Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

jak radzą sobie spółki deweloperskie w 2023

Deweloperzy odnotowali wzrost marży brutto w 2022 r. W przypadku 11. największych spółek ta zwiększyła się o 30,9%. W tym roku budowniczy mogą liczyć na stymulację strony popytowej z uwagi na rządowy program mieszkaniowy. 

 

  • Marże deweloperów w ogólnym ujęciu wzrosły w 2022 r., rentowność utrzymała się natomiast na stałym poziomie. 
  • Wyniki w dużej mierze zależą od analizowanej spółki. Te w większości wypłacają w tym roku rekordowe dywidendy. 
  • Spółki mają przed sobą dobre perspektywy, m.in. z uwagi na program Bezpieczny Kredyt 2%, który ma przyciągnąć 15-30 tys. zainteresowanych. 

 

Marże deweloperów w górę 

Jak informuje Parkiet.pl, w 2022 r. spółki GPW działające w branży deweloperskiej odnotowały wzrost średniej marży brutto ze sprzedaży mieszkań o 2,7 pkt proc. Analiza największych 11. podmiotów jest nieco uproszczona, ponieważ raporty finansowe są upublicznione. Z tego powodu łatwiej zestawiać ze sobą marże brutto i netto. Po przeanalizowaniu wyników tej grupy Parkiet wskazuje na wypracowaną średnią rentowność brutto ze sprzedaży, która wyniosła 30,9% (wzrost o 2,3% r/r), średnia marża netto wyniosła natomiast 16,9%, a więc analogicznie jak w roku poprzednim.

Reklama

 

 

Upraszczając, zysk brutto otrzymywany ze sprzedaży to przychody po odjęciu kosztów (np. zakupu gruntu, budowy). Zysk netto uwzględnia natomiast m.in. koszty funkcjonowania spółki czy finansowania. 

Reklama

Warto przypomnieć, że spółki deweloperskie wypłacają w tym roku wysokie dywidendy. Atal zaoferował drugą najwyższą w swojej historii (5 zł na akcję). Na więcej mogą liczyć akcjonariusze DOM Development (11 zł na akcję).  

 

 

Reklama

W dyskusji jeden z użytkowników zauważył, że marże deweloperów są wyższe nawet niż w branży IT. Dla porównania przywołał przykład spółek takich jak Comarch (26%), Asseco Poland (22%) czy Sygnity (31%).  

Analizując spółki deweloperskie, należy pamiętać o odpowiednim ujęciu czasowym. Praktyka pokazuje, że dane powinno się analizować w kontekście min. 24 miesięcy (czas od momentu rozpoczęcia inwestycji do przekazania kluczy), ponieważ w sprawozdaniach raportuje się liczbę i przychód z mieszkań, które zostały już przekazane klientom. 

Zobacz również: Budowlany gigant zaskakuje pozytywnymi wynikami finansowymi. Jakie ma perspektywy na kolejne kwartały?

 

Źródło: PKO Bank Polski 

Reklama

 

Omawiając zatem wyniki za 2022 r., należy charakteryzować czynniki, które wpływały na rynek w pandemicznym 2020 r. Wówczas w I połowie roku nastąpiło ochłodzenie powiązane z niepokojem co do rozprzestrzeniającego się wirusa. W II połowie miał miejsce boom, popyt na mieszkania drastycznie wzrósł. Widać to szczególnie po wolumenie nowych inwestycji, w tym rozpoczętych budów mieszkań. Tak naprawdę rynek odczuł trudniejszą sytuację gospodarczą dopiero pod koniec 2021 r. 

Źródło: PKO Bank Polski 

 

 

Podnoszenie cen przez deweloperów zablokowane? 

W obliczu wyższych marż pojawiają się głosy sugerujące spadek cen. W obecnych warunkach raczej nie można spodziewać się podobnych działań. Po pierwsze, duże znaczenie ma termin nabycia gruntu. Aktualnie kończą się budowy na ziemi kupionej przez deweloperów kilka lat temu za niższe stawki, niż funkcjonują teraz na rynku. Ceny działek wzrosły w reakcji na boom w nieruchomościach. 

Spadek cen uniemożliwi także popyt obserwowany na rynku. W lipcu startuje zapowiadany program Bezpieczny Kredyt 2%. Warunki przystąpienia mają zwiększyć cenową dostępność lokali mieszkalnych. Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii mówi o szacunkach na poziomie 15-30 tys. zainteresowanych. Jak dodaje, na ten rok nie przewidziano limitów, dlatego nawet osoby, które będą zainteresowane w grudniu, mają otrzymać pomoc. Dobre perspektywy znajdują odzwierciedlenie w indeksie giełdowym WIG-nieruchomości. 

Zobacz również: Ceny mieszkań w Polsce wystrzelą w górę! Czy to koniec patodeweloperki? Rząd zapowiada zmiany

Reklama

 

Indeks WIG-nieruchomości 

Źródło: gpwbenchmark

 

W kolejnych latach może jednak przybywać trudności na rynku. Zagrożeniem może być już samo zakończenie wojny. Odbudowa Ukrainy będzie wymagać ogromnych wolumenów surowców i materiałów, co prawdopodobnie doprowadzi do wzrostu ich cen, podnosząc koszty realizacji inwestycji. Przyszłe zagrożenia dla branży powinno się rozpatrywać nie w kontekście wzrostu cen, ale raczej mniejszych możliwości na ich podnoszenie. 

Zobacz również: Skandynawski kraj jest na granicy recesji. Winny dysfunkcyjny rynek nieruchomości

Czytaj więcej