Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

jaki jest program wyborczy pis

Zerknęliśmy na programy partii politycznych w zakresie gospodarki. Obietnice są ciekawe, czasami wręcz imponujące. Niektóre propozycje są bardzo śmiałe, albo nawet nierealistyczne. Nie zgadniecie, kto proponuje likwidację PIT, a kto odpolitycznienie spółek Skarbu Państwa.

 

  • Najbardziej socjalną partią wedle programów jest PiS.
  • Koalicja Obywatelska ma dość hojne obietnice.
  • Lewica chce atakować duże firmy nowymi podatkami.
  • Bezpartyjni Samorządowcy proponują likwidację PIT.
  • Konfederacja chciałaby dobrowolnej składki na ZUS dla firm.
  • Trzecia Droga proponuje rodzinny PIT: im większa rodzina, tym niższy podatek.

 

Reklama

 

Partie polityczne walczą o wyborców bardziej na emocje, niż na programy. Jednak programy jakieś mają i o gospodarce coś mówią. Krótszy tydzień pracy, dłuższe urlopy, jeszcze wcześniejsze emerytury, niższe podatki i ułatwienia w prowadzeniu biznesu – oto co obiecują przed wyborami największe ugrupowania polityczne.

Poniżej nasz autorski przegląd wraz z komentarzem Piotra Kuczyńskiego, analityka Domu Inwestycyjnego Xelion. Jedno jest pewne – komitety obietnic nie żałują i na papierze pieniędzmi szastają.

„Opracowany przez Money.pl i Forum Obywatelskiego Rozwoju Licznik Wyborczy pokazuje już liczbę większą od 1 biliona złotych. Tak, ponad 1 000 mld zł, czyli ponad ¼ rocznego PKB Polski. Jednak nie należy się sugerować tą liczbą, bo po pierwsze tylko zwycięzcy mogą zrealizować swoje zamierzenia, a po drugie część obietnic jednej partii mieści się w programach drugiej, lub nie jest w nich zawarte, mimo że z pewnością po części się tam znajdą” – komentuje Kuczyński.

 

Prawo i Sprawiedliwość: solidarność i emerytury

Reklama

Rządzący PiS nie ma bardzo rozbudowanego programu w zakresie gospodarki. Mówi przede wszystkim o utrzymaniu „godności, wolności, solidarności i równości”. Państwo ma zapewniać „bezpieczeństwo militarne, życia i mienia obywateli, energetyczne, gospodarcze, socjalne czy zdrowotne”. PiS zapowiada, że doprowadzi do renowacji budynków użyteczności publicznej.

Jednym z ciekawych pomysłów PiS są emerytury stażowe. Emerytura stażowa ma być dostępna dla kobiet z 38-letnim stażem pracy, a dla mężczyzn - z 43-letnim stażem. Ekonomiści zwracają uwagę, że to rozwiązanie umożliwi rzeszy ludzi wcześniejsze zejście z rynku pracy. Eksperci podkreślają, że brakuje w programie PiS rozwiązań adresowanych do przedsiębiorców.

Pewne jest, że PiS potrafi prowadzić brutalną kampanię negatywną w obszarze gospodarki, co widać dziś na X:

 

Reklama

 

Komentarz Piotra Kuczyńskiego (Xelion):

„Tu jest bardzo skromnie, jeśli chodzi o program gospodarczy, ale może tak być, bo przecież rządzącym wszyscy pomagają i nie muszą składać obietnic. Przed wyborami ceny paliw nurkują mimo tego, że od lipca złoty traci ponad 10%, a ropa drożeje o ponad 35%. Po prostu nie jest potrzebne działanie rządu – wystarczy sprzyjający mu zarząd monopolisty. Rada Polityki Pieniężnej mimo uporczywej inflacji przed wyborami mocno obniża stopy procentowe. Na rynku walutowym pojawiają się chętni do obrony złotego przed przeceną. I tak można wyliczać i wyliczać… Po co jakieś obietnice? Wystarczy przecież podjąć decyzję – na przykład o przedłużeniu wakacji kredytowych na 2024 rok. Przecież nikt się nie zorientuje, że żeby to stało się ciałem trzeba, żeby Sejm i Senat przyjęły odpowiednią ustawę. A przecież przed wyborami te gremia się już nie zbiorą…”

 

Zobacz także: sprawdzamy podatkowe obietnice wyborcze Prawa i Sprawiedliwości 

 

Koalicja Obywatelska: pieniądze z KPO i handel w niedzielę

Reklama

Program KO 100 konkretów w zakresie gospodarczym jest z jednej strony lekko wolnorynkowy, ale z drugiej obiecuje sporo w zakresie polityki społecznej. Politycy Platformy Obywatelskiej zaczęli licytować się z PiS-em kto da więcej.

