Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

inwestycje radom

W czasie konfliktów zbrojnych zmienność cen akcji na amerykańskich giełdach spada średnio o 33 proc.; epidemia COVID-19 zmniejszyła chęć nabywców mieszkań do płacenia za bliskość kin, teatrów, restauracji czy barów. To tylko niektóre z wniosków z najciekawszych badan naukowych dotyczących rynku inwestycji.

Gustavo S. Cortes, Angela Vossmeyer i Marc D. Weidenmier przygotowali pracę „Stock Volatility and the War Puzzle”(„Zmienność cen akcji i zagadka wojny”). Nawiązują w niej do jednej z najgłośniejszych prac naukowych dotyczących giełdy papierów wartościowych w historii. Chodzi o analizę G. Williama Schwerta z 1989 r. “Why does stock market volatility change over time?” („Dlaczego zmienność cen akcji nie jest stała?”). https://www.nber.org/system/files/working_papers/w29837/w29837.pdf 

 

Zobacz również: Jak traderzy surowców zbijają fortunę na zachodnich sankcjach na Rosję? Im więcej sankcji - tym więcej okazji

 

Reklama

Schwert zauważył w niej, że zmienne ekonomiczne takie jak produkcja przemysłowa, stopy procentowe, podaż pieniądza i inflacja wyjaśniają tylko niewielki ułamek zmienności cen akcji. Autor zwrócił także uwagę na zadziwiający wniosek wynikający z jego badań. Mianowice taki, że w czasie wojen zmienność na giełdach nie rośnie, mimo tego że są to bez wątpienia okresy wzrostu niepewności. I faktycznie, od 1921 r. zmienność cen akcji jest o 33 proc. niższa w czasie większych wojen i konfliktów.

Zmienność cen akcji w Stanach Zjednoczonych była niska nawet w czasie I wojny światowej, II wojny światowej czy wojny w Korei. To jest o tyle zaskakujące, że wydawałoby się iż duże konflikty zbrojne powinny zwiększać ryzyko porażki USA, zwiększając niepewność i zmienność cen akcji.

Autorzy omawianej pracy postanowili przyjrzeć się zatem bliżej zagadce wojennych cen akcji. Podzielili badany okres na kilka podokresów: wojna hiszpańsko-amerykańska i I wojna światowa (1890-1928), okres międzywojenny(1921-1940), II wojna światowa i wojna w Korei (1941-1953), wojna w Wietnamie (1954-1974), zimna wojna (1975-1997), w konflikty na Bliskim Wschodzie i globalna wojna z terrorem przez kryzysem finansowym (1998-2007), oraz po (2008-2017).

Okazuje się, że wydatki zbrojeniowe w każdym z badanych okresów mają silny i istotny negatywny wpływ na zmienność cen akcji. I zwracają uwagę, że prawie wszystkie największe konflikty zbrojne w historii Ameryki (wyłączając wojnę 1812 roku i wojnę secesyjną) były toczone za granicą. To istotnie ogranicza zmienność cen akcji, ponieważ oznacza że nie dochodzi do zniszczeń w majątku firm w Ameryce.

Po drugie, w czasie wojen zmniejsza się niepewność co do oczekiwanych zysków firm, co także wpływa na zmniejszenie zmienności cen akcji. Autorzy zbadali wpływ wydatków zbrojeniowych USA w ciągu ostatnich 100 lat na zmienność cen akcji. I okazuje się, że mają one duży i istotny negatywny wpływ na zmienność cen akcji. Autorzy wyliczyli przykładowo, że w latach 1939-1944 14 z 30 firm wchodzących w skład indeksu Dow-Jones Industrial Avarage zanotowało wzrosty sprzedaży o ponad 100 proc.

