Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

euforycznie na Wall Street

Czwartek był kolejnym dniem, który przebiegał pod znakiem zacieśniania polityki monetarnej na świecie, co nie oznaczało bynajmniej złych nastrojów. Prezesowi Fed ewidentnie udało się uniknąć w środę zaniepokojenia rynku, w ciągu dnia rosły zarówno notowania w Europie, jak i na amerykańskich kontraktach futures. Oczy większości globalnych inwestorów zwrócone były na Bank Anglii, który miał z około 50-proc. prawdopodobieństwem podjąć decyzję o pierwszej podwyżce. Stosunkiem głosów 7-2 zadecydowano jednak o utrzymaniu stóp na niezmienionym poziomie, co wywołało nie tylko bardzo gwałtowną przecenę funta (kurs GBPUSD spadł z okolic 1,37 do 1,35), ale też wyprzedaż euro (EURUSD zanurkowało z 1,1610 do 1,1530). Główne indeksy zyskiwały od 0,10% (IBEX) do 0,53% (DAX i FTSE MiB).

 

WIG20 wzrósł o 2,47%, mWIG40 o 2,36%, a sWIG80 o 1,56%

Po przedwczorajszej wyprzedaży banków nie został nawet ślad, sektor był głównym motorem wzrostu (+3,63%), ale doskonale radziła sobie cała giełda. W głównym indeksie pod kreską zamknęły się tylko KGHM i Asseco, a bardzo silne pozytywne kontrybucje wnosiły też Orlen (+2,30%), LPP (+3,99%), czy CD Projekt (+4,32%). Wśród średnich spółek o 11,37% wzrósł Kruk, który zamierza zainwestować 1,5 mld zł w nowe portfele w tym i przyszłym roku i zakłada poprawę zysku netto w 2022 r. W kontekście zachowania giełdy wypada zwrócić uwagę na zachowanie rentowności – dla obligacji 10-letnich są one już minimalnie poniżej bariery 3% (2,96%), dla 2-latek przekroczony został poziom 2,70%. Olbrzymie znaczenie miała tutaj z pewnością dokonana przez Bank Czech podwyżka stóp o 125 pb (spodziewano się 50-75 pb). W kontekście trwającej od dwóch miesięcy kapitulacji RPP, która wreszcie rozpoczęła normalizację, tak agresywne decyzje podejmowane przez naszego sąsiada muszą mieć wpływ dla oceny perspektyw polskiego rynku stopy procentowej. Ruch w górę w naszym regionie odbywał się jednak w kontraście z zachowaniem rynków bazowych, znajdujących się pod wpływem Banku Anglii – tam w niektórych przypadkach notowano nawet trzytygodniowe minima rentowności.

 

Reklama

 

S&P500 wzrosło wczoraj o 0,42%, a NASDAQ o 0,81%

Sentyment w USA pozostaje właściwie euforyczny niezależnie od tego, co dzieje się w reszcie świata, kontrakty futures sugerują, że Wall Street zlekceważy dziś spadki w Azji i kolejną falę obaw o sektor nieruchomości. Warto zwrócić jednak wczoraj uwagę przede wszystkim na bardzo ciekawy przebieg sesji na rynku ropy – cena WTI najpierw wzrosła z 80$/b do 83$/b pod wpływem braku jakiejkolwiek skłonności OPEC+ do modyfikacji planu zwiększenia produkcji, natomiast potem zanurkowała poniżej 79$, gdy USA zakomunikowały działania zmierzające do zwiększenia produkcji i uruchomienia rezerw strategicznych.

 

Europa może zacząć dzień od delikatnych minusów

Na chińskich parkietach zawieszono notowania dewelopera Kaisa Group i jego spółek zależnych po tym jak spółka poinformowała o „bezprecedensowej presji na jej płynność” i nie wypłaciła odsetek z gwarantowanego przez siebie produktu typu wealth management. Kaisa jest najważniejszym deweloperem, który stanął na granicy niewypłacalności od czasu Evergrande, zaledwie 27. w Chinach pod względem sprzedaży mieszkań, ale też trzecim jeśli chodzi o ilość wyemitowanego długu dolarowego. Pierwsza z emisji (400 mln USD) zapada w przyszłym miesiącu, do końca 2022 r. spółka ma do spłaty kolejne 2,8 mld USD (nie licząc kuponów).

Czytaj więcej