Zwraca uwagę to, że program KO podkreśla szybkie sięgnięcie po unijne pieniądze z KPO, a tego nie widać w programie PiS. Są to pieniądze z pewnością potrzebne polskiej gospodarce, choć może nie tak bardzo, jak byłyby jeszcze kilka lat temu.

Pracodawców cieszy zapowiedź KO dotycząca przywrócenia handlu w niedziele. Donald Tusk na konwencji Koalicji Obywatelskiej w Tarnowie zapowiadał również podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, duże podwyżki dla budżetówki czy zamrożenie ceny gazu.

Poza tym pojawiają się ciekawe smaczki. Jak obietnica, że ZUS pod rządami KO będzie płacił chorobowe już od pierwszego dnia zwolnienia.

 

 

Oczywiście, lider KO Donald Tusk ostatnio bardzo wyraźnie krytykował władze za to, co dzieje się wokół Orlenu i na stacjach benzynowych:

 

 

Komentarz Piotra Kuczyńskiego (Xelion):

„Koalicja Obywatelska ma dość hojne obietnice. Kwota wolna od podatku w wysokości 60 tys. zł rocznie wielu się bardzo spodoba, ale też uderzy w samorządy. W ogóle mam wrażenie, że samorządy na wszystkich tych obietnicach bardzo stracą. Babciowe, czyli 1,5 tys. zł dla kobiet wracających do pracy po urodzeniu dziecka w części  będzie się samofinansowało, bo przecież zatrudnione będą płaciły podatki i składki. Podwyżka 20% dla budżetówki to bardzo kosztowna obietnica, ale z pewnością budżetówce się ona należy. Bezsensowny jest postulat kredytu zero procent, czyli konkurencji dla kredytu 2% PiS. Widać jak mocno podniósł ceny domów ten ostatni, a zerowy kredyt doprowadziłby ceny do absurdu”.

 

Czytaj również: analizujemy 100 obietnic Koalicji Obywatelskiej na pierwsze 100 dni rządów

 

Trzecia Droga: rodzinny PIT i krótszy tydzień pracy

Reklama

Program Trzeciej Drogi wydaje się najbardziej racjonalny, bo wyważony kosztowo i gospodarczo. Jest jednak bardzo ogólnikowy. Trzecia Droga proponuje m.in. tzw. francuski PIT, który znacząco uszczupli budżet (im większa rodzina, tym niższy podatek).

9 Gwarancji Gospodarczych zakłada m.in. brak podwyżek podatków do 2026 r., rodzinny PIT (im większa rodzina, tym niższy podatek) oraz równą dla wszystkich składkę zdrowotną. Ciekawy jest też punkt zakładający większą odpowiedzialność urzędów za błędy i ułatwiony dostęp do interpretacji podatkowych.

PSL obiecuje dwie niedziele handlowe w miesiącu, odliczanie składki zdrowotnej od podatku, rodzinny PIT, mieszkania na wynajem. Pojawia się tutaj dość odważny pomysł skrócenia tygodnia pracy i wydłużenia urlopów. Eksperci uważają, że to jest realne za 15 lat, ale nie teraz.

Oczywiście, w kampanii PSL i Trzeciej Drogi pojawiają się wyraźnie obietnice skierowane do rolników:

 

 

Komentarz Piotra Kuczyńskiego (Xelion):

„Jak spojrzy się w szczegóły, to widać, że obiecują mniejsze, niż PO i PiS, podwyżki dla sektora publicznego (12,1%) i jedynie 6% na ochronę zdrowia (a nie jak Lewica 8%), ale chcą też 6% na oświatę. Chcą też przywrócić możliwość odliczania składki zdrowotnej od podatku, czyli tak jak to było przed niechlubnym Polskim Ładem, ale to znowu uderzy w samorządy. Plusem jest to, że chcą wzrostu 500+ do 800+ tylko dla pracujących”.