Reklama

Liderem pod tym względem była spółka United Aircraft Corporation, która miała o 1300 proc. wyższe przychody z tytułu zbytu samolotów. Na drugim miejscu był IBM ze sprzedażą wyższą o 587,5 proc. Firma wynalazła urządzenie do transmisji zakodowanych wiadomości z jednej elektrycznej maszyny do pisania do drugiej. Z kolei przychody National Distillers Product Corporation zwiększyły się w latach 1939-1944 o 392,3 proc. Firma produkowała alkohol, który był potrzebny do produkcji amunicji oraz do wytwarzania syntetycznej gumy dla opon do ciężarówek i samolotów.

Nawet firmy, które nie produkował nic dla armii, jak na przykład Procter&Gamble, zanotowały wzrosty w omawianym okresie, choć oczywiście nie tak spektakularne (w przypadku Procter&Gamble sprzedaż wzrosła o 37,8 proc.). To może świadczyć o tzw. efekcie rozlania (ang. spillover effect), czyli że wydatki rządowe związane z konfliktami zbrojnymi pośrednio podnoszą sprzedaż firm także z innych branż.

 

Czytaj także: Entuzjazm twórców start-upów nie przekłada się na ich wyniki - kolejne wnioski z najnowszych badań dotyczących pieniędzy i inwestowania

 

Teza o zmniejszającym ryzyko inwestycyjne działaniu wojen potwierdza się także w analizie prognoz zysków. Okazuje się, że po ataku terrorystycznym z 11 września 2001 r. i po inwazji na Afganistan z tego samego roku prognozy zysków firm z sektora obronnego stały się znacząco mniej zróżnicowane.

Reklama

Naukowcy także wykorzystali wydatki na obronność z rozbiciem na poszczególne gałęzie armii (takie dane publikowane są w Stanach Zjednoczonych od lat 80. XX w.). I okazuje się, że zmienność na giełdzie zmniejszają w szczególności wydatki na lotnictwo, marynarkę oraz inne agencje ds. obrony. Dlaczego?

 

 

Otóż te gałęzie sił zbrojnych wydają większy odsetek swojego budżetu na zamówienia publiczne oraz badania i rozwój. Tymczasem pieniądze przeznaczone dla zwykłych sił zbrojnych wydawane się m.in. na pensje dla żołnierzy czy koszty utrzymania infrastruktury. Tak więc nie każde wydatki na obronność są korzystne dla giełdy, ale takie które przekładają się na wzrost zamówień w sektorze prywatnym. 

Reklama

Co ciekawe, jedyną z badanych branż w USA, w której zmienność cen akcji wzrasta w wyniku wydatków zbrojeniowych to sektor produkcji piwa. Naukowcy wyliczyli także, że amerykańskie wydatki zbrojeniowe zmniejszają globalną zmienność akcji o ok. 1 proc. Autorzy konkludują, że wojny zmniejszają ryzyko na giełdzie dlatego, że wydatki zbrojeniowe zmniejszają niepewność co do zysków firm.

 

Aico van Vuuren opracował analizę „Is There a Diminishing Value of Urban Amenities as a Result of the COVID-19 Pandemic?” („Czy w wyniku epidemii COVID-19 spadła wartość udogodnień wynikających z mieszkania w mieście?). Na podstawie danych ze Sztokholmu i okolic sprawdził jak ostatnia epidemia wpłynęła na to, jak ludzie cenią sobie korzyści z mieszkania w mieście tak jak bliskość teatrów, kin, restauracji, barów itp.
https://docs.iza.org/dp15025.pdf 

W trakcie epidemii dostęp do tych udogodnień był mocno ograniczony. Można więc oczekiwać, że dostęp do nich nie będzie już tak ceniony, jak wcześniej. I faktycznie cena mieszkań, które w zasięgu spaceru piechotą miały najwięcej miejskich udogodnień spadła o 1,9 proc. w stosunku do innych lokali.

 

Reklama

Oryginalny artykuł znajdziesz pod tym linkiem. Chcesz więcej? Sprawdź najnowsze artykuły na blogi.bossa.pl.

Czytaj blogi bossa


Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności, oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału. Inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem.

Czytaj więcej