Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

koalicja

Powyborczy „triumf” Angeli Merkel i CDU/CSU dobiega końca. Prawie dwa miesiące po wyborach parlamentarnych w Niemczech, utworzenie koalicji tzw. Jamajki jest niemożliwe. Długotrwałe rozmowy CDU/CSU, Zielonych i FDP zostały zerwane. Do Berlina wraca niepewność polityczna, a Niemcy zastanawiają się czy czekają ich ponowne wybory.

 

Pożegnanie z Jamajką

Gdy pod koniec września Niemcy żyły wynikami wyborów (o dość historycznym wyniku), to już niemalże każdy przewidywał jak będzie wyglądać układ w Bundestagu. Stawiano na koalicję partii Angeli Merkel z Zielonymi i FDP. Nie było innego wyjścia. Mimo że CDU wygrała wybory brakowało jej głosów, by chociażby utworzyć koalicję z samą FDP. Dlatego też, miała utworzyć się tzw. Jamajka. Nazwa zaczerpnięta od kolorów partii, które przypominały barwy flagi Jamajki. Przywódcy partii całkiem poważne traktowali ustanowienie koalicji. Rozmowy trwały długo, jednak przyszedł czas, aby podjąć ostateczną decyzję. Debata, która wskazywała na niepowodzenie Angeli Merkel zaczęła się już w ubiegły czwartek. Ostatecznie, decyzja miała zapaść do godziny 18 w niedzielę. Finalnie, rozmowy trwały dłużej. Niestety, w ich efekcie jamajska koalicja jest niemożliwa. Zaraz przekonamy się dlaczego.

 

Brak zaufania

Nic nie dzieje się bez przyczyny, zwłaszcza jeśli chodzi o zerwanie rozmów dotyczących utworzenia koalicji. Niemieckimi wyborami żyła cała Europa, obok nich nie przeszli obojętnie inwestorzy. Niemcy stanowią trzon europejskiej gospodarki, co często podkreśla się w Unii Europejskiej. Co zatem sprawiło, że Angela Merkel dziś boi się o swoją pozycję w państwie?

Reklama

Trwające od czwartku pertraktacje już od początku nie szły po myśli Angeli Merkel. Dzieje się tak, ponieważ partie różnią się w wielu kwestiach. Trudno jest im dojść do porozumienia chociażby w sprawie uchodźców, czy klimatu. To właśnie polityka migracyjna stanowi kość niezgody między partiami. Z jednej strony mamy Chadeków i FDP, chcących ograniczenia liczby imigrantów, a z drugiej Zielonych o zupełnie przeciwstawnym poglądzie.

Cała sprawa przyszłości koalicji upadła ze względu na sprzeczności, które wyniknęły podczas rozmów. Christian Lindner – przewodniczący FDP wysunął jeszcze jeden argument, który stał się przyczyną zerwania przez niego rozmów. Tym argumentem stał się brak zaufania. W wypowiedzi dla dziennikarzy Lindner mówił:

„Czterem partiom nie udało się zbudowanie fundamentu zaufania, ani stworzenie wspólnej idei dla modernizacji kraju”.

 

Merkel zagrożona?

To, że Jamajka nie powstanie, stało się faktem. Brak porozumienia czterech partii, w tym tej, z której wywodzi się Angela Merkel, to dla kanclerz Niemiec swoista porażka. Wygrana w wyborach, ale przy tym praktycznie niesatysfakcjonującą liczbą głosów, była już pierwszym powodem do niepokoju dla kanclerz Merkel. Teraz sytuacja jest znacznie gorsza. Angela Merkel otrzymała cios, który uderzył w jej przyszłą karierę polityczną w Niemczech i UE. Niemożność utworzenia koalicji, to wprowadzenie niepokoju politycznego w Niemczech. Istnieje możliwość, w obliczu której Frank-Walter Steinmeier (Prezydent Niemiec) będzie musiał rozwiązać Bundestag, gdyż do tej pory nie udało się utworzyć rządu. Dalej idącą konsekwencją może być rozpisanie ponownych wyborów. Wówczas wyborcy mogliby spojrzeć już mniej przychylnie na Angelę Merkel i CDU. Frank-Walter Steinmeier chłodzi jednak obawy przed przyspieszonymi wyborami, ma wciąż nadzieję, że partie wejdą na drogę negocjacji i wezmą pod uwagę dobro Niemiec.

Oprócz rozwiązania parlamentu, rozpisania nowych wyborów i przedłużenia jamajskich negocjacji, istnieją jeszcze inne możliwości. Jedną z nich jest utworzenie rządu mniejszościowego. Takie zjawisko w Niemczech nie miało miejsca od 68 lat! Być może Angela Merkel będzie próbowała podjąć rozmowy z SPD, choć ta jest opozycyjna w stosunku do partii kanclerz. Żadne z tych rozwiązań nie przysłuży się Angeli Merkel i jej pozycji w kraju.

Reklama

 

Niepewna przyszłość

Niemcy znalazły się w patowym momencie. Niepewność polityczna dała się we znaki europejskim giełdom i wspólnej walucie. W przypadku polityki i rynków nie możemy mówić o stanie kryzysowym, jednakże taka niestabilność nie jest pozytywnie postrzegana przez inwestorów. Zerwanie negocjacji w ostatniej fazie mogło zaskoczyć, choć już od czwartku pojawiało się wysokie ryzyko polityczne. W pewien sposób byliśmy przygotowani na decyzję potencjalnych koalicjantów. Teraz, pozostaje czekać na dalszy ciąg wydarzeń i realizację jednego z możliwych scenariuszy.

 

 

 

Czytaj więcej

Artykuły związane z koalicja