Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

inwestor zrownowazony

Wyraz „donikąd” można też spokojnie zastąpić jednym z następujących sformułowań: do frustracji, do stresu, do bezsenności, do nerwicy. Albo wszystkimi naraz.

Jeśli nie widziałeś poprzedniego artykułu serii: „Dziesięć wniosków, do których doszedłem po dziesięciu latach inwestowania", znajdziesz go tutaj.

Codzienne wpatrywanie się w mrugające kursy akcji nie tworzy żadnej wartości dodanej

Zielone i czerwone procenty zmieniające się w trakcie sesji nie sprawiają, że podejmujemy lepsze decyzje. Od gapienia się w platformę transakcyjną jeszcze nikt nie stał się mądrzejszy. Naprawdę można te godziny wykorzystać w znacznie bardziej efektywny sposób. Notowania w czasie rzeczywistym dostarczają nam tylko niepotrzebnych bodźców.

Problem jest poważny, w końcu bodźce popychają nas ku działaniu

W efekcie często okazuje się, że wcale nie zamierzaliśmy tego dnia niczego kupować ani sprzedawać, ale samo zachowanie się rynku (spadki lub wzrosty) zmusiło nas do dokonania jakiejś transakcji. Jakby tego było mało, przy reagowaniu na bodźce pojawia nam się iluzja kontroli, która jest jeszcze groźniejsza niż tzw. overtrading ale to już temat na oddzielny artykuł.

Reklama

Czytaj więcej na blogu Trading for a living

Czytaj więcej