontynuować program CPK, jest oczywista, kiedy podejmuje się ją na podstawie wskaźników gospodarczych i ekonomicznych. Decyzja ta wydaje się skomplikowana, jeśli faktom, liczbom i twardym danym przeciwstawia się emocje, które koncentrują się wokół pojęć takich jak rzekoma gigantomania, megalomania” – napisał Wild.

Wskazał on, że pojemność Lotniska Chopina w Warszawie już się kończy i jest ono nie tylko zbyt małe, aby obsłużyć wzrastający ruch, ale również zbyt blisko centrum Warszawy, aby jego działalność mogła się znacząco rozwinąć. „Obecnie Lotnisko Chopina może obsłużyć około 22 mln pasażerów rocznie i zostać rozbudowane maksymalnie do 26,5-28 mln” - wskazał. „Taka rozbudowa Lotniska Chopina zajęłaby jednak kilka lat, a jej koszty liczone byłyby w miliardach złotych. Remont zakłóciłby działalność operacyjną portu lotniczego. W jego trakcie obsługiwałby mniej pasażerów, niż 22 mln, a po zakończeniu prac… zapchałby się znowu, i to już na początku lat 30. XXI wieku” – twierdzi Wild.

 

Zobacz także: Niemiecki koncern planuje zwolnienia grupowe - pracę straci kilka tysięcy osób

Reklama

 

Wild przypomniał, że wejściem do spółki CPK zainteresowała się firma Vinci Airports, zaangażowana kapitałowo w działalność 65 lotnisk, które w 2019 r. obsłużyły łącznie 240 mln pasażerów, a także IFM Global Infrastructure Fund (17 lotnisk i 232 mln pasażerów). „Z tymi podmiotami nastąpiły już pierwsze uzgodnienia w zakresie warunków inwestycji” – twierdzi Wild.

Prezes CPK przekonuje, że podmioty prywatne i instytucje finansowe pokryją 80% kosztów lotniska. Co więcej, od kwoty 1/5 łącznych nakładów inwestycyjnych, które zostają poniesione przez Polskę, należy odjąć te wydatki, które już zostały lub są właśnie realizowane przez CPK – uważa Wild. Chodzi m.in. o koszty zakupu gruntów, badań środowiskowych, zaplanowania i zaprojektowania lotniska oraz przygotowania placu budowy.

Według Wilda, do ukończenia lotniska potrzeba jeszcze ok. 5,5 mld zł ze środków publicznych. Do tego należy doliczyć około 4 mld zł na rozbudowę układu drogowego w rejonie CPK. Oczywiście, rozbudowa infrastruktury kolejowej również będzie kosztowna, ale to oddzielny projekt z częściowo unijnym finansowaniem.

Wild przekonuje, że spółka CPK nawiązała kontakt ze spółką operującą na lotnisku w Stambule oraz firmami wykonawczymi, które je zbudowały w rekordowe 4 lata. Twierdzi, że - uwzględniając różnicę w skali obu przedsięwzięć – możliwe jest otwarcie lotniska CPK pod koniec 2028 roku, ale wymaga to nieszablonowych rozwiązań i kontynuacji śmiałych działań.

 

Zobacz także: Wielkie kłopoty gospodarki Niemiec. Ceny trzykrotnie wyższe niż w USA

Reklama

 

Położenie CPK na mapie Polski

 grafika numer 1 grafika numer 1

Źródło: CPK

 

Wizualizacja CPK

Reklama

 grafika numer 2 grafika numer 2

Źródło: CPK

 

Kontynuacja, wstrzymanie, a może modyfikacja?

Postanowiliśmy poprosić kilku niezależnych ekspertów o spojrzenie na ekonomiczną racjonalność projektu CPK. Poniżej ich głosy.

 

ZA

Mirosław Panek (ekspert Instytutu Sobieskiego): „Wobec braku możliwości rozbudowy portu lotniczego na Okęciu, budowa CPK jest Polsce potrzebna. Poza ruchem pasażerskim, CPK będzie także całodobowo funkcjonującym portem cargo i przejmie ruch odbywający się w tej chwili przez porty niemieckie. CPK to także wielka szansa rozbudowy sieci kolejowej, i to w standardzie wysokich prędkości. Pojawienie się strategicznych inwestorów zagranicznych (Vinci i IFM) potwierdza racjonalność planów. Jednak dwa istotne ryzyka wymagają uwagi. Po pierwsze, koszty tego rodzaju projektów zazwyczaj okazują się wyższe, a czas ich realizacji dłuższy, niż pierwotnie planowane. Po drugie, niewydolność spółek kolejowych w prowadzeniu obecnych inwestycji modernizacyjnych stawia pod znakiem zapytania ich zdolność budowy linii kolejowych do CPK. Warto przejrzeć projekty i je urealnić.”

Reklama

Dr Wojciech Świder (Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu): „Moim zdaniem CPK to bardzo dobra idea. Zdobycie części rynku przewozów cargo ma dla Polski strategiczne znaczenie. Jednak po drodze jest mnóstwo kwestii jakościowych. Pytanie jakie będą działania na niższym, bardziej technicznym poziomie. Nawet dobry strategicznie pomysł można wykonać w nieodpowiedni sposób.”

Prof. Elżbieta Mączyńska (prezes honorowy Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego): „Niektórzy ekonomiści uważają, że ten projekt to gigantomania, a inni że wprost przeciwnie. Zważywszy na położenie Polski, i że w tej chwili Niemcom płacimy krocie za obsługę przewozu towarów, to kompleksowy i długoterminowy rachunek z uwzględnieniem kosztów i efektów zewnętrznych, przemawiałby na korzyść CPK. Powstanie CPK byłoby bodźcem do rozwoju infrastruktury nie tylko dla biznesu, lecz także dla umacniania bezpieczeństwa kraju.”

 

Zobacz także: Giełda USA – problematyczne finanse publiczne stały się zagrożeniem?

 

PRZECIW

Prof. dr hab. Elżbieta Marciszewska (Szkoła Główna Handlowa w Warszawie): „CKP nie warto budować, jeśli nie określi się wcześniej modelu biznesowego, tego jakie strumienie ruchu ma obsługiwać, jaki przewoźnik będzie pełnił rolę przewoźnika hubowego (czy LOT będzie miał taki potencjał, czy będzie w stanie konkurować z grupami przewoźników działających w partnerstwie strategicznym, w tym w oparciu o umowy joint venture?). Ciągle niespójny jest komponent lotniskowy z kolejowym. Cały projekt jest przeskalowany. Nowy rząd powinien dokonać kompleksowego audytu tego projektu, jego założeń finansowania, realności założonych kosztów. W obecnej formie, przy obecnej skali i wielu niejasnościach co do założeń strategicznych tego projektu, jest on nieracjonalny.”

Prof. Krzysztof Jajuga (kierownik Katedry Inwestycji Finansowych i Zarządzania Ryzykiem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu): „Dotychczas projekt budowy CPK nie był przedstawiany w sposób transparentny, nie mówiąc już o uzasadnieniu ekonomicznym tego projektu. Była w tym zakresie głównie propaganda. Należy przedstawić koszty i korzyści tego projektu. Zakładam, że nowy rząd to uczyni, oczywiście po zmniejszeniu skali i modyfikacji, bowiem trudno sobie wyobrazić kontynuację tego projektu w dotychczasowej formie. Obecnie świetnie funkcjonują regionalne porty lotnicze - Kraków, Wrocław, Gdańsk, Katowice – i należy je rozwijać. Osoby mieszkające w tych regionach, oraz prowadzące biznes w tych regionach, oczywiście nigdy nie będą korzystać z jakiegoś nieokreślonego miejsca w środku kraju. Nie będzie to też port przesiadkowy, skoro są dostępne huby w Europie, z których teraz korzystają osoby, które nie mieszkają w Warszawie. Warto też myśleć jednak o rozbudowaniu istniejącej struktury dla osób mieszkających w okolicach Warszawy – może jednak lotnisko Okęcie ma szanse na poprawę, nie mówią już o Modlinie.”

Reklama

 

Zobacz również: Polska gospodarka – w jakim jest stanie i jakie są scenariusze dla niej?

Czytaj więcej