Złoty kontynuował odrabianie strat w relacji do głównych walut na początku nowego tygodnia, co przekładało się na spadek pary EUR/PLN oraz USD/PLN odpowiednio w okolice poziomów 4,65 oraz 4,41.
Publikacje danych makroekonomicznych miały niewielki wpływ na rynkowe notowania na początku tygodnia. Przy silnej presji inflacyjnej, odczyt producenckiego PPI w Niemczech na poziomie 33,6% r/r w maju nie przyczynił się to do zmiany i tak wygórowanych oczekiwań na podwyżki stóp procentowych w strefie euro. W poniedziałek obserwowana była poprawa nastrojów inwestycyjnych, co widoczne było we wzrostach notowań indeksów giełdowych w Europie. Nie obserwowaliśmy również kolejnej fali umocnienia dolara, a kurs EUR/USD powrócił powyżej granicy 1,05. Euro wsparte było potwierdzeniem ze strony prezes EBC na temat zbliżających się podwyżek stóp procentowych już od lipca.
Czytaj również: Uważaj, będzie się działo na walutach!
Kwotowaniom złotego w ostatnich dniach towarzyszyła podwyższona zmienność
Para EUR/PLN powróciła w pobliże poziomów sprzed jastrzębiego zaskoczenia ze strony banków centralnych. Po środowych i czwartkowych podwyżkach stóp procentowych przez banki centralne z krajów bazowych kurs EUR/PLN przebijał poziom 4,74, by obecnie znaleźć się około 10 groszy niżej. Złoty wykazuje w stresowych okresach na rynkach finansowych wysoką korelację z notowaniami EUR/USD, dlatego przy braku przebicia tegorocznych dołków przez górną parę walutową w najbliższych dniach, zakładamy, że powrót EUR/PLN powyżej granicy 4,70 nie byłby uzasadniony z tytułu lokalnych czynników fundamentalnych. Osłabienie złotego byłoby również niespójne z zacieśnieniem warunków monetarnych, do czego dąży polska RPP. Prezes NBP A. Glapiński powtórzył we wtorek, że inflacja powyżej 5% jest destrukcyjna.
Na krajowym rynku stopy procentowej poniedziałkowa sesja przyniosła wzrost krzywych dochodowości przy braku istotniejszych impulsów. W Europie warto wspomnieć o zawężeniu się spreadu pomiędzy rentownościami włoskich a niemieckich obligacji (w sektorze 10-letnim odnotowany został spadek spreadu w okolice 200 pb.). To pokazuje, że zapowiedzi EBC wprowadzenia dodatkowego wsparcia monetarnego uspokoiły przynajmniej krótkoterminowo inwestorów. Z kolei ogłoszenie w poniedziałek wyników wyborów parlamentarnych we Francji miało neutralny wpływ na rynek długu.
Czytaj również: Zobacz najnowszy scenariusz makroekonomiczny i sprawdź, co czeka kurs EURPLN
Podczas wtorkowej sesji najciekawszym wydarzeniem będzie publikacja krajowych danych za maj
Prognozujemy, że wzrost płac w sektorze przedsiębiorstw wyniesie 14,9% r/r, produkcja sprzedana przemysłu 16,9% r/r, a produkcja budowlano-montażowa 12,1% r/r. Oznacza to, że mimo nasilających się obaw przed spowolnieniem gospodarczym dane za ostatni miesiąc pokażą jeszcze wyższą dynamikę wzrostu niż mocne kwietniowe. Warto wspomnieć, że nasze prognozy są też nieco bardziej optymistyczne niż konsensus.
Oznacza to, że publikacja danych może mieć krótkookresowy negatywny wpływ na krajowy rynek długu i będzie sprzyjać wzrostowi rentowności krótkoterminowych instrumentów. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę, że rynek już wycenia wzrost stopy referencyjnej NBP do 8,25% w perspektywie IV kw. 2022 r. Zaczynamy też obserwować coraz silniejsze odwracanie się krzywej obligacji skarbowych. Podczas gdy notowania papierów 2-letnich wzrosły w okolice 8,25%, to 10-letnich dopiero przebiły 8,0%. Chociaż wciąż widać asymetryczne ryzyko po stronie wyższych poziomów w perspektywie najbliższych miesięcy, to potencjał do dalszej przeceny wydaje się ograniczony.
Czytaj również: Prognoza walutowa przewiduje ryzyko większych zniżek! - sprawdź sam