 

Sprawdź także: sprawdzamy podatkowe obietnice wyborcze Polski 2050

 

Lewica: aktywne państwo i nowe podatki

Reklama

Lewica, jak to lewica, jest bardzo wrażliwa społecznie, ale kosztem przedsiębiorców. W jej programie wyraźnie podkreślana jest np. konieczność wzmocnienia związków zawodowych. Pojawia się także pomysł skrócenia tygodnia pracy.

Oczywiście, Lewica obiecuje „państwo aktywne w innowacjach i gospodarce”. Proponuje jednak, co ciekawe, odpartyjnienie spółek Skarbu Państwa poprzez utworzenie Rady Kompetencyjnej. Jej skład mieliby ustalać wspólnie rządzący i opozycja. „Rada będzie przeprowadzać uczciwy, otwarty nabór w formie konkursów na najważniejsze stanowiska w spółkach SP i kontrolować jakość zarządzania. Pozwoli to ustabilizować strategię przedsiębiorstw i umocnić zaufanie do własności publicznej” – przekonuje Lewica.

A co obiecuje Lewica w zakresie podatków? „Obniżymy stawkę podatku VAT. Uprościmy przepisy prawa o podatku dochodowym i zapiszemy je w dwóch czytelnych ustawach: o podatnikach PIT i podatnikach CIT. Wprowadzimy progresywną skalę PIT, odciążającą gospodarstwa domowe o niskich i średnich dochodach oraz zwiększymy koszty uzyskania przychodu dla pracowników. Opodatkujemy wielkie korporacje cyfrowe i wprowadzimy skuteczne działania na rzecz przeciwdziałania unikaniu opodatkowania. Opodatkujemy nadmiarowe zyski spółek energetycznych i paliwowych” - czytamy.

 

Komentarz Piotra Kuczyńskiego (Xelion):

„Podobno bardzo kosztowny jest program Lewicy. Ale czy ktoś uważa, że 8% PKB na ochronę zdrowia to za dużo? A 25% PKB na inwestycje? Przecież to dzięki inwestycjom tak naprawdę kraj się rozwija. Taki wzrost z obecnych 17% jest wręcz konieczny. To nie jest koszt, który idzie do pieca. Budowa 300 tysięcy mieszkań na wynajem w ciągu 5 lat? Sensowne, bo należy dążyć do modelu zachodniego, gdzie co najmniej połowa mieszkań jest wynajmowana. Tyle, że nikomu się jeszcze podobny program się nie udał. Owszem, postulat 4-dniowego tygodnia pracy jest dyskusyjny, ale świat będzie powoli szedł w tym kierunku. Im więcej będzie sztucznej inteligencji tym bardziej ten postulat będzie realny. Podobnie będzie z wydłużeniem urlopu z 26 do 35 dni”.

Reklama

 

Zobacz również: PiS, KO, Konfederacja czy Bezpartyjni Samorządowcy: kto obiecuje pracownikom najwyższe wypłaty?

 

Konfederacja: liniowy PIT 12% i dobrowolny ZUS

Konfederacja to partia najbardziej wolnorynkowa i prokapitalistyczna spośród tych startujących w wyborach. Nic dziwnego, że jej program nazywa się „Konstytucja wolności”. A już same tytuły podrozdziałów wiele mówią: „Proste i niskie podatki”, „Skuteczna polityka unijna”, „Bezpieczeństwo żywnościowe” czy „Mieszkania tańsze o 30%”.

Niektóre propozycje Konfederacji, szczególnie w zakresie podatków, są iście rewolucyjne. Proponuje ona rewolucję w ustawie o podatku PIT, znaczne podniesienie kwoty wolnej od podatku (minimalne wynagrodzenie x12). Partia Sławomira Mentzena chce likwidacji drugiego progu podatkowego na rzecz liniowego 12% oraz podatku Belki dla lokat i obligacji. Konfederacja proponuje dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców.

Konfederacja proponuje także likwidację 15 istniejących podatków (m.in. podatku od czynności cywilnoprawnych od umów dot. nieruchomości, podatku cukrowego, opłaty uzdrowiskowej, podatku od psa, podatku od spadków, opłaty targowej oraz wielu podatków ujętych w cenie paliwa). Pod rządami Konfederacji firmy miałyby płacić 0% VAT za prąd.

 

 

Komentarz Piotra Kuczyńskiego (Xelion):

„Jeśli ktoś mówi o tym, że ZUS to piramida finansowa, to już wiem, że mam do czynienia z klasycznym populistą. Czy znacie Państwo organizatora piramidy, który co rok dopłaca do niej potężne sumy, a jeśli przestanie dopłacać, to straci władzę? Ja nie znam i nie ma takiego. Konfederacja chce wprowadzić podatek PIT liniowy 12%, czyli zagłodziłaby samorządy i doprowadziłaby do drastycznego wzrostu nierówności. Poza tym, chce kwoty wolnej od podatku w wysokości 12-krotności płacy minimalnej, czyli w 2024 roku prawie tyle ile chce wprowadzić KO. To też kosztowne rozwiązanie – szczególnie dla samorządów”.

 

Czytaj także: Wybory za pasem. Analizujemy obietnice wyborcze Konfederacji dla przedsiębiorców

Reklama

 

Bezpartyjni Samorządowcy: likwidacja PIT i duże zmiany w podatku Belki

Program Bezpartyjnych Samorządowców jest zaskakujący. Znaleźć w nim można kilka ciekawych propozycji, ale też kilka… dość nierealistycznych. Tutaj przede wszystkim na czoło wysuwa się… likwidacja podatku PIT! Bezpartyjni nie podają jednak wyliczeń, skąd chcą wziąć pieniądze na zasypanie „dziury” budżetowej po stronie przychodowej, która po takim ruchu by się pojawiła.

Organizacja ta postuluje także np. udział samorządów w VAT z ujednoliconą stawką tego podatku w wysokości 8.51%. „Przekierowanie przychodu z VAT do samorządów powinno przyjąć postać trwałych zmian systemowych, pozwoliłoby też na pokrycie strat poniesionych przez samorządy w ostatnich latach” – tłumaczą Bezpartyjni.

Bezpartyjni proponują także podatek przychodowy zamiast CIT oraz dobrowolność ZUS dla przedsiębiorców. I można w ich programie znaleźć niezwykle ciekawe akapity, jak ten: „ZUS prędzej czy później albo zbankrutuje, albo będzie tak niewydolny, że wysokość emerytury nie pozwoli nawet na zapewnienie podstawowych potrzeb emerytów. Na szczęście jest trzeci filar emerytalny, za pośrednictwem którego można dobrowolnie odkładać pieniądze – czy to na IKE (Indywidualne Konto Emerytalne), czy to na IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego). Rażąco niski limit roczny wpłat na IKE i IKZE powinien zostać zdecydowanie zwiększony, a jeśli nie udałoby się zlikwidować podatku PIT albo wprowadzić kwoty wolnej od podatku Belki, preferencje podatkowe dla tych rozwiązań powinny być znacząco wyższe!”

Bezpartyjni są jedynym komitetem, obok Konfederacji, który poświęca dużo miejsca w programie podatkowi Belki. „W celu zwalczania inflacji, dbania o stabilność finansów publicznych oraz rozwiązania problemu wyhamowania inwestycji, zadbamy, aby inwestycje w polski rynek kapitałowy zostały zwolnione z podatku Belki do 100 tys. zł dochodu rocznie. Chcemy ułatwić Polakom oszczędzanie i długoterminowe inwestowanie! Dzięki temu zapewnimy dopływ pieniędzy na wiecznie wyschniętą, niepłynną i niedokapitalizowaną giełdę, dzięki czemu polskie startupy urosną w siłę oraz zwiększymy niezależność naszych obligacji państwowych i korporacyjnych od zagranicznych kupców, zmniejszając koszty obsługi długu publicznego” – tak brzmi ich propozycja w tym zakresie.

Reklama

 

 

Komentarz Piotra Kuczyńskiego (Xelion):

„To najbardziej księżycowy program. Likwidacja podatku PIT potężnie ograniczyłaby dochody państwa, zagłodziłaby samorządy i doprowadziłaby do drastycznego wzrostu nierówności. Dobrowolny ZUS skończyłby się tłumami żebraków na ulicach tyle, że po wielu latach”.

Reklama

 

Zobacz także: Wybory 2023 - co obiecują partie polityczne? "Tani populizm" - mówi znany analityk

Czytaj więcej

Artykuły związane z jaki jest program wyborczy pis