- Oklo zajmuje się rozwojem małych reaktorów jądrowych, które miałyby zasilać centra danych
- Spółka nie ma jeszcze gotowego produktu, a wniosek do branżowego regulatora został odrzucony już 2 lata temu
- Akcje runęły w dniu debiutu o ponad połowę!
Blamaż głośnego debiutu spółki Sama Altmana
Kurs akcji Oklo runął w trakcie pierwszego dnia notowań na amerykańskiej giełdzie o 54% do 8,45 USD. Głośny debiut okazał się jedną z największych giełdowych wpadek ostatnich lat.
Szefem firmy jest Sam Altman, znany także z przewodzenia OpenAI, czyli znanej spółce zajmującej się rozwojem produktów sztucznej inteligencji. Oklo, które zadebiutowało na giełdzie w Nowym Jorku zajmuje się z kolei zaawansowanym rozszczepieniem jądrowym.
Zobacz również: Pożar na Marywilskiej – co oznacza dla giełdowego dewelopera
Debiut Oklo nie był IPO, ale wkroczeniem na rynek poprzez tzw. SPAC, czyli wejście na giełdę za pośrednictwem spółki celowej. Jej nazwa to AltC Acquisition Corp i na ten moment pod takim określeniem można znaleźć ją w platformach giełdowych i tradingowych.
AltC została założona przez Sama Altmana. Krach akcji Oklo rzędu 54% w trakcie pierwszego dnia notowań sprawił, że spółka wyceniana jest obecnie na 364 mln USD. Zgodnie z komunikatem przekazanym przez spółkę, Oklo otrzymało około 306 mlnd USD wpływów brutto z transakcji.
Model biznesowy Oklo opiera się na komercjalizacji procesu rozszczepienia jądrowego. W dużym skrócie: jest to reakcja, na której opierają się zasada działania wszystkich elektrowni atomowych.
Jednak spółka Oklo zamiast konwencjonalnych reaktorów zamierza wykorzystywać mniejsze reaktory jądrowe. Oklo planuje oferować urządzenia dla dużych firm technologicznych czy różnych departamentów obronnych Stanów Zjednoczonych, jak np. Siły Powietrzne USA.
Zobacz również: Robimy porządki w PlayWay i chcemy wypłacać wielkie dywidendy
Spółka nie wygenerowała jeszcze żadnych przychodów. Firma nie ma również obecnie wdrożonych żadnych reaktorów ani elektrowni jądrowych. Uruchomienie pierwszej elektrowni planowane jest na 2027 rok.
Oklo pracuje obecnie nad budową swojego pierwszego małego reaktora jądrowego w Idaho. Celem jest opracowanie wydajnych reaktorów, które miałyby skutecznie i efektywnie zasilać centra danych.
Między innymi, inna spółka Sama Altmana, OpenAI, potrzebuje źródeł zasilania zapewniających pokaźne ilości energii elektrycznej do obsługi skomplikowanych algorytmów sztucznej inteligencji (AI). Mini-reaktory spółki Oklo mają być rozwiązaniem.
Skurczony rozmiar rynkowy Oklo stawia spółkę w cieniu innego dziecka Altmana, czyli wspomnianego OpenAI, która została wyceniona na ponad 80 mld USD przez prywatnych inwestorów.
Prezes Oklo i CEO OpenAI stwierdził, że postrzega energię jądrową jako jeden z najlepszych sposobów na rozwiązanie problemu rosnącego zapotrzebowania na energię, która zasila nowe technologię, tak by uniezależnić się od polegania na paliwach kopalnych.
Zobacz również: Gigant paliwowy odnotował spadek zysku o 40%! Wielki skandal z firmami Big Oil w roli głównej
"Nie widzę sposobu na osiągnięcie tego celu bez energii jądrowej. To znaczy, może moglibyśmy to osiągnąć dzięki energii słonecznej i magazynowaniu. Ale z mojego punktu widzenia uważam, że jest to najbardziej prawdopodobny i najlepszy sposób, aby się tam dostać" - stwierdził Sam Altman, CEO Oklo jeszcze w 2023 roku.
Ruch Altmana obrazuje istotny zwrot w kierunku atomu kosztem rozwoju odnawialnych źródeł energii. Bill Gates, twórca Microsoftu oraz założyciel Amazona, Jeff Bezos, w ostatnich latach również zainwestowali w różnego rodzaju przedsięwzięcia związane z atomem i elektrowniami jądrowymi.
Fatalny debiut na nowojorskiej giełdzie to nie pierwsza medialna “wtopa” spółki Oklo. Firma doświadczyła też sporych niepowodzeń regulacyjnych związanych z branżą, w której funkcjonuje.
W 2022 roku amerykańska Komisja Nadzoru Jądrowego (NRC) odrzuciła wniosek Oklo o reaktor w Idaho. Firma pracuje nad nowym wnioskiem, który zamierza złożyć do NRC dopiero na początku przyszłego roku, wynika ze słów CEO Oklo